» Wieści » Film o Mistrzach Gry Film o Mistrzach Gry 14-02-2010 11:48 | Krzysztof 'Khaki' Baranowski Kręcony od 2008 roku film, opowiadający o trzech Mistrzach Gry, w końcu ujrzał światło dzienne. Premiera amerykańska miała miejsca 12 lutego. Nie wiadomo jeszcze, czy obraz trafi do dystrybucji w Polsce. Źródło: IMDB Tagi: The Dungeon Masters Komentarze Scobin Ocena: 0 Trailer mnie nie zachwycił. No ale to niekoniecznie świadczy o tym, jaki będzie film... choć zdziwię się trochę, jeśli faktycznie trafi do polskiej dystrybucji. :) [pokaż treść] [kto ukrył] 14-02-2010 14:43 996 Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 O mistrzach gry czy o mistrzach gry D&D? http://www.youtube.com/watch?v=DJp c0lsdaZ4 uuhhh nie wygląda zachęcająco. [pokaż treść] [kto ukrył] 14-02-2010 16:19 neishin Ocena: +2 "Nie wygląda zachęcająco" to niezły eufemizm, o który bym cię, Craven, nie podejrzał. Wygląda po prostu źle, w połowie trailera już się nudziłem. [pokaż treść] [kto ukrył] 14-02-2010 20:50 Noth Ocena: 0 To jest dokument? [pokaż treść] [kto ukrył] 15-02-2010 10:16 Ninetongues Ocena: 0 Porażająca (po raz tysięczny) informacja, że na świecie P&PRPG*=D&D. End of story. Zadumałem się nad sensem istnienia organizacji takich jak the Forge czy Story Games (po raz tysięczny). Zasmuciłem się (po raz tysięczny). Panie i panowie, podsumowując: D&D to nisza. Inne znane RPGi w które gramy to nisza nisz. Indie RPG to niszka w tej niszy nisz. Pozostaje pytanie, czy da się stworzyć coś nowego, dobrego, co zdobędzie uznanie nie tylko w naszym hermetycznym środowisku**? Czy da się jeszcze pokazać komuś erpega i usłyszeć: "Co to jest? Ty, jakie to fajne! Kupuję! Jak się w to gra?" a nie "Sorry, nie gram w D&D"? Gry Fabularne to świetny, doskonały produkt. Dlaczego nie umiemy go sprzedać? Czy w dobie Wave'a i Jeszcze-Nowszych-MediówTM da się zrobić coś, co zrewolucjonizuje nasz ryneczek? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. ___________________________________ ___________ *P&PRPG: Pen and paper RPG, dla odróżnienia od RPG, który to jest gatunkiem gry komputerowej (sic!). Zapomnijcie o "CRPG". Teraz to my musimy się tłumaczyć. ___________________________________ ___________ ** hermetyczne środowisko internetowo aktywnych fanów gier fabularnych, czyli nie tylko D&D. Tu tylko podrzucę dowcip z pewnego (świetnego) webkomiksu: A: I'm quite popular on the internet. B: [Long stare] B: BwaHA HAH HA hahah HA hah Haaah HA HAHA HA HA HAAAAA...!!! Popular...! Internet...! Bwa hah hhhaaaha hah ha ha...!!! (itd) [pokaż treść] [kto ukrył] 15-02-2010 11:42 rincewind bpm Ocena: 0 Nie da się. RPG wymagają za dużo: czasu, pewnej inwencji, współgraczy. W świecie, w którym czytelnictwo książek zanika (a książka nie wymaga ani towarzystwa, i mało (mniej) własnej kreatywności), rpg skazane są na niszę. Gdyby przełomowy rpg, który spektakularnie wykroczy poza niewielkie środowisko fanów, miał powstać, powstałby już dawno. "Teraz to my musimy się tłumaczyć." W Polsce nie - nawet kiedy rozmawiam z równieśnikami z zewnątrz, szczególnie tymi z miasta, to jeżeli kojarzą oni w ogóle termin rpg, to raczej właśnie z pryszczatymi ziomkami, którzy w gimnazjum łazili z dziwnymi książkami i kieszeniami pełnymi kostek, a nie z grami komputerowymi. Zresztą, fan gier komputerowych również powinien zdawać sobie sprawę z istnienia gier fabularnych - np. w recenzjach komputerowych odpowiedników jest zazwyczaj wzmianka o charakterze oryginału. [pokaż treść] [kto ukrył] 15-02-2010 13:05 ~nid Użytkownik niezarejestrowany Ocena: +4 @Ninetongues: kiedy czytam wypowiedzi takie jak Twoja, jedynym pasującym komentarzem jest: http://jrients.blogspot.com/2005/1 2/listen-up-you-primitive-screwheads.html [pokaż treść] [kto ukrył] 15-02-2010 15:17 Scobin Rewolucji nie będzie, ale ewolucja...? Ocena: +1 Kiedyś nie było szkoły uczącej przez roleplaying, a teraz (od 2006 roku) jest. Prawda, roleplaying to