Samotność łowcy, samotność ofiary

Izolacja i wyobcowanie u Ridleya Scotta

Autor: Marcin 'Seji' Segit

Produkcji, o których mowa w niniejszym tekście, fanom science-fiction przedstawiać nie trzeba. Niewiele jest bowiem filmów, które tak zgodnie uznawane są za klasykę kina fantastycznego. Obcy: 8 pasażer Nostromo (Alien, 1979) i Łowca androidów (Blade Runner, 1982) Ridleya Scotta to dwie produkcje SF osadzone w różnych realiach, jednak połączone nie tylko osobą reżysera, ale także paroma wspólnymi motywami tła. Motywami nie wpływającymi silnie na przebieg fabuły, jednak zaznaczonymi wystarczająco mocno, by zbudować pewien schemat, który powraca w późniejszych filmach Scotta. Wymienione powyżej obrazy zestawiam w celu zilustrowania dwóch charakterystycznych idei przedstawianych w produkcjach tego reżysera. Omówię odizolowanie, alienację, towarzyszącą bohaterom filmów samotność. W przypadku wyżej wymienionych dwóch (a właściwie, jak się okaże, trzech) filmów, stany te wywołane są częściowo przez zupełnie inne czynni zewnętrzne. Jednakże wynikający z nadrzędnej idei efekt końcowy jest identyczny.

Obcy: 8 pasażer Nostromo
Kosmiczny frachtowiec Nostromo wiozący dwadzieścia milionów ton rudy na Ziemię. Załogę stanowi siedem osób (oraz kot). Po odebraniu z planety LV-426 sygnału przypominającego ziemskie SOS, załoga decyduje się udzielić pomocy. Natrafia na olbrzymi statek kosmiczny, a w nim na wylęgarnię. Kane, zastępca dowódcy Nostromo, dotyka jednego z jaj i kończy z "twarzołapem"1 wżerającym się w hełm. Jakiś czas po powrocie załogi na statek, obcy, który rozwinął się w organizmie Kane'a, rozrywa jego klatkę piersiowa i wydostaje się na wolność. Rozpoczyna się polowanie.

Łowca androidów
Ekranizacja powieści Philipa K. Dicka Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? to historia Ricka Deckarda, policjanta z jednostki zajmującej się tropieniem androidów (zwanych też replikantami) przebywających nielegalnie na Ziemi. Deckard wraca do pracy, by wytropić szóstkę zbuntowanych maszyn. Akcja filmu osadzona jest w Los Angeles w roku 2019, w czasach, gdy ludzie nauczyli się tworzyć maszyny na swoje podobieństwo, by te pracowały zamiast nich w trudnych warunkach na pozaziemskich koloniach. Sześć modeli Nexus-6, silniejszych i bardziej inteligentnych od ludzi, przybywa potajemnie na Ziemię. Deckard musi je wytropić i zniszczyć (co nie jest nazywane egzekucją, lecz dymisją). Problem stanowi fakt, że Nexus-6 to linia w pełni świadoma, zdolna do wykształcenia emocji.

IZOLACJA

Frachtowiec Nostromo leci w stronę Ziemi. Sam pośród gwiezdnej pustki. Załoga planowo pogrążona w hibernacji. Gdyby nie nagłe przebudzenie za sprawą sygnału z LV-426, nikt na dobrą sprawę nie zauważyłby ani statku, ani załogi. Kompletna izolacja. Nawet po wyjściu z hibernacji siedem osób (oraz kot) na pokładzie statku pozostaje odcięte od wszelkiej komunikacji z Ziemią. Załoganci zdani są tylko i wyłącznie na swoje towarzystwo oraz wzajemną pomoc w obliczu zagrożenia. Ze względu na warunki zewnętrzne mamy tu do czynienia z czysto fizyczną izolacją.

Także Deckard jest odizolowany. Jednak w jego przypadku jest to izolacja społeczna. Nie ma przyjaciół, nie ma dziewczyny (dopiero później spotyka Rachael, która zresztą w wersji reżyserskiej2 filmu długo mu nie potowarzyszy). Nie ma też partnera w pracy ani żadnego wsparcia ze strony kolegów. Owszem, nic konkretnego na temat pracy łowców nie wiadomo, lecz pewne wnioski można wyciągnąć z okruchów informacji podrzucanych przez fabułę filmu. Łowca androidów, Dave Holden, postrzelony przez Leona3 na początku filmu, pracował sam. Jednakże Deckard, nie dość, że nie posiada partnera, to na dodatek ma swego rodzaju przeciwnika wśród kolegów po fachu. Jest nim Gaff, inny pracujący samotnie łowca, który przez cały film podąża za Deckardem, nie interweniując ani razu.

