» Recenzje » Rzeź

Rzeź


wersja do druku

Jedno mieszkanie, cztery osoby, jeden problem

Redakcja: Martyna 'Saya' Urbańczyk

Rzeź
Czy kiedy usłyszycie o filmie, który trwa niespełna osiemdziesiąt minut, jego akcja toczy się w jednym pomieszczeniu (z małymi wyjątkami), a fabuła opowiada o dwóch parach, które spotykają się, żeby omówić bójkę ich synów – pomyślicie wówczas, że film ten musi być nudny? Jeśli tak, to jesteście w wielkim błędzie. Reżyserem Rzezi jest sam Roman Polański, aktorzy wcielający się w rodziców to czwórka diabelnie utalentowanych ludzi kina, a całość jest ekranizacją głośnej sztuki autorstwa Yasminy Rezy, znanej w Polsce pod tytułem Bóg mordu.

Polański, kojarzony ostatnimi laty głównie z takim produkcjom jak Pianista czy Autor widmo, nie dawał nam wielu okazji do podziwiania swojego talentu komediowego. Poza filmem o wampirach sprzed ponad czterdziestu lat, nie nakręcił żadnej komedii wartej choćby wzmianki. Tym bardziej ucieszyło mnie, kiedy usłyszałem, że bierze się za ten – wcale nie łatwy – gatunek filmowy.

To, co w Rzezi zwraca naszą uwagę w największym stopniu, to obsada. Po jednej stronie mamy Jodie Foster i Johna C. Reilly'ego, po drugiej natomiast Kate Winslet i Christophera Waltza. Zabrzmiało trochę jak na ringu? I tak też miejscami jest w najnowszym obrazie Polańskiego, z tym, że zamiast pięści, tych czworo do swojej małej potyczki używa komentarzy i złośliwości.
Jak już wspomniałem, fabuła skupia się wokół dwóch małżeństw, które spotykają się w mieszkaniu jednego z nich, aby przedyskutować bójkę, do jakiej doszło między ich synami. Początkowo pełna szacunku i wzajemnych grzeczności rozmowa, szybko ustępuje miejsca kłótniom i różnicy zdań, powodowanej odmiennymi poglądami na temat wychowywania dzieci i życia w ogóle. Rodzice chwilami zapominają nawet po co się spotkali i wytykają sobie domniemane wady, wywlekając na światło dzienne brudy z życia prywatnego.

Reżyserowi udało się "wycisnąć" z aktorów naprawdę wiele. Jednak póki nie pojawią się odpowiednie materiały z planu, w większości możemy się tylko domyślać, jak dużo działo się pomiędzy kolejnymi dublami. Obydwa duety spisały się więcej niż dobrze. Nieraz zachowanie któregoś z czwórki rodziców, choć w gruncie rzeczy raczej dramatyczne, rozśmieszy nas niemalże do łez. Słyszałem już głosy na temat Rzezi, narzekające na to, że film jest krótszy niż niejedna animacja Disneya. Jednakże, jeśli wziąć pod uwagę, że te siedemdziesiąt kilka minut to popis aktorski, z jakim dawno nie mieliśmy do czynienia w kinie, to naprawdę wiele.

Po wielu latach, w ciągu których bardzo mało słyszeliśmy o Jodie Foster, możemy sobie przypomnieć, że Oscary i inne nagrody, które dostała nie są na wyrost. Chwilami bałem się, że aktorka dosłownie "wybuchnie" na planie. U Polańskiego pokazała "ogień" i mnóstwo dobrze wykorzystanej energii, nadając swojej bohaterce charakteru. Kate Winslet już dawno nie popisała się w żadnej komedii swoim talentem aktorskim, który zdecydowanie posiada, czego dowiodła właśnie w Rzezi. Natomiast Christoph Waltz jako jej nonszalancki mąż jest doskonały i – co najważniejsze – nie powiela tu maniery, z jaką grał Hansa w Bękartów wony, a czego można się było obawiać. Ostatni z czwórki bohaterów, grany przez Johna C. Reilly'ego, początkowo nazbyt miły, próbujący uspokajać zebraną grupę, z czasem pokazuje, że i z nim nie ma żartów. Reilly doskonale udowadnia swoją grą, że nie znalazł się w grupie tak utalentowanych aktorów przypadkiem.

Choć niemalże wszystkie sceny rozgrywają się w jednym pomieszczeniu, reżyser i scenarzyści wykorzystali wszystko, co tylko się dało z otoczenia bohaterów. W wielu momentach to rekwizyt jest czynnikiem, który wystawia na próbę cierpliwość zebranych i w ostateczności potrafi doprowadzić do narastających konfliktów, a posiadająca go postać swoim zachowaniem tylko potęguje napięcie.

Rzeź to w moim odczuciu, po niezbyt udanym i miejscami nudnawym Autorze widmo, najlepsze dzieło Romana Polańskiego od czasu Pianisty. Pomimo wąskiego pola do popisu, spowodowanego umiejscowieniem akcji, stojący za kamerą Paweł Edelman nie próżnował i nie ograniczył się do statycznych ujęć. Ale to nie zdjęcia są tu najważniejsze i nie one budują nastrój całości. W filmie znajdziecie – doskonale dopracowane – wszystkie inne aspekty, za które można kochać kino: świetne i dowcipne dialogi, nie pozwalający nawet na chwilę nudy scenariusz i przede wszystkim jeden z najciekawszych popisów gry aktorskiej, jakie dane mi było zobaczyć w ostatnich latach. To wszystko sprawia, że ten krótki obraz pozostanie na długo w waszej pamięci. Miejmy nadzieję, że to nie ostatni komediowy popis w dorobku Polańskiego, bo jest to bez wątpienia jedno z jego najlepszych dzieł.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.21
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Carnage
Reżyseria: Roman Polański
Scenariusz: Roman Polański, Yasmina Reza
Muzyka: Alexandre Desplat
Zdjęcia: Paweł Edelman
Obsada: Jodie Foster, Kate Winslet, Christopher Waltz, John C. Reilly, Elvis Polansky, Eliot Berger
Kraj produkcji: Polska, Hiszpania, Niemcy, Francja
Rok produkcji: 2011
Data premiery: 20 stycznia 2012
Czas projekcji: 79 min.
Dystrybutor: Kino Świat



Czytaj również

Zakon Świętej Agaty
Uważaj, gdzie szukasz pomocy
- recenzja
Kształt wody
Delikatność, która ratuje
- recenzja
Valerian i Miasto Tysiąca Planet
Europa górą!
- recenzja
Ukryte piękno
Opowieść wigilijna dwa wieki później
- recenzja
Godzilla
Powrót gada
- recenzja
Zero Theorem
Nie tak to miało wyglądać
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.