Kierunek: Noc

Nadzieja w ciemności

Autor: Jan 'gower' Popieluch

Kierunek: Noc
Sześć odcinków, sześcioro głównych bohaterów i ciągłe odliczanie do wschodu słońca, który przynosi terror, a nie nadzieję. Czeka nas emocjonalna jazda bez trzymanki.

Kierunek: Noc przedstawiany jest jako serial inspirowany powieścią Starość Aksolotla Jacka Dukaja, ale szybko przekonujemy się, że jest to dość odważne stwierdzenie. Wydana w 2015 roku Starość Aksolotla to opowieść o Ziemi, którą po katastrofalnym zjawisku kosmicznym zamieszkują maszyny sterowane zdigitalizowanymi umysłami tych, którzy uciekli przed niechybną śmiercią do rzeczywistości wirtualnej. W jednym z rozdziałów powieści znajduje się krótka wzmianka o samolotach, które starały się prześcignąć śmiercionośny promień.

To właśnie ten marginalny wątek stał się podstawą do całego scenariusza serialu napisanego przez Jasona George'a, znanego również z pracy przy serialach The Protector i Narcos. Z niewyjaśnionych powodów promienie słoneczne stają się nagle śmiercionośne. Ameryka Północna i Azja przyjmują pierwszy cios, bez żadnej szansy na obronę. W kolejnych godzinach linia świtu przesuwa się na zachód, pozostawiając za sobą miliony ofiar. Tymczasem w pogrążonej w nocnym spoczynku i nieświadomej zagrożenia Brukseli samolot szykuje się do startu.

Załogę i pasażerów mknącego na Zachód samolotu będziemy coraz lepiej poznawali w kolejnych odcinkach. Początkowo każdego z bohaterów postrzegamy jedynie pobieżnie, przez pryzmat kilku pospiesznie narysowanych cech: młoda zrozpaczona dziewczyna przewożąca prochy zmarłego ukochanego, włoski oficer wojsk NATO zmuszający pilota do natychmiastowego startu, egoistyczny pasażer pierwszej klasy. Dopiero bliższe spojrzenie pozwala nam dostrzec w każdej postaci głębszy obraz i złożoną historię, która prowadziła do miejsca w przemierzającym nocne niebo samolocie.

Cały serial to sześć odcinków, z których każdy rzuca światło na innego z sześciorga bohaterów. To rzadko spotykana, ale dobrze dobrana długość – pozwala jednocześnie związać uwagę widza z losami ocalonych i uniknąć znużenia rozciąganiem prostego w gruncie rzeczy pomysłu. Logika zachowań w obliczu globalnej katastrofy czasami trzeszczy, ale nigdy nie pęka – regularnie otrzymujemy kolejne skrawki informacji uprawdopodobniających rozwój sytuacji i podejmowane dramatyczne próby ratowania życia. Szczególnie teraz, gdy widok pustych ulic i strachu o przetrwanie stał się nam boleśnie bliski, wizja ciągłej ucieczki w kierunku życiodajnej nocy wywiera silne wrażenie i nie pozwala odwrócić wzroku. Są jednak momenty, w których widoczne są problemy z zarządzaniem czasem ekranowym – w jednej scenie bohaterowie walczą o każdą sekundę pozostałą do świtu, ale już za chwilę siadają i pogrążają się w niespiesznej rozmowie.

Serialu w tak kameralnej przestrzeni nie dałoby się zrealizować bez świetnych aktorów. Na szczęście w tym aspekcie jest naprawdę dobrze. Pierwsze skrzypce gra Pauline Etienne (Wróg publiczny) w roli Sylvie, która własne cierpienie musi przekuć w troskę o wszystkich na pokładzie. Na uwagę zasługuje też rola Ksawerego Szlenkiera ciekawie wykorzystująca znajomość zarówno języka polskiego, jak i francuskiego, w którym zrealizowano całość produkcji. Każdy z bohaterów dodaje własnego smaku do tej mieszanki i jedynym słabszym ogniwem jest Stefano Cassetti jako Terenzio – motywacje i zachowania włoskiego majora zdają się zmieniać z minuty na minutę i trudno traktować go jak prawdziwego człowieka.

Kierunek: Noc to ciekawa propozycja, warta uwagi nie tylko ze względu na materiał "źródłowy" i zaangażowanie w roli producentów wykonawczych Jacka Dukaja oraz Tomka Bagińskiego. Znajdziemy tu sześć trzymających w napięciu odcinków i bohaterów, do których przywiązujemy się nawet mimo początkowej irytacji. Przede wszystkim, jest coś w wizji ścigającego się ze słońcem samolotu pasażerskiego, co po prostu nie pozwala oderwać wzroku od ekranu.