» Wieści » BioWare: czasami seks ma sens

BioWare: czasami seks ma sens

|

BioWare: czasami seks ma sens
Całkiem niedawno toczyła się dyskusja na temat kontrowersyjnej sceny seksu w Mass Effect. Dziś w wywiadzie dla CVG, współzałożyciel BioWare, Greg Zeshuk, tłumaczy, że czasami seks ma sens.

Zeshuk twierdzi, że w pewnych typach gier jego przedstawienie jest uzasadnione. "Myślę, że z naszej perspektywy chcielibyśmy odwzorować prawdziwe ludzkie relacje. Jeśli próbujesz nawiązać stosunki z osobą, my chcemy przedstawić zarówno ową relację jak i jej wpływ na tą postać. I jeśli będzie to przyczyną swego rodzaju scen intymnych, to chcemy je zapewnić graczom. Opiera się to na fakcie, iż jest to skomplikowane, dojrzałe doświadczenie."
Źródło: Computer Video Games
Tagi: BioWare | Mass Effect


Czytaj również

Komentarze


Czarny
   
Ocena:
+2
Tytuł tego newsa jest wspaniały xD
08-07-2009 22:12
Bearbomber
   
Ocena:
-5
Moim zdaniem ludzi próbujących zmienić gry komputerowe w pretensjonalną pseudo-kinematografię powinno się wysłać na księżyc. Za jakieś 10 lat na rynku zostaną tylko ludzie tworzący ,,skomplikowane, dojrzałe doświadczenia", bo tworzenie gier wyjdzie z mody. Tęsknie za czasami kiedy gry tej firmy kojarzyły mi się z siedzeniem wieczorem przed komputerem i powtarzanie rzutów, żeby dostać siłę 18/00.
08-07-2009 22:18
~plonk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+5
He He, tak, siedzenie przed kompem godzinami i powtarzanie rzutów na siłę jest dopiero zboczeniem :) W filmie mamy seks od dawien dawna, w literaturze, sztuce to norma. Nie kumam czemu gra komputerowa a już przede wszystkim taka gdzie ważna jest historia miała by być pozbawiona seksu... Odciąć pierś piłą spalinową jest dobrze ale zobaczyć zdrową pierś na swoim miejscu to już zbrodnia... Brawo :D
08-07-2009 23:02
Cybrasty
   
Ocena:
+1
@Bearbomber
Ja natomiast tęsknie za czasami, kiedy filmy miały 3 minuty i były nieme - a ich fabuła to jedno zdanie wymyślone przez reżysera na lunchu.

Gry idą w tą stroną, w jaką wszystkie inne media szły. Nie sprawi to natomiast, że będą powstawały tylko głębokie i ciężkie gry. Cały czas będą wydawcy mniejszych gier - Wystarczy spojrzeć nawet na reflexive arcade lub popularność gier typu hiden object. Może to coś w co nie grają masy, ale rynek na to jest, a skoro rynek jest - są i będą twórcy chcący ten rynek zapełnić.
09-07-2009 08:40
Bearbomber
   
Ocena:
0
Tyle tylko, że twórcy filmów akcji, którzy umieszczali w swoich filmach sceny seksu nie stosowali tak absurdalnego wytłumaczenia dla swoich poczynań. I ja wiem i wy wiecie i oni wiedzą czemu w ich grach są sceny seksu, a takie wyjaśnienie to zwykła bufonada.

I to wcale nie znaczy, że jestem przeciwny ,,ciężkim, poważnym grom" (które oczywiście są ciężkie i poważne, bo mają sceny seksu, jakżeby inaczej), ani scenom seksu w grach ogólnie. Wolałem kiedy twórcy skupiali się na samej rozgrywce zamiast udawać, że ich gry przez dodanie wątków z co drugiego blockbustera z Hollywood stały się w jakikolwiek sposób bardziej ambitne.
09-07-2009 09:18
Czarny
   
Ocena:
+1
Niestety nie wiem, drogi Bearbomberze, ile masz lat, ale wydaje mi się, że winienem Ci to wyjaśnić:

Nie każda scena miłosna musi być jak w filmach ze Stalonem czy innym Vandalem. Nie zawsze chodzi o to, by bohater przeleciał fajną laskę a widz (na ogół mężczyzna) się napalał.

Czasem sceny miłosne to spore przeżycie estetyczne. I takich Ci życzę (tak w realu, jak i wirtualu). ;)
09-07-2009 10:04
Bearbomber
   
Ocena:
-1
Drogi Mistrzu Czarny zobacz ty sobie te spore przeżycia estetyczne w Mass Effect, a potem zaczynaj mówić protekcjonalnym tonem.
09-07-2009 10:12
Czarny
   
Ocena:
0
BioWare tworzyło Jade Empire, w którym seks był ujęty w bardzo dobrym stylu (aczkolwiek same sceny łóżkowe nie był pokazane). Mam nadzieję, że tutaj będzie podobnie.
09-07-2009 10:15
Bearbomber
   
Ocena:
0
Bo w Jade Empire nie inspirowali się filmami z Hollywood, tylko filmami Wuxia :-).
09-07-2009 10:19
kaduceusz
   
Ocena:
+1
> zobacz ty sobie te spore przeżycia estetyczne w Mass Effect, a potem zaczynaj mówić protekcjonalnym tonem.

Czego chcesz od scen z ME? Dawały radę.
09-07-2009 14:48
~plonk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Może kolega wychowany na Emanuelle i nie lubi niebieskoskórych dam :D
09-07-2009 15:13
Bearbomber
   
Ocena:
0
Mistrz Czarny pisał, że seny seksu nie muszą wyglądać jak w Hollywood, w mojej odpowiedzi chodziło mi o to, że wiem, że nie muszą ale w najnowszych grach Bioware (Mass Effect) tak właśnie wyglądają, w kontekście rozmowy to właśnie znaczyła moja wypowiedź.

Plonk:A oprócz tego według twoich postów jestem fanem gore i purytaninem. Ty mi powiesz, że lubię piły tarczowe rozcinane biustami, a bym mógł odpowiedzieć, że ty za to lubisz przebierać się za Twi'lekańską tancerkę, ale to nie ma zbyt wielkiego sensu.
09-07-2009 15:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.