OBCOŚĆ I STRACH

Deckard i załoga Nostromo to jedna strona barykady. Po drugiej czają się obcy i grupa replikantów-uciekinierów.

Obcy - nieznana forma życia, całkowicie odmienna od tego, do czego przyzwyczajona jest ludzka załoga frachtowca. Pazury, zęby, stężony kwas molekularny zamiast krwi, pasożytniczy tryb reprodukcji - to wystarczająca liczba argumentów, by zrozumieć, że nawiązanie kontaktu skazane jest na niepowodzenie. Sam wygląd zewnętrzny sprawia, że załoga nie stara się porozumieć z intruzem. Obcy również nie wyraża takiej chęci ani potrzeby. Więc ludzie ich nie podejmują. Obcy także.

W zamkniętej przestrzeni Nostromo znalazły się dwie frakcje - samotny myśliwy i zwierzyna łowna, odcięta od świata, lecz wciąż przekonana o swojej przewadze. Obcy działa w pojedynkę, również odcięty od wszelkiej pomocy. Odizolowany, w nieznanym środowisku. Jest jednak na tyle rozwiniętą formą życia, iż przystosowanie zajmuje mu niewiele czasu. Potem działa zgodnie z tym, co nakazuje mu instynkt - walczy o przetrwanie. Początkowo ścigany, ostatecznie to on zdobędzie niemal wszystkie trofea, a pokonany zostanie dopiero w ostatniej chwili przez ludzki spryt i wolę przetrwania.

Androidy Nexus-6 są podobne do ksenomorfa - są silniejsze, bardziej inteligentne od ludzi i równie obce dla homo sapiens jak przybysz z LV-426, choć z wyglądu podobne do swych stwórców. Są zwierzyną łowną,4 która - otoczona przez myśliwych - walczy o przetrwanie na wrogim terenie. Deckard nie próbuje dogadać się z Royem Battym. Wręcz przeciwnie, to właśnie replikant pokaże Deckardowi, że zachowanie godności jest ważniejsze od zdobycia trofeum na polowaniu. Ale Batty to wyjątek, być może potwierdzający unikatowe zdolności Nexus-6 do wytworzenia ludzkich uczuć. Inne zbiegłe androidy, jak Pris czy Zhora, które przybyły na Ziemię, by spotkać się ze swym twórcą, Eldonem Tyrellem, nie dążą do porozumienia - podobnie jak Deckard nie prowadzą rozmów z drugą stroną konfliktu. Chcą żyć dłużej, niż zaprogramowany okres czterech lat. Nie mają jednak zamiaru tego negocjować, odroczenie wyroku śmierci starają się wywalczyć siłą.

W obu filmach występuje motyw polowania, łowców i ofiar. W każdym z nich łowca działa sam, pozbawiony wsparcia i jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz. Inne są jedynie pobudki, które kierują prowadzącymi polowanie i zwierzyną. W Obcym to myśliwy walczy o przetrwanie powodowany instynktem. Z kolei w Łowcy androidów to zwierzyna pragnie żyć, kierując się jak najbardziej ludzkim odruchem - lękiem przed śmiercią. Samotny myśliwy poluje na równie osamotnionego przeciwnika.

Problem obcości w Obcym zasugerowany jest już w samym tytule. Obcy, czyli inny. Różniący się od nas, ludzi, na tyle, że nie potrafimy go zrozumieć. Przybysz wykreowany przez H.R. Gigera odstrasza samym wyglądem. Czarna, lśniąca skóra, pazury, podwójna szczęka pełna ostrych zębów - nie jest to ktoś, kogo chciałoby się spotkać w ciemnej uliczce. Kwas, zastępujący obcemu krew, jest w stanie przeżreć się przez całą wysokość kadłuba Nostromo. Nie istnieje sposób na porozumienie się z żyjącą maszyną do zabijania, a wynika to także z istoty tożsamości grupy. Analogicznie, słowo "Niemiec" pierwotnie oznaczało tych, którzy "nie mówią" (w domyśle: "zrozumiałym językiem"). Podobnie "obcy" - nie nasz, nie swój.

Jednak nie jest to jedyny obcy na pokładzie frachtowca. Drugim jest Ash, członek załogi, który okazuje się androidem. Gdy prawda wychodzi na jaw, reszta członków załogi jest przestraszona - ludzie boją się istoty innej od siebie. Ash, wykonując rozkaz nr 24,5 atakuje Ripley. Ponieważ nie można nawiązać z nim kontaktu, zostaje unicestwiony. Zaprogramowane funkcje nakazują Ashowi działać zgodnie z przyjętymi wytycznymi. Bez zastanowienia, bez emocji, bez ludzkich odruchów. Jest on obcą formą życia, postępującą zgodnie ze swoistym instynktem, jednak tym razem zapisanym w formie zer i jedynek. Na pojawiające się kłopoty odpowiada agresją - ludzie nie stanowią tutaj przeszkody ani fizycznej, ani psychicznej, wynikającej choćby z wyrzutów sumienia. Ash staje się takim samym wrogiem grupy, jak obcy z LV-426, z tą różnicą, że łatwiej go zabić.

