» Recenzje » Człowiek pies

Człowiek pies


wersja do druku
Redakcja: Marigold

Człowiek pies
Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, traktowanym niemal jak członek rodziny. W zależności od tresury może spełniać rolę albo żywej przytulanki, albo obrońcy domowego ogniska. Tak samo wśród ludzi - nasze przyszłe postępowanie będzie zależało od tego, jak nas wychowano. Twórcy filmu akcji Człowiek Pies połączyli ideę tresury z wychowaniem, pokazując, jak mogłaby się skończyć tresura człowieka.

Bart zajmuje się ściąganiem haraczy i wymuszeń. Kiedy ktoś nie chce mu płacić, do akcji wkracza Danny. Mężczyzna został przygarnięty przez przestępcę, kiedy miał cztery lata. Od tamtej pory był traktowany przez Barta jak pies. Mieszkał w budzie, był bity i upokarzany, a nawet karmiony psią karmą. Wszystko to spowodowało, iż Danny przestał się rozwijać psychicznie i bliżej mu w zachowaniu do zwierzęcia niż człowieka. Dla Barta to nieoceniony pomocnik, doskonale wyszkolony w walce, w której nie ma sobie równych. Na dodatek nie żąda zapłaty i jest w pełni oddany swojemu panu. W czasie jednej z akcji Danny poznaje Sama, który zajmuje się strojeniem fortepianów. Kiedy samochód, którym jadą człowiek-pies i jego pan ulega wypadkowi, Danny, myśląc, że Bart nie żyje, ucieka. Udaje się do miejsca, gdzie poznał Sama, jedyną osobę, która nigdy nie traktowała go w sposób pogardliwy. Sam i jego pasierbica Victoria na powrót uczą Danny’ego człowieczeństwa. Jednak okazuje się, że Bart wcale nie zginął w wypadku.

Człowiek Pies nie jest typowym przedstawicielem kina akcji (chociaż tej nie brakuje). Twórcy filmu chcieli pokazać dramat jednostki - osoby upodlonej, traktowanej jak zwierzę. Oczywiście wszystko jest przepuszczone przez filtr kina akcji. To może przeszkadzać, bo ostatecznie i tak całość sprowadzi się do pobicia przeciwników. Postać Danny’ego, na poziomie scenariusza, też nie jest skonstruowana w sposób realistyczny. Przystosowanie do normalnego świata przychodzi mu nadzwyczaj łatwo, tak jakby jedynie bawił się w udawanie psa. Dramat jest ukazany w prosty sposób. Nie poznajemy dogłębnie postaci Danny’ego. Widz nie ma możliwości przeniknięcia do jego myśli czy uczuć, które zostały ukazane bardzo powierzchownie. W filmie brakuje chociażby wyjaśnienia, skąd umie tak dobrze walczyć, trudno byłoby uwierzyć, że wszystkiego nauczył go ociężały Bart.

Jet Li, który wcielił się w postać głównego bohatera chciał tą rolą udowodnić, że potrafi coś więcej niż tylko celnie rozdawać kopniaki. Muszę przyznać, że mu się udało. Danny w jego interpretacji wygląda na zagubioną, trochę bezmyślną osobę. Już sam styl walki przywodzi na myśl wściekłe zwierzę. Tu nie ma finezji i skoków kilka metrów wzwyż, mężczyzna walczy agresywnie, zaciekle, celem jest unieszkodliwienie przeciwnika. Inną postacią, na którą warto zwrócić uwagę jest Bart w wykonaniu fenomenalnego Boba Hoskinsa. Hoskins doskonale oddał zachowanie angielskiego bandyty, a także skomplikowane relacje pomiędzy panem a jego psem. Bart to wiecznie wściekły człowiek, brutalny i niebezpieczny. Jednak, mimo że traktuje Danny’ego jak zwierzę, odczuwa do niego pewnego rodzaju przywiązanie. Gdyby nie niezwykłe umiejętności Danny’ego, Bart zapewne nie radziłby sobie tak dobrze w światku przestępczym. W jego interesie jest dbanie o swojego "psa" choćby w podstawowym stopniu. Bart nie może sobie pozwolić na zabicie Danny’ego nawet w momencie kiedy ten zaczyna się mu sprzeciwiać. Bandyta wie, że bez niego konkurencja szybko by się go pozbyła.

Od strony technicznej Człowiek Pies prezentuje się bez zarzutu. Surowe, zimne kadry dobrze oddają nastrój filmu. Tłem jest ponure miasto, gdzie w każdej chwili można za coś oberwać, a przestępstwo jest rzeczą powszechną. Sceny akcji stworzono z myślą o zachowaniu realizmu. Choreografia zbudowana na potrzeby filmu jest rewelacyjna - ogląda się ją z prawdziwą przyjemnością. Dodatkowym atutem jest muzyka skomponowana przez zespół Massieve Attack.

Człowiek Pies to film akcji z ambicjami. Dramat udało się ukazać jedynie w części. Fabuła jest pod tym względem mocno uproszczona, a miejscami mało realistyczna. Jednak jeżeli przymknąć oko na niedoskonałości scenariusza, otrzymamy świetny film, próbujący złamać schemat prostej wręcz umownej fabuły, za co należą się twórcą słowa uznania.

Dodatkowe materiały w wydaniu dvd przedstawiają się skromnie – zaoferowano jeden zwiastun i materiał z planu zdjęciowego. Materiał przedstawiający kulisy produkcji trwa blisko 17 minut. Znajdują się w nim wypowiedzi twórców filmu, a także ukazany został proces kręcenia niektórych scen.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.67
Ocena użytkowników
Średnia z 24 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Danny the Dog
Reżyseria: Louis Leterrier
Scenariusz: Robert Mark Kamen, Luc Besson
Muzyka: Massive Attack
Zdjęcia: Pierre Morel
Obsada: Jet Li, Morgan Freeman, Bob Hoskins, Kerry Condon
Kraj produkcji: Francja, Hongkong, USA, Wielka Brytania
Rok produkcji: 2005
Data premiery: 15 lipca 2005
Czas projekcji: 103 min.



Czytaj również

Mulan
Wierna, prawa, ale niespecjalnie odważna
- recenzja
Lucy
To nie miało tak wyglądać...
- recenzja
Transcendencja
Pytania na miarę XXI wieku?
- recenzja
LEGO: Przygoda
Zabawy klockami
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Iluzja
Wyzywam cię, magiku. Uwiedź nas, zaczaruj nasz świat!
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
to jest uper
05-04-2009 20:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.