A Vampyre Story
Mogło się zdarzyć, że A Vampyre Story nie ukazałaby się w ogóle. Gdy upadło Bad Brains Entertainment, raczkujące Autumn Moon i przyszłość ich produkcji, na którą wielu fanów przygodówek czekało, stanęły pod znakiem zapytania. Jednak fundusze się znalazły i na rynek trafiła produkcja współtwórcy The Curse of Monkey Island. Czy dobrze się stało?
Koniec XIX wieku. Mona de Laffite jest początkującą śpiewaczką operową, jednak marzy się jej kariera prawdziwej diwy. W tym celu próbuje swoich sił w Paryżu. I być może jej marzenie stałoby się rzeczywistością, gdyby nie osoba Szprytka von Kiefera, barona z Draxylwanii i, jak nietrudno się domyślić, wampira. Zafascynowany Moną Szprytek próbuje skłonić ją do wyjazdu na jego włości. W obliczu odmowy baron, mając dość półśrodków, hipnotyzuje i porywa dziewczynę, po czym przemienia ją w krwiopijcę. Chce, by zastąpiła mu niedawno zmarłą matkę. W końcu przychodzi kryska na Matyska i Szprytek pada ofiarą zabójców wampirów. Mona jest wolna. Pozostaje tylko wydostać się z zamku.
Fabuła jest parodią zwyczajnych opowieści o wampirach. Sam pomysł nie jest nowatorski, ale też nie wyeksploatowany do granic, więc ogólne założenia nie powinny nikogo razić. O ile, rzecz jasna, lubimy absurdalny humor, przepełniony rozmaitymi nawiązaniami. Historia jest raczej przemyślana, bez większych niedociągnięć. Jest też krótka.
I tu wampir jest pogrzebany. To pewien wymóg postawiony przez wydawcę.
Inwestorzy projektu Tillera chcieli mieć pewność co do zysków. A Vampyre Story podzielono więc na części. Choć w produkcji jest już kontynuacja, to trzeba postawić sprawę jasno. Gra jest krótka, by nie powiedzieć: zbyt krótka.
Interfejs w grze jest stary jak Nosferatu Herzoga. Poruszamy się przy pomocy myszki, dzięki niej także odbywają się interakcje z otoczeniem. Gdy najedziemy kursorem na odpowiedni obiekt, pojawi się krzyż, symbolizujący koło opcji: obejrzenie przedmiotu, jego podniesienie, pchnięcie, dotknięcie, rozmowa lub lot – Mona bowiem lata. Okazyjnie, ale jednak. Za pomocą prawego przycisku myszy wywołuje się ekwipunek.
Proste.
Zagadki ograniczają się do utartych wzorów. Jest trochę interakcji z otoczeniem w postaci łączenia ze sobą bądź z elementami tła znalezionych przedmiotów. Ważnym elementem są dialogi, które pozwolą popchnąć fabułę do przodu, czyli rozwiązać zagadkę lub znaleźć kolejną.
Nie oznacza to jednak, że A Vampyre Story to gra prosta, łatwa i możliwa do przejścia z zamkniętymi oczami. Złożoność zagadek potrafi wytrącić z równowagi nawet wyjadacza. To znaczny plus – przygodówki polegają właśnie na dozie irytacji, wzmagającej ciekawość i chęć poradzenia sobie z wyzwaniami przygotowanymi przez twórców. Warto podkreślić słowo "doza", bo wszystko powinno mieć pewne granice, wyznaczone przez rozsądek. W A Vampyre Story właśnie tak jest.
Dobrym pomysłem jest opcja zapamiętywania położenia konkretnych przedmiotów bądź możliwości ich wykorzystywania. To nadaje grze odrobinę realizmu (jakby absurdalnie to nie brzmiało w wypadku parodii historii o wampirach), a i pozwala zaoszczędzić czas. Wbrew obiegowym opiniom, nie wszystko mieści się w damskiej torebce. Czy też trumnie.
Do dyspozycji gracza oddano ponadto wampirze mocy Mony i umiejętności Froderica (towarzyszącego nam nietoperza). Te pierwsze będą odkrywane w miarę postępów w fabule. Istnieje także magiczny klawisz – TAB, ujawniający wszystkie interaktywne obiekty w zasięgu widzenia.