SAMOTNOŚĆ

Lęk przed zagrożeniem ze strony androidów stanowi oś fabuły Łowcy androidów. Stąd też zaprogramowany czteroletni czas funkcjonowania linii Nexus-6. Dla dodatkowego zabezpieczenia przeciwko powracającym na Ziemię replikantom powołano oddziały łowców. Jednak w tym filmie Scotta roboty nie są zwyczajnymi intruzami. Mają emocje, cel w życiu, a także wolę walki nie powodowaną przez oprogramowanie. Chcą, by Tyrell pozwolił im żyć. Gdy okazuje się, że jest to niemożliwe, Batty popełnia ojcobójstwo. Zachowuje się jak syn, który zawiódł się na ojcu i ma powody, by go nienawidzić. Gdyby był typową maszyną, myślącą w kategoriach logicznych, nie zabiłby Tyrella. Jego śmierć nie zmieniła bowiem nic. Jednak Battym powodowały emocje, typowe właśnie dla ludzi, nie dla sztucznego tworu. Mimo tego byli traktowani - on i jego towarzysze - jak zagrożenie, nieznany organizm, który należy zlikwidować, gdyż powodować może wyłącznie szkody.

Deckard tylko pozornie nie wpisuje się w kategorię obcego, lecz w istocie rzeczy jest samotnikiem, wręcz odludkiem. Jego jedyne interakcje społeczne niezwiązane z pracą obserwujemy, gdy zamawia jedzenie w ulicznym barze. W powieści Dicka Deckard miał żonę i sąsiadów, którzy w filmie się nie pojawiają. Miał też zwierzaka, elektryczną owcę, lecz wątek wymarcia prawdziwych zwierząt został w obrazie kinowym pominięty. U Scotta Deckard to społeczny outsider. Pracuje sam, żyje sam, z nikim praktycznie nie utrzymuje kontaktu. Wyjątkiem są koledzy z pracy i osoby spotykane w trakcie pełnienia służby. Wydaje się jednak, że jest to bardziej świadomy wybór, spowodowany być może niebezpiecznym zajęciem, jakim jest tropienie androidów.

Niezależnie od tego, jaką wersję przyjmiemy, obcość Deckarda polega jednak na czymś innym. Gaff podsuwa widzom rozwiązanie problemu.6 Otóż Deckard, być może, jest replikantem z linii Nexus-7,7 na tyle doskonałym, iż nie sposób odróżnić go od ludzi. Jednak dla niego również brak miejsca w społeczeństwie. Żyje w próżni, jak odcięta od zewnętrznego świata załoga Nostromo i tak samo jak pracownicy Firmy8 z Obcego jest zdany wyłącznie na siebie.

Środowisko ludzi jest dla Deckarda otoczeniem sztucznym, nienaturalnym. Umieszczono go w społeczeństwie, by przetestować implanty pamięci i generatory emocji nowej linii replikantów. Sztuczna pamięć, sztuczne uczucia, tym razem nieodróżnialne nawet przy pomocy testu Voighta-Kampffa.9 Stąd też ucieczka z Rachael w finale filmu nie powinna dziwić. Znalazł kogoś podobnego do siebie, kogoś, kto był mu bliższy niż ludzie. Co prawda tylko na parę lat, gdyż Rachael także prawdopodobnie pochodzi z linii Nexus-6.

OBCY W OBCYM KRAJU

Motyw myśliwego i ofiary, a także osamotnienia, pojawia się oczywiście nie tylko w omówionych wyżej filmach Ridleya Scotta. Najlepszym tego przykładem jest bardziej współczesna produkcja - Helikopter w ogniu (Black Hawk Down, 2001). Oparta na faktach historia ukazuje żołnierzy z amerykańskiej formacji Rangers, uwięzionych w centrum Mogadiszu, stolicy Somalii. W wyniku nie do końca udanej operacji pojmania więźniów z rządzącego klanu Habr Nadir, żołnierze muszą ratować nie tylko załogi dwóch zestrzelonych helikopterów. Pozbawieni wsparcia, otoczeni przez tysiące wrogów, mają za zadanie przetrwać na wrogim terytorium. W tym wypadku łowcy występują w roli zwierzyny, są obiektem wielkiego polowania z nagonką. Stają się trofeum, okazją do przeprowadzenia pokazu siły przez miejskie milicje dowodzone przez Mohammeda Farraha Aidida, udzielnego władcę Somalii i rzeczywistego pana życia i śmierci w tamtym rejonie.

