» Recenzje » Serenity

Serenity

Serenity
Dopiero po obejrzeniu amerykańskiego filmu Serenity dowiedziałem się, że jest on pełnometrażową wersją serialu Firefly. Nie oglądam telewizji więc fakt ten przypadkiem uświadomili mi znajomi. Całe szczęście, że dystrybutor nie zawarł tej informacji na pudełku z płytą, bo po tę produkcję na pewno bym nie sięgnął. Zresztą i tak dość ciężko było przekonać się do filmu zupełnie pozbawionego reklamy, nie granego w naszych kinach i z podejrzanie kiczowatą okładką. Na dodatek jego reżyserem jest współtwórca sukcesów Buffy i Angel, a o serialach generalnie nie mam zbyt dobrego zdania.

Film opowiada losy rodzeństwa poszukiwanego przez Sojusz władający większością planet. Simon naraża się Sojuszowi porywając swą siostrę, River, z tajnego ośrodka, gdzie prowadzone są badania nad jej niezwykłymi zdolnościami telepatycznymi. W ucieczce i odkrywaniu tajemnicy skrywanej w głowie dziewczyny, oprócz jej brata, pomaga gwiezdny pirat i przemytnik, Malcolm Reynolds. River, oprócz sekretu, kryje w sobie iście kosmiczne umiejętności, które budzą przerażenie reszty załogi i wciągają wszystkich w poważne kłopoty, których rozwiązanie naraża wszystkich na bliższy kontakt z Grabarzami - dziwnym plemieniem ludożerców.

Scenariusz jest bardzo dobrze napisany, fabuła wciąga, liczne zwroty akcji i niespodzianki robią wrażenie, a dowcipy w znacznej większości są śmieszne. To spore zaskoczenie przy filmie tej klasy - zupełnie nie spodziewałem się zgrabnego scenariusza, oczekując raczej przypadkiem zrobionej komedii, będącej fabularną pomyłką.

Następna sprawa: reżyseria, montaż i zdjęcia - nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Naprawdę. Film jest niskobudżetowy, ale umiejętnie nakręcony, zdjęcia czasem zaskakują i trzymają równy, stosunkowo wysoki poziom. Reżyser nakręcił spójny i przemyślany obraz.

Efekty specjalne - może tu się do czegoś poprzyczepimy? Na szczęście nie! Film jest wręcz naszpikowany kosmicznymi bitwami, różnorodnymi pojazdami, strzelaninami, potworami, a wszystko to nie razi, choć widać, że nie mamy do czynienia z wysokobudżetową produkcją. Co ciekawe, efekty nie przytłaczają fabuły, a ona sama nie wygląda jakby powstała po to, by specjaliści od animacji mogli się wykazać. Naprawdę zostałem tym faktem zaskoczony. Podobnie jak scenami akcji i układami walk, które również udały się twórcom filmu. Jest na co popatrzeć i co podziwiać, zwłaszcza w finałowych sekwencjach, choć od początku można nastawić się na całkiem niezłe widowisko.

Niestety, nie jest to film idealny, niemal pogrąża go gra aktorska. Nieprofesjonalna, sztuczna, wręcz amatorska. Taka po prostu... serialowa. Osoba odpowiedzialna za casting powinna zrezygnować z pracy. Dobrze dobrano tylko jedną postać - Alan Tudyk jak zwykle pokazał swoje wysokie umiejętności aktorskie. Żal, że reszta aktorów daje popisy gry aktorskiej, jakiej oglądać się nie powinno, zwłaszcza w takim filmie jak Serenity, gdzie większość elementów produkcji wypadła nadspodziewanie dobrze.

Szkoda, że całkiem fajny film S-F położyli aktorzy. Mimo to polecam przejść się do wypożyczalni i obejrzeć Serenity. Przy ogólnym braku tego typu pozycji, nastawionych na zabawę i akcję, a nie na straszenie, każdy krążek z lekką gatunkowo fantastyką budzi moją radość.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
7.44
Ocena użytkowników
Średnia z 16 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Serenity
Reżyseria: Joss Whedon
Scenariusz: Joss Whedon
Muzyka: David Newman
Zdjęcia: Jack N. Green
Obsada: Nathan Fillion, Gina Torres, Alan Dudyk
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2005
Data premiery: 22 sierpnia 2005
Czas projekcji: 119 min.
Dystrybutor: United International Pictures Sp z o.o.

Komentarze


Albiorix
   
Ocena:
0
Uważam dokładnie odwrotnie ;)

Film oparty na wspaniałym serialu, którego każdy niemal odcinek jest perełką, jest marnym cieniem pierwowzoru, głównie przez obniżenie poziomu fabuły i durny scenariusz. Jedyna miła rzecz w tym filmie to możliwość popatrzenia na serialowych aktorów jeszcze raz.
19-09-2011 03:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.