» Recenzje » Blue Prince

Blue Prince


wersja do druku

Wyzwanie dla mózgu, wyobraźni i cierpliwości

Redakcja: Agata 'aninreh' Włodarczyk

Blue Prince
Blue Prince to kolejny przykład tego, że to wśród gier niezależnych pojawiają się faktycznie oryginalne tytuły, niebędące kalkami popularnych wysokobudżetowych produkcji. Gra oferuje niecodzienne połączenie – przygodówki z elementami gry logicznej oraz rozgrywki roguelike, w którym sukces zależy zarówno od naszych umiejętności, jak i łutu szczęścia. Pytanie tylko – czy taka mieszanka faktycznie się sprawdza?

Ekscentryczny baron Herbert S. Sinclair pozostawił w spadku po sobie luksusową posiadłość Mt. Holly, liczącą 45 pomieszczeń – przynajmniej pozornie. Jego wnuk, czternastoletni Simon, zgodnie z prawem zostanie spadkobiercą tego majątku tylko wtedy, gdy uda mu się znaleźć ukryty pokój numer 46. Z całą pewnością nie będzie to łatwe – układ pomieszczeń i korytarzy zdaje się zmieniać każdego dnia i nigdy nie wiadomo, na co się trafi w trakcie eksploracji tego opustoszałego i pełnego sekretów domostwa.

Mt. Holly znajduje się na siatce obejmującej 5 pól wszerz oraz 9 wzdłuż, co daje w sumie 45 pomieszczeń, do tego możemy eksplorować również garść lokacji znajdujących się na pobliskich terenach – nie jest to jednak takie proste. To właśnie mechanizmy rozgrywki związane z miejscem akcji są tym, co sprawia, że Blue Prince można uznać za grę roguelike. Nasz progres w dużej mierze jest resetowany każdego poranka, a my zostajemy zmuszeni do tego, by na nowo odkrywać układ posiadłości, tracimy również znalezione wcześniej przedmioty, co zmusza nas do ich ponownego odnalezienia, jeśli znów okażą się potrzebne.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dom, w którym można się zagubić

Jedyną stałą w grze (przynajmniej na starcie) jest hol wejściowy, od którego zaczynamy każdego poranka naszą podróż. Znajdziemy w nim drzwi prowadzące na wschód, zachód oraz północ, a wybór każdego z nich prowadzi do kolejnej decyzji, tym razem dotyczącej tego, co znajdziemy w środku. W puli losowanych pomieszczeń są między innymi łazienka, jadalnia, biuro, sauna, kuchnia, wiele różnych sypialni oraz inne, bardziej wyspecjalizowane lokacje, których tajniki przyjdzie nam odkrywać. Od tego momentu będzie tak za każdym razem, gdy tylko będziemy próbować przejść przez drzwi, co do których nie mamy pewności, gdzie prowadzą, aż do odkrycia całej mapa posiadłości na dany dzień. Tym samym każdego dnia mamy pewien wpływ na ostateczny układ posiadłości, co teoretycznie powinno pozwolić na wybieranie najbardziej korzystnych kombinacji.

Oczywiście, łatwiej powiedzieć, niż zrobić – każdy wylosowany pokój posiada konkretne, zazwyczaj niezmienne właściwościami, w tym liczbę wyjść, a to coś, na co musimy zawsze w pierwszej kolejności zwrócić uwagę, jeśli nie chcemy natrafić na ślepy zaułek. Co więcej, im bardziej zbliżamy się do północnej części posiadłości, tym częściej natrafiamy na drzwi wymagające kluczy lub kart elektronicznych, jakie możemy zdobyć w konkretnych pokojach – niektóre z nich natomiast nie dość, że losują się rzadko, to na dodatek wymagają klejnotów, co oznacza, że możemy się zablokować nierozsądnymi decyzjami przy planowaniu trasy przez domostwo, jak też brakiem potrzebnych zasobów.

Na tym opiera się w dużej mierze sedno rozgrywki w Blue Prince, a wspomniane resety prędko zaczynają wymuszać wymyślanie nowych taktyk, mogących ułatwić odnajdowanie nowych metod dotarcia do celu. Na przykład warto wybrać jak najwięcej pomieszczeń z kluczami, pieniędzmi i klejnotami na początku dnia, by wystarczyło ich na później; podobnie dobrym pomysłem będzie umieszczanie ślepych zaułków po bokach posiadłości, zostawiając sobie odpowiednio wcześniej możliwość podążania na północ i uniknąć ryzyka zablokowania się. Tego jednak tylko początek – wiele synergii i możliwości odkrywa się dopiero podczas rozgrywki, a nowe pomysły przychodzą do głowy tym częściej, im więcej razy natrafiamy na nowe pomieszczenia.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Raj dla miłośników zagadek i teoretyzowania

Choć idea stojąca za grą zdaje się mało skomplikowana, to koniec końców znajdziemy w niej zaskakująco wiele złożoności, a tworzenie kolejnych planów prędko staje się uzależniające, a przecież to tylko jedna strona medalu. Równie bowiem istotne są dla Blue Prince łamigłówki, których znajdziemy w trakcie przygody ogrom i jeszcze trochę. Zaczyna się prosto, od zagadek logicznych i matematycznych, lecz im dalej w grę – tym bardziej skomplikowane się stają, w dużej mierze przez to, jak wiele elementów rozgrywki łączy się ze sobą, co nie jest początkowo oczywiste.

