Gold

Zawsze chodziło o złoto

Autor: Agnieszka Otyszecka

Gold
Kiedy straciło się prawie wszystko – pieniądze, firmę ojca, dom, a ukochana również zaczyna kręcić nosem – trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Szef firmy Washoe, Kenny Wells wyciąga ostatniego asa z rękawa, aby poprawić swoje życie.

Wielkie przedsięwzięcia powstają małymi krokami. Zaczyna się od snu o wielkich pokładach złota, ukrytych głęboko w indonezyjskiej dżungli i czekających na wydobycie. Potem należy znaleźć kogoś mającego podobnie nierówno pod sufitem lub po prostu niemającego nic do stracenia. Potrzebne będą również pieniądze. Te najlepiej zdobywać przez piękne uśmiechy i wielkie obietnice. Sprzęt, robotnicy i pozwolenia kosztują, a przy tym trzeba mieć stalowe nerwy, aby machina poszła w ruch i przynosiła zyski.

Gold jest opartym na faktach filmem o dwóch marzycielach, którzy w latach osiemdziesiątych wyruszyli na poszukiwanie drogocennego kruszcu. W XIX wieku słynna gorączka złota opanowała Stany Zjednoczone. Ludzie porzucali swoje domy i miasta, z całymi rodzinami przenosili się w stronę kopalni, gdzie mieli nadzieję odmienić swoje nędzne życie i szybko się wzbogacić. Nie chodziło im tylko o zarobek, ale o samo złoto. Sen o znalezieniu jednej małej gródki, wynagradzał cały trud włożony w jej wydobycie. Na tym, sto lat później, zależy również Kenny’emu Wellsowi i Michelowi Acoście. Na drodze do upragnionego celu stoi przed nimi jednak kilka przeszkód, które muszą pokonać. Niewielu mają popleczników, a jeszcze mniej ludzi, którzy faktycznie wierzą w ich sukces. Marzenie, któremu nadali kształt, przysporzy im sporo problemów, gdyż słysząc hasło "złoto", wszyscy dostają gorączki. Dwaj przyjaciele muszą poradzić sobie nie tylko z niebezpiecznym klimatem Indonezji, ale i z chciwością ludzi, którzy zapragną bez brudzenia sobie rąk w błocie przejąć "złoty interes".

Nasz poszukiwacz złota jest, krótko mówiąc, odpychający. Kenny Wells to łysiejący, niedbający o uzębienie ani tuszę mężczyzna, który nadużywa alkoholu i papierosów. Matthew McConaughey być może wiernie odtworzył postać Davida Walsha, który razem z Michaelem de Guzmanem odkrył złoża, jednakże jest on prostacki, naiwny i nawet jego dziewczyna Kay (Bryce Dallas Howard) nie bierze go do końca na poważnie. 

Edgar Ramírez, czyli odtwórca Acosty, mógłby natomiast dostać trochę więcej charakteru. O jego postaci można powiedzieć jedynie, że był poważnym i rozważnym człowiekiem, który kiedyś odkrył złoża miedzi. Jest to niewystarczające, zwłaszcza, że odegrał kluczową rolę w tej historii. Kay, którą zagrała Bryce Dallas Howard wypada natomiast wprost czarująco. Aktorka dobrze sobie poradziła z uchwyceniem charakteru miłej dziewczyny z sąsiedztwa, która pracuje w barze i nagle, za sprawą sukcesu chłopaka, może przebierać w drogich sukienkach i barach z koktajlami. 

Zapewne wiele osób po obejrzeniu zwiastuna liczyło na piękne ujęcia zielonej, indonezyjskiej dżungli. Niestety film nie dostarcza ich zbyt wiele, jednak wynagradza nam to naprawdę ciekawa praca kamery. Zostajemy wciągnięci przez ciasne kadry do wnętrz, tak że można sobie wyobrazić, że siedzimy tuż obok bohatera. Kamera, dzięki długim ujęciom, wydaje się szybować, ciągnąc widza za sobą. Specjalnie na potrzeby filmu Iggy Pop napisał nastrojową piosenkę Gold, która już została nominowana do Złotego Globu. Nie zabraknie również czegoś dla fanów Joy Division, a w odpowiednich momentach wspaniale komponuje się muzyka bardziej klasyczna, którą zajmował się Daniel Pemberton, znany z filmu Steve Jobs.

Wielkim plusem jest z pewnością odwzorowanie historyczne. Stroje, samochody i muzyka idealnie oddają klimat lat osiemdziesiątych. Z drugiej strony, film zdaje się mieć niespójne tempo. Historia zaczyna się dość spokojnie i powoli, potem przyspiesza, zwalnia i znów przyspiesza, przypominając jazdę po nierównej drodze. Nie całkiem spójny jest również nastrój. Twórcy wyraźnie chcieli zrobić bardziej pogodny obraz, ale nie do końca udało im się połączyć dość trywialny humor z dramatem. Mało jest scen, które rozbawią nas do łez – chociaż Kenny ma tutaj większe pole do popisu, nie jest to w odpowiedni sposób wykorzystane.

Gold to film, który w pewien sposób może nawiązywać do słynnego Wilka z Wall Street. Podobnie jak Jordan Belfort, Kenny Wells w błyskawicznym tempie, dzięki szczęściu i sprytowi osiągnął ogromne bogactwo, które nagle stało się częścią jego życia. Musiał poradzić sobie z wieloma problemami, które później wynikły z tego nieoczekiwanego sukcesu. Mimo iż życie Kenny'ego dzięki pracy w indonezyjskiej dżungli wydaje się ciekawsze od losów złotego finansjera, Gold został zrealizowany z dużo mniejszym polotem, na czym traci dobrze zapowiadająca się fabuła.