Widzieliśmy Legion

Co jest prawdziwe?

Autor: Jan 'gower' Popieluch

Widzieliśmy Legion
W powszechnej świadomości ludzie, którzy "słyszą głosy", wymagają intensywnej opieki medycznej, potencjalnie w zamkniętym ośrodku. Nie ma w tym nic dziwnego – halucynacje słuchowe są przeważnie objawem poważnej choroby. Co jednak, gdy te głosy okazują się prawdziwe?

David Haller (Dan Stevens) to trzydziestoletni mężczyzna ze zdiagnozowaną schizofrenią paranoidalną. Gdy go poznajemy, od kilku lat jest pacjentem szpitala psychiatrycznego. Wszystko zaczęło się jeszcze w dzieciństwie – wtedy po raz pierwszy doświadczył słuchowych i wzrokowych halucynacji, będących początkiem niekończącego się szeregu terapeutów, leków i gwałtownych załamań. Nową nadzieję na przyszłość przynosi pojawienie się na oddziale pięknej Syd (Rachel Keller). Relacja dwojga pacjentów rozwija się w związek tyleż ożywczy, co wymagający. Dziewczyna wykazuje bowiem paniczny lęk przed jakimkolwiek dotykiem, co zmusza do budowania rodzącego się uczucia wyłącznie na wspólnocie myśli i godzinach rozmów.

Cały świat Davida wywraca się do góry nogami, gdy bohater spotyka grupę ludzi obdarzonych nadprzyrodzonymi umiejętnościami, a, wydostawszy się ze szpitala, staje się celem pościgu złowieszczej zmilitaryzowanej grupy Division 3. Bohater musi skonfrontować się z całkowicie nową perspektywą. Czyżby wszystkie halucynacje, które przez lata tłumił psychotropami, nie były wytworem jego umysłu, ale rzeczywistością, a jego kondycja – nie chorobą, ale szczególną zdolnością?

Legion wystartuje w telewizji Fox 9 lutego, ale już teraz miałem okazję zapoznać się z trzema odcinkami – cały pierwszy sezon liczy ich osiem. Historia stworzona przez Noaha Hawleya (odpowiedzialnego również za scenariusze do Fargo i Kości) luźno nawiązuje do serii komiksów Marvela autorstwa Chrisa Claremonta i Billa Sienkiewicza (prawnuka Henryka Sienkiewicza), których główny bohater jest synem profesora Xaviera. Chociaż serial należy do filmowego uniwersum X-Men, będącego własnością 20th Century Fox, nic nie wskazuje na to, by bezpośrednio łączył się z bohaterami znanymi z liczącej już dziewięć filmów serii. Dzięki temu przedstawiona w nim historia mogła zerwać z dotychczasowym klimatem i wznieść się na poziom nieosiągalny dla żadnego kinowego obrazu o mutantach. W Legionie pozornie nie dzieje się zbyt dużo – zamiast w walkę i pościgi David angażuje się przede wszystkim w podróż po swoich wspomnieniach i w mozolne odkrywanie prawdy stojącej za latami błędnych diagnoz. To serial niezwykle angażujący, skłaniający do snucia własnych przypuszczeń i teorii, ale też niepokojący – zwłaszcza ze względu na udzielającą się widzom niepewność co do rzeczywistego obrazu świata.

Na szczególną uwagę zasługuje wątek rozwijającej się relacji Davida i Syd. Pozbawienie go dotyku stało się szansą na unikalną dla popkultury pełną delikatności opowieść o bliskości dwojga ludzi i odkrywaniu siebie. Znany z Downton Abbey Dan Stevens świetnie odnalazł się roli człowieka szukającego punktu zaczepienia w walącym się świecie. Równie dobrze wypada kreacja Mackenziego Graya, który wcielił się w agenta prowadzącego siły Division 3 tropem mutantów. Bez zastrzeżeń spisują się również pozostali aktorzy: Katie Aselton jako zatroskana o los brata siostra, Jeremie Harris jako "artysta pamięci" pomagający Davidowi w jego poszukiwaniach czy Jean Smart jako tajemnicza liderka mutantów. Całości wrażeń dopełnia fantastyczna muzyka, którą skomponował Jeff Russo, odpowiedzialny także za ścieżki dźwiękowe w serialach Fargo, The Night Of czy Power.

Od dwóch lat seriale Netfliksa dodają głębsze i bardziej przyziemne warstwy do Filmowego Uniwersum Marvela. To ubogacenie jest jednak niczym przy rewolucji, jaką Legion czyni w świecie mutantów. Złożona i niebanalna historia poruszająca z szacunkiem niezwykle trudny temat choroby psychicznej czyni z niego jedną z najciekawszych produkcji zapowiedzianych na ten rok na mały ekran.