Jak zyskać dostęp do zamkniętych sejfów? Jak otworzyć drzwi prowadzące do znajdującego się na północy Przedpokoju? Jak zinterpretować znajdowane co krok zagadkowe notatki? Czy powieszone na ścianach obrazy cokolwiek znaczą? Im dłużej gramy, tym częściej zadajemy sobie podobne pytania, nabieramy także pewności, że za takim układem kryje się zupełnie inna tajemnica, tylko czekająca na odkrycie. Blue Prince zdecydowanie wynagradza gotowość gracza do ciągłego tworzenia własnych notatek, gdyż ilość sekretów, mechanizmów i wskazówek rozmieszczonych po Mt. Holly jest tak przytłaczająca, że bez tworzenia własnej bazy danych nie pewno nie uda się nam zajść zbyt daleko. Co więcej – choć głównym celem pozostaje odnalezienie Pokoju 46, to liczba tajemnic czekających na odkrycie jest znacznie większa, więc prawdziwie zdeterminowani miłośnicy puzzli znajdą tu dodatkowe powody, by kontynuować przygodę nawet po zobaczeniu napisów końcowych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nie do końca udany mariaż

Pozostaje zatem pytanie, czy wymóg ciągłego myślenia i łączenia faktów na nieoczywiste sposoby dobrze współgra z mechanizmami rozgrywki zapożyczonymi z produkcji typu roguelike. Odpowiedź nie jest taka trudna. To, że każdego dnia posiadłość może wyglądać inaczej, a gracz w trakcie jej eksplorowania musi zwracać uwagę na wiele różnych czynników, sprawia, że zabawa jest autentycznie uzależniająca. Sporo czasu może minąć, zanim ujrzymy wszystkie dostępne pomieszczenia, a każde z nich ma sporą szansę na to, by mieć w środku kolejny fragment gigantycznej układanki przygotowanej przez twórców. Dlatego, nawet jeśli łatwo trafić na ślepy zaułek lub się zablokować przez brak klucza czy zasobów, to każda próba ma pewną wartość, naprowadza na nowy trop.

Niestety, nawet jeśli zawsze podejmuje się optymalne decyzje oraz dba o to, by mieć zapas potrzebnych przedmiotów, to wciąż duży wpływ na rozgrywkę ma po prostu szczęście lub jego brak. Czasami zdarzy się, że rozgryziecie zagadkę, ale by coś z tym zrobić dalej, będzie wam potrzebny dostęp do konkretnego pokoju – dostęp, na który możecie czekać przez parę godzin, bo niektóre pomieszczenia tak rzadko się losują. Nie ulega wątpliwości, że podobne sytuacje są bardzo frustrujące, zwłaszcza że to od uśmiechu losu zależy w Blue Prince naprawdę wiele – a umiejętność łączenia faktów oraz odkrywania powiązań między poszczególnymi lokacjami nie zawsze wystarczą, aby dokonać przełomu w śledztwie prowadzącym do Pokoju 46.

Satysfakcja okupiona wysiłkiem

Czy tego rodzaju problem będzie dla was czymś dyskwalifikującym, czy też nie – to już kwestia subiektywna, każdy sam będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wystarczy im samozaparcia, by zainwestować w ten tytuł długie godziny, bez pewności, że przełożą się ona na postęp ku ukończeniu gry. W mojej opinii Blue Prince to fascynująca gra, która dosłownie może zacząć się śnić wam po nocach. Jeśli więc absorbuje was lektura niejednoznacznych wiadomości, tworzenia własnych notatek i biegania po każdym pokoju z lupą powiększającą w poszukiwaniu ukrytych haseł – to będzie dla was świetny tytuł. Aspekt łamigłówkowy wypada tu świetnie, a strona roguelikowa również wciąga niemiłosiernie, niestety połączenie tych dwóch stron medalu okazało się, że efekt jest gorszy, niż sugerowałaby suma jakości obu połówek.

Grając, nieobca mi była irytacja, ale ostatecznie nie żałuję czasu poświęconego na granie w Blue Prince, w dużej mierze z racji tego, jak niewiele dzieł tego typu jest dostępnych na rynku. Kiedy natrafia się na coś faktycznie oryginalnego i interesującego, warto wybaczyć im niedociągnięcia – liczę na to, że nie poczujecie się zniechęceni opisanymi wadami i mimo wszystko postanowicie zmierzyć się z ogromną zagadką, jaką jest Mt Holly. Blue Prince to gra, która tym więcej oferuje graczowi, im więcej włoży on wysiłku w zapoznanie się z nią: nie jest to popularne wśród deweloperów podejście i choćby z tego powodu uważam, że warto ten tytuł docenić.

Plusy:

  • wciągająca jak diabli rozgrywka
  • bogactwo tajemnic do odkrycia
  • różnorodność metod do osiągnięcia celu

Minusy:

  • ryzyko bycia zablokowanym przed rozwiązaniem zagadek z powodu pecha przy losowaniu pomieszczeń
  • duża zależność od szczęścia, co prowadzi do marnowania czasu
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Blue Prince
Producent: Dogubomb
Wydawca: Raw Fury
Data premiery (świat): 10 kwietnia 2025
Data premiery (Polska): 10 kwietnia 2025
Wymagania sprzętowe: System operacyjny: Windows 10/11, 64-bits Procesor: i5-2300/Ryzen 3 1200 Pamięć: 16 GB RAM Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 1060/AMD RX580 DirectX: Wersja 11 Miejsce na dysku: 6 GB dostępnej przestrzeni
Sugerowana cena wydawcy: 119,99 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.