jeszcze nie roleplaying games – ale istnieje duży potencjał w edukacji łączącej elementy dramy (nie psychodramy, to coś innego), RPG i LARP-ów. Sporo ludzi już zauważyło, że metody oparte na odgrywaniu ról (niekoniecznie indywidualnie, ale np. na zasadzie "wszyscy jesteśmy piratami" – to pozwala zwiększyć liczbę uczestników) przynoszą naprawdę niezłe efekty edukacyjne. Tyle że do tego potrzeba możliwości oraz innowacyjności krajów nordyckich (nawet w Stanach, o ile wiem, takie szkoły nie powstały, choć USA są duże, więc nie przesądzam). U nas coś takiego pewnie jeszcze dość długo się nie pojawi. Ale za jakiś czas? Dlaczego nie? A jeśli coś takiego ugruntuje się w edukacji, to kto wie czy nie czeka nas zupełnie nowy typ obecności RPG w kulturze. Co oczywiście nie znaczy, że gry fabularne kiedykolwiek będą równie ważnym jej składnikiem jak książki czy filmy. Poza tym – OK, ludzie mało czytają, ale z drugiej strony żyjemy w społeczeństwie, które przeznacza coraz więcej czasu na rozrywkę i ogólnie dowartościowuje kulturę popularną. Czyli ogólny kierunek przemian cywilizacyjnych wcale niekoniecznie skazuje RPG na śmierć głodową. Może być też tak, że RPG i LARP-y za jakiś czas będą bardziej popularne niż teraz, tylko w zmienionych formach – połączenie z planszówkami (WFRP III, D&D IV) jest tylko jedną z nich. Linki (wszystkie teksty po angielsku): – krótki raport o szkole; – trochę dłuższy artykuł z 2008 roku (trzeba ściągnąć całą książkę i to jest jeden z pierwszych tekstów w niej zawartych). – wpisy NiTessine'a o zajęciach z roleplaying studies na Uniwersytecie w Tampere (polecam zwłaszcza wykład siódmy o miejscu RPG w kulturze). Trochę linków jeszcze by się znalazło, ale na razie może starczy. :-) [pokaż treść] [kto ukrył] 15-02-2010 16:44 Ninetongues @ nid Ocena: 0 Dzięki za link, Nid. http://jrients.blogspot.com/2005/1 2/listen-up-you-primitive-screwheads.html To jest właśnie wypowiedź "pryszczatego ziomka, który w gimnazjum łaził z dziwnymi książkami i kieszeniami pełnymi kostek" jak napisał Rincewind. Nie obraź się (kimkolwiek jesteś) ale to co wypisuje senior Jeff na swoim blogasku trudno nazwać czymkolwiek innym niż subiektywną opinią gościa, który równie dobrze mógłby grać w tym filmie. Co to ma być? To pytanie "czy myślimy, że hulahop znowu zacznie być modny"? Bo raczej nie argument. Mario też był popularny w latach 80'. A dziś przynosi najwięcej zysku z całej branży gier komputeowych. Wszystko co napisał Jeff można odnieść tylko i wyłącznie do D&D. I może nie wiesz o tym, Nid, ale na D&D potencjał RPG się nie kończy. Fajne linki, Scobin. Czyli że RPG przez edukację. Co jakiś czas słychać, że gdzieś, ktoś edukuje przez RPG. Albo że ktoś napisze pracę magisterską o grach. Ale zazwyczaj to kończy się na wielkim zadęciu i małym pierdnięciu... To co piszesz o kulturze rozrywki ma kupę sensu. Może ludzie poszukujący nowych form rozrywki odkryją rpg na nowo? [pokaż treść] [kto ukrył] 16-02-2010 11:26 Scobin Ocena: 0 Oby. :-) A swoją drogą dopiero teraz odkryłem dwuznaczność w sformułowaniu "wszyscy jesteśmy piratami". :P [pokaż treść] [kto ukrył] 16-02-2010 13:20 ~ Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 to coś jak wszyscy jesteśmy ćpunami tylko tutaj ćpunków jakby więcej [pokaż treść] [kto ukrył] 16-02-2010 14:35 viagrom Ocena: 0 a wlasnie zastanawialem sie, czemu mimo 24 lat, wciaz mam tradzik. [pokaż treść] [kto ukrył] 17-02-2010 00:59 sirDuch Ocena: 0 Co do DDków w obiegowej opinii...faktycznie jakoś się tak utarło, jak Ninetongues zauważył. A jeśli nie D&D, to już na pewno RPG = fantasy. Może nie każdy kojarzy tą (średnio śmieszną, ale w granicach przyzwoitości) komedię z 2008 roku, która wpisuje się w ten schemat: http://www.youtube.com/watch?v=NPB mtVvoH0E [pokaż treść] [kto ukrył] 18-02-2010 23:57 286808286820286843286865286878286885286899286910286994287005287012287075287227 Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.