Nieznajomi: Ofiarowanie

W objęciach śmierci

Autor: Shadov

Nieznajomi: Ofiarowanie
W 2008 roku do kin trafił oparty na prawdziwych wydarzeniach film Nieznajomi. Opowiadał o grupie zamaskowanych morderców, którzy zapragnęli zabawić się z dwójką młodych, niczego niespodziewających się osób. Teraz, dziesięć lat później, Nieznajomi ponownie wracają, aby zasiać strach wśród kolejnych nieszczęśników.

Cindy, Mike, Kinsey i Luke wybierają się na kilkudniowy rodzinny wypad do wujostwa, na prowadzony przez nich kemping. Kiedy docierają na miejsce, zauważają, że wszyscy turyści zdążyli już wyjechać – z wyjątkiem młodej dziewczyny, która składa im dziwną wizytę. Kilka godzin później nocny relaks czteroosobowej rodziny zamienia się w walkę o życie.

Nieznajomi: Ofiarowanie to przede wszystkim ogromny ukłon w stronę fanów pierwszej części. Już w początkowej scenie filmu widzimy dobrze znany z Nieznajomych biały samochód. Z każdą minutą pojawia się coraz więcej podobnych oczek puszczonych do widza, jak pytanie młodej nieznajomej kobiety: "Czy jest Tamara?". Niestety poza tym fabuła zdecydowanie gra tutaj drugie, a nawet trzecie skrzypce. Jej jedyną namiastkę znajdziemy w pierwszej połowie filmu w postaci konfliktu pomiędzy Kinsey a rodzicami – Cindy i Mikiem. Pojawia się mnóstwo wymijających dialogów sugerujących, że rodzice nie radzą sobie ze zbuntowaną córką, przez co chcą ją umieścić w internacie. Jednak ze świecą szukać dokładniejszego wyjaśnienia, co spowodowało zdecydowaną reakcję dorosłych w stosunku do nastolatki. Wątek ten został mocno okrojony i zmniejszył znacząco rolę matki dziewczyny – w początkowych scenach filmu odnosi się wrażenie, że jest dla dzieci obcą osobą. Pod względem fabularnym pierwsza część była nieco lepsza.

Wydarzenia dzieją się w czasie jednej nocy, na opuszczonym, odizolowanym terenie. Zapewne niektórzy dopatrzą się tutaj kalki Nieznajomych... i bardzo słusznie. Reżyser Johannes Roberts i scenarzyści Bryan Bertino oraz Ben Ketai budują nastrój w bardzo podobny sposób. Dostajemy więc powykręcane żarówki, odcięte i zniszczone telefony, uszkodzone samochody i rodzinne przekomarzania sprawiające, że dochodzi do kłótni, w wyniku której bohaterowie ci się rozdzielają. Jak nietrudno się domyślić, wtedy zaczyna się ich koszmar. Oprawcy wychodzą z ukrycia i zaczynają osaczać swoje ofiary. Co bardzo cieszy, nowa część jest pod tym względem o wiele bardziej zrównoważona. Mordercy już nie rezerwują dla siebie całej brutalności i przemocy, spotykają się z równie emocjonalnym odwetem. W kontynuacji o wiele odważniej pokazano sceny brutalne, w których pojawia się niczym nieuzasadniona, momentami odpychająca wręcz przemoc. Przez to jest jeszcze bardziej krwawo, dlatego Ofiarowanie można spokojnie zaliczyć w poczet horrorów opierających się na brutalnej rzeźni.

Film podzielić można na trzy etapy. W pierwszym wydarzenia biegną dość spokojnie i bez nagłych zwrotów akcji. Zadaniem następnego jest stopniowe budowanie napięcia, a trzeciego – jego utrzymanie. Ostatnie sceny to głównie krwawe ujęcia, szybkie, pełne akcji i oddające szaleństwo bohaterów. Niemniej na uwagę zasługują momenty tworzące nastrój zagrożenia. To one sprawiają, że widz nie raz drgnie w fotelu. Od pierwszej konfrontacji rodziny z zamaskowanymi przybyszami śledzimy, ja ci pojawiają się na drugim planie, ukryci w cieni, obserwując poczynania głównych bohaterów. Osaczają ich, sprawiając, że protagoniści popełniają coraz więcej błędów. Dzięki dość dobrej pracy kamery wszystko to łączy się klimatyczną całość.

 

Charakterystycznym elementem z pewnością są maski. To one sprawiają, że oprawcy wydają się bezduszni i pozbawieni emocji. Niemniej nieco zawodzi sceneria – kemping poza sezonem przypomina typową kolejną lokalizację z "domu na końcu lasu". Składa się na niego opuszczony, wyludniony i nieduży teren, położony daleko od jakichkolwiek zamieszkanych mieszkań, jeden otwarty basen i bliźniaczo podobne przyczepy. Podobnie jest z muzyką, nie robi wrażenia. Również część dźwięków mających nastraszyć nie spełnia swojej roli.

Nieco inaczej jest z aktorami, którzy w większości zagrali dobrze. Christina Hendricks jako Cindy, Martin Henderson jako Mike, Bailee Madison jako Kinsey i Lewis Pullman jako Luke oddali strach i bezradność, doskonale wpasowując się w sceny grozy. Rzadko kiedy pojawiała się w ich mimice sztuczność czy wymuszone reakcje. Podobnie sprawdzili się tajemniczy, zamaskowani mordercy. Pomimo masek w umiejętny sposób oddali swój stan gestami i ruchami, nieraz przyprawiając o ciarki.

Nieznajomi: Ofiarowanie to film zdecydowanie dla osób, które obejrzały pierwszą część i mają po niej pozytywne wrażenia. Tylko wtedy druga będzie w pełni sensownym widowiskiem. W innym wypadku tytuł przeznaczony jest dla osób, które nie oczekują zbytnio rozbudowanej fabuły, a jedynie bezsensownej, krwawej przemocy, i nie boją się równie brutalnych widoków.

Film obejrzeliśmy dzięki uprzejmości Cinema-City.