Jak można się było po parodii spodziewać, grafika jest dość karykaturalna. Niektóre postaci i obiekty mają groteskowe rysy, jakby ukazane w krzywym zwierciadle. Kolorystyka jest udanym połączeniem wielu barw, które wydają się przyciemnione, jakby cały czas padał na nie cień. Dużo jest fioletu oraz różu i, o dziwo, prezentuje się to całkiem nieźle.
Jak w wielu przygodówkach, mamy do czynienia z postaciami w 3D i tłem w 2D. Nie zawsze wygląda to dobrze, czasem postacie wydają się zbyt niewyraźne bądź zlewają się z tłem. Minusem są także cut-scenki, które odrobinę odstają od standardów.
Może być to spowodowane tym, że gra początkowo miała zostać stworzona w całkowitym 2D.
Muzyka w tle jest bardzo przyzwoita. Istnieją utwory świetnie dopasowane do klimatu starego zamczyska Szprytka, a także spokojniejsze kawałki, skomponowane przy pomocy instrumentarium, w którym usłyszeć można między innymi kościelne organy i klarnety.
Całkiem dobrze dobrano też aktorów, podkładających postaciom głosy. Dobrze, że polskie wydanie wyszło w wersji kinowej. Tłumaczenie też jest bardzo solidne.
W A Vampyre Story postawiono na zabawne dialogi, zabawne komentarze i zabawne sytuacje. Dużo tej "zabawności". Chwilami aż zbyt dużo. Mamy więc wampirzycę, zachowującą się jak blondynka z kawałów, Froderica i jego komentarze (mocniejsza część) czy zestaw indywiduów, takich jak duch dziewicy czy wampir z kompleksem Edypa. Do każdego napotkanego obiektu i postaci przyporządkowano komentarz. Zabawny.
I śmiesznie jest, choć nie zawsze. W takim natłoku żartów logiczne jest, że nie wszystkie kawały wypalą.
A Vampyre Story to pozycja udana. Miłośnicy przygodówek nie powinni się rozczarować, pozostali gracze zapewne docenią też humor (nie cały, ale jednak). Mimo pewnych niedociągnięć graficznych i ceny, niezbyt adekwatnej do długości gry, warto produkt nabyć. Choćby po to, by oczekiwać następnej części.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Dawno, dawno temu, w Trans… znaczy, w Draxylwanii, czyli fabuła
Koniec XIX wieku. Mona de Laffite jest początkującą śpiewaczką operową, jednak marzy się jej kariera prawdziwej diwy. W tym celu próbuje swoich sił w Paryżu. I być może jej marzenie stałoby się rzeczywistością, gdyby nie osoba Szprytka von Kiefera, barona z Draxylwanii i, jak nietrudno się domyślić, wampira. Zafascynowany Moną Szprytek próbuje skłonić ją do wyjazdu na jego włości. W obliczu odmowy baron, mając dość półśrodków, hipnotyzuje i porywa dziewczynę, po czym przemienia ją w krwiopijcę. Chce, by zastąpiła mu niedawno zmarłą matkę. W końcu przychodzi kryska na Matyska i Szprytek pada ofiarą zabójców wampirów. Mona jest wolna. Pozostaje tylko wydostać się z zamku.
Fabuła jest parodią zwyczajnych opowieści o wampirach. Sam pomysł nie jest nowatorski, ale też nie wyeksploatowany do granic, więc ogólne założenia nie powinny nikogo razić. O ile, rzecz jasna, lubimy absurdalny humor, przepełniony rozmaitymi nawiązaniami. Historia jest raczej przemyślana, bez większych niedociągnięć. Jest też krótka.
I tu wampir jest pogrzebany. To pewien wymóg postawiony przez wydawcę.
Inwestorzy projektu Tillera chcieli mieć pewność co do zysków. A Vampyre Story podzielono więc na części. Choć w produkcji jest już kontynuacja, to trzeba postawić sprawę jasno. Gra jest krótka, by nie powiedzieć: zbyt krótka.
Przynieś, podaj, podleć, czyli obsługa
Proste.
"To wino, a nie krew", czyli zagadki
Zagadki ograniczają się do utartych wzorów. Jest trochę interakcji z otoczeniem w postaci łączenia ze sobą bądź z elementami tła znalezionych przedmiotów. Ważnym elementem są dialogi, które pozwolą popchnąć fabułę do przodu, czyli rozwiązać zagadkę lub znaleźć kolejną.