W Helikopterze w ogniu nie ma prób nawiązania kontaktu między stronami konfliktu, istnieje jedynie agresja. Amerykańscy żołnierze zostali odcięci, pomoc nie nadchodzi, a Somalijczycy, niczym pierwotna wspólnota plemienna, urządzają krwawe łowy. Amerykanie są tam całkowicie obcy, przede wszystkim kulturowo. Przybyli z kraju, w którym ceni się zupełnie inne wartości i gdzie życie ludzkie, a także doczesne szczątki, mają o wiele większe znacznie zarówno dla sprawujących władzę, jak i zwykłych podwładnych (słynna zasada Leave no man behind). Ponadto znaleźli się w centrum wrogiego obozu, traktowani jak zło, które należy wyplenić za wszelką cenę.

Z drugiej strony w izolacji tkwiła sama Somalia i jej mieszkańcy. Amerykanie przybyli tam, by chronić dystrybucję żywności prowadzoną przez ONZ. Po klęsce operacji w Mogadiszu wojska USA zostały z Somalii wycofane. Dziś sytuacja w tym kraju jest taka sama, jak w 1993 roku, gdy przeprowadzano operację: trwa wojna domowa, panuje głód, działają separatyści z Somalilandu. Zetknięcie się obcych, niezrozumiałych dla siebie nawzajem sił doprowadziło jedynie do konfliktu, który nie przyniósł żadnych zmian: kraj pozostał w izolacji, a porozumienie kultur nie nastąpiło. Każdy pozostał u siebie - Amerykanie z Amerykanami, Somalijczycy z Somalijczykami. Niczym replikanci trzymający się podobnych sobie i ludzie mający kontakt z obcymi. Brak dialogu, brak zrozumienia, brak jakichkolwiek cech wspólnych poza, niekiedy, wyglądem.

A POLOWANIE WCIĄŻ TRWA

Omówione filmy Ridleya Scotta mówią o samotności i różnicach, których czasem nie da się przezwyciężyć. Obcy pozostanie obcym, z pazurami i kwasem zamiast krwi. Replikanci będą budzić strach w ludziach - jak bowiem nie bać się kogoś, kto wygląda niewinnie, ale może bez problemu przebić ręką ścianę, o ciele człowieka nie wspominając? Wszyscy chcą żyć, jednak nie są w stanie przekazać tego pragnienia w pokojowy sposób drugiej stronie. Brak płaszczyzny porozumienia rodzi agresję. Ktoś staje się myśliwym, ktoś inny zwierzyną. Polowanie nie jest problemem, gdy ma się do dyspozycji setki karabinów. Jednak w izolacji, bez wsparcia, we wrogim lub nieznanym środowisku nawet tysiąc dział nie wystarczy.

Każde polowanie rozgrywane jest w samotności, między myśliwym i jego ofiarą. Zawsze istnieje zamknięta przestrzeń konfliktu, w którą nikt z zewnątrz nie chce wkroczyć. Przyczyną jest strach, obojętność, brak środków lub własne, ciemne interesy (Firma w Obcym). Tacy są, niestety, ludzie. Roy Batty potrafił uratować Deckarda. Ciekawe, czy Deckard - będąc androidem bądź nie - potrafiłby postąpić tak samo, czy też rola myśliwego wzięłaby górę nad ludzkimi odruchami? Czy pochyliłby się nad umierającym replikantem, równie obcym dla niego, jak ksenomorf dla załogi Nostromo?



1 ang. facehugger
2 Opieram się na wersji reżyserskiej Blade Runnera jako pełniejszej i wierniej oddającej wizję Ridleya Scotta.
3 Leon Kowalski, jeden ze zbiegłych androidów.
4 Łowcy maja prawo zastrzelić każdego napotkanego replikanta.
5 Sprowadzenie na Ziemię obcej formy życia za wszelką cenę.
6 Scena ze snem Deckarda, w którym pojawia się jednorożec, i późniejsze pozostawienie przez Gaffa origami jednorożca przed drzwiami mieszkania Ricka.
7 Informacja o Nexus-7 pochodzi z wywiadu, jakiego Ridley Scott udzielił Paulowi M. Sammonowi.
8 Korporacja Weyland-Yutani, właściciel Nostromo.
9 Nie wiadomo, czy Deckard był poddany próbie V-K, nie odpowiedział bowiem na pytanie Rachael, czy sam przeszedł test.