Nie oznacza to jednak, że A Vampyre Story to gra prosta, łatwa i możliwa do przejścia z zamkniętymi oczami. Złożoność zagadek potrafi wytrącić z równowagi nawet wyjadacza. To znaczny plus – przygodówki polegają właśnie na dozie irytacji, wzmagającej ciekawość i chęć poradzenia sobie z wyzwaniami przygotowanymi przez twórców. Warto podkreślić słowo "doza", bo wszystko powinno mieć pewne granice, wyznaczone przez rozsądek. W A Vampyre Story właśnie tak jest.
Dobrym pomysłem jest opcja zapamiętywania położenia konkretnych przedmiotów bądź możliwości ich wykorzystywania. To nadaje grze odrobinę realizmu (jakby absurdalnie to nie brzmiało w wypadku parodii historii o wampirach), a i pozwala zaoszczędzić czas. Wbrew obiegowym opiniom, nie wszystko mieści się w damskiej torebce. Czy też trumnie.
Do dyspozycji gracza oddano ponadto wampirze mocy Mony i umiejętności Froderica (towarzyszącego nam nietoperza). Te pierwsze będą odkrywane w miarę postępów w fabule. Istnieje także magiczny klawisz – TAB, ujawniający wszystkie interaktywne obiekty w zasięgu widzenia.
Pozdrowienia z Draxylwanii, czyli grafika
Jak w wielu przygodówkach, mamy do czynienia z postaciami w 3D i tłem w 2D. Nie zawsze wygląda to dobrze, czasem postacie wydają się zbyt niewyraźne bądź zlewają się z tłem. Minusem są także cut-scenki, które odrobinę odstają od standardów.
Może być to spowodowane tym, że gra początkowo miała zostać stworzona w całkowitym 2D.
Co huczy w zamku, czyli udźwiękowienie
Całkiem dobrze dobrano też aktorów, podkładających postaciom głosy. Dobrze, że polskie wydanie wyszło w wersji kinowej. Tłumaczenie też jest bardzo solidne.
Ozzy, Książe Ciemności, czyli humor
W A Vampyre Story postawiono na zabawne dialogi, zabawne komentarze i zabawne sytuacje. Dużo tej "zabawności". Chwilami aż zbyt dużo. Mamy więc wampirzycę, zachowującą się jak blondynka z kawałów, Froderica i jego komentarze (mocniejsza część) czy zestaw indywiduów, takich jak duch dziewicy czy wampir z kompleksem Edypa. Do każdego napotkanego obiektu i postaci przyporządkowano komentarz. Zabawny.
I śmiesznie jest, choć nie zawsze. W takim natłoku żartów logiczne jest, że nie wszystkie kawały wypalą.
Pij krew, będziesz wielki
A Vampyre Story to pozycja udana. Miłośnicy przygodówek nie powinni się rozczarować, pozostali gracze zapewne docenią też humor (nie cały, ale jednak). Mimo pewnych niedociągnięć graficznych i ceny, niezbyt adekwatnej do długości gry, warto produkt nabyć. Choćby po to, by oczekiwać następnej części.
Galeria
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 3
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Mają w kolekcji: 3
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: A Vampyre Story
Producent: Autumn Moon Entertainment
Wydawca: Focus Home Interactive
Dystrybutor polski: Cenega Poland
Data premiery (świat): 17 listopada 2008
Data premiery (Polska): 27 lutego 2009
Wymagania sprzętowe: Pentium 4 2 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 512 MB (GeForce 6800 lub lepsza), 5 GB HDD, Windows XP/Vista
Nośnik: 1 DVD
Strona WWW: www.vampyrestory-game.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 79,90 zł
Producent: Autumn Moon Entertainment
Wydawca: Focus Home Interactive
Dystrybutor polski: Cenega Poland
Data premiery (świat): 17 listopada 2008
Data premiery (Polska): 27 lutego 2009
Wymagania sprzętowe: Pentium 4 2 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 512 MB (GeForce 6800 lub lepsza), 5 GB HDD, Windows XP/Vista
Nośnik: 1 DVD
Strona WWW: www.vampyrestory-game.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 79,90 zł
Tagi:
A Vampyre Story