» Dla Mistrzów Podziemi » Przedmioty » Igła Yondalli

Igła Yondalli


wersja do druku

Coś, co każdy niziołek powinien mieć w swojej kuchni


Historia i wygląd: Garry Plunckett z Silverymoon był kupcem, podróżnikiem, a także zupełnie przypadkowym współ-wynalazcą pewnego dość nietypowego artefaktu. Nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach ten wesoły i przedsiębiorczy halfling po raz pierwszy zjawił się w Cytadeli Adbar. Choć w sumie, akurat to nie powinno nikogo dziwić. Powszechnie wiadomo, że jeżeli niziołek bardzo chce się gdzieś dostać, prędzej czy później znajdzie mniej lub bardziej legalny sposób, który mu to umożliwi. Jednak nie podejrzewajmy pana Plunketta o żadne złodziejskie sztuczki! Dla dobra tej historii i w imieniu wszystkich uczciwych halfligów świata, załóżmy po prostu, że Garry zawędrował do twierdzy wraz z jedną z licznych karawan kupieckich, corocznie odwiedzających stolicę krasnoludów północy.

Kroniki nie mówią także, w jaki sposób nasz mały bohater zjednał sobie sympatię Bracka Battleaxe’a – jednego z najlepszych kowali Faerunu. Wiadomo natomiast, że ta osobliwa przyjaźń zaowocowała powstaniem jednej z najdziwniejszych i jednocześnie najbardziej skutecznych broni, jakie kiedykolwiek wyszły spod młota krasnoludzkiego mistrza.
Igła Yondalli, bo o niej mowa, powstała około 1200 roku według Kalendarza Harptosa. Ten osobliwy sztylet, o ile tym mianem można określić broń o wyglądzie przerośniętego noża kuchennego, wykuty został specjalnie dla halflinga. Zawarta w nim krasnoludzka magia runiczna skutecznie zabezpieczyła broń przed jakimikolwiek próbami użycia przez przedstawicieli innych ras.

Z założenia - sztylet miał być nieszkodliwym, żartobliwym podarunkiem, którego jedyna wartość polegała na groźnym wyglądzie i zdolności błyskawicznego szatkowania jarzyn... Los chciał jednak inaczej.
Jeszcze przed ukończeniem broni, w Cytadeli Adbar pojawił się demon. Nie wiadomo dokładnie skąd przybył – być może górnicy zapuścili się głębiej, niż powinni w mroczne korytarze Podmroku i przypadkiem uwolnili uwięzioną od eonów potęgę? Nie wykluczone, że był to jakiegoś rodzaju sabotaż drowów, którym, jak powszechnie wiadomo, obcowanie z mocami Otchłani nie jest obce.

Jednak pochodzenie bestii było dla krasnoludów najmniejszym problemem. Demon był naprawdę potężny i wojownicy długo ścigali go po podziemiach twierdzy, nim wreszcie osłabili go na tyle, by zadać ostateczny cios. Pech chciał, że w międzyczasie demon zawędrował już na wyższe poziomy Cytadeli. A konkretnie do kuźni Bracka Battleaxe’a, który właśnie kończył pewien sztylet w towarzystwie niecierpliwego pana Pluncketta. Zaszczuty i rozwścieczony demon natychmiast zaatakował krasnoluda, który w danym momencie nie miał do obrony nic, prócz młota kowalskiego... Cała historia skończyłby się prawdopodobnie tragicznie, gdyby nie desperacki atak Garry’ego. Halfling, widząc niebezpieczeństwo grożące przyjacielowi, chwycił niedokończony jeszcze nóż kuchenny i zadał demonowi cios. Efekt był nieoczekiwany. Bestia stanęła jak wryta. Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyły gasnące oczy potwora, była drobna dłoń trzymająca rękojeść niepozornej broni tkwiącej w ognistym sercu demona. Nie dość, że potężny potwór został pokonany przy użyciu niedorobionego noża kuchennego, to na dodatek broń w jakiś cudowny sposób wchłonęła jego energię...

Jak głoszą legendy - Garry, tuż po unicestwieniu bestii, wygłosił słynną sentencję, od której pochodzi obecna nazwa sztyletu: "Dzięki Ci, Yondallo Błogosławiona!". Niektórzy badacze twierdzą wprawdzie, że niziołek powiedział wówczas coś znacznie mniej cenzuralnego, po czym zemdlał, jednak pozostawmy to bez komentarza.

Z niewyjaśnionych dokładnie przyczyn - sztylet stał się jedną z najbardziej skutecznych broni przeciw demonom. Problem polega na tym, że mało który niziołek porywa się na tak ambitne cele. Krasnoludom nie udało się powtórzyć drugi raz takiego osiągnięcia.
Optymizmem napełnia jednak fakt, że Igła Yondalli nie straciła dawnych właściwości i nadal jest najszybszym na świecie nożem do siekania jarzyn... A także demonów!

Działanie: Ten Sztylet +2 automatycznie sieka jarzyny. Jego demonobójcze własności działają tylko w rękach halflinga. Każdemu demonowi ranionemu Igłą Yondalli trzymaną przez niziołka musi powieść się rzut obronny na Wytrwałość o ST 20. W przeciwnym razie bestia natychmiast pada martwa.

Umiarkowane odrzucanie; PC 14; Stworzenie magicznej broni i pancerza, wygnanie; cena rynkowa: 32 000 sz; koszt stworzenia: 16 000 sz + 1280 PD.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Twarda waluta...
Nie wszystko złoto, co się świeci.

Komentarze


Morlowski
    Fajne!
Ocena:
0
Fajna oręż gratuluje znakomitego pomysłu
16-07-2005 09:59
~manuela

Użytkownik niezarejestrowany
    telezakupy mam go
Ocena:
0
szatkoje, kroi, mieli, i misza (full serwis) chcesz miec ten produkt ??
Bo ja mam GO !!
18-07-2005 12:31
kapturnik
   
Ocena:
0
Interesujaca historia, sztylet a raczej nóż kuchenny jest przemyślany typowo co do charakteru Halflinga, który wolał by
kroić szybko jarzyny niż wikłać się w jakiekolwiek konflikty z Balorami ;)
25-07-2005 15:09
~Konan

Użytkownik niezarejestrowany
    Demony
Ocena:
0
Wiesz jak ten sztylet działałby tak na smoki to by było fajnie ps chistoria super
16-08-2005 15:50
Revender Windwalker
   
Ocena:
0
Respekt dla twurcy.
21-08-2005 21:17
Bronas
   
Ocena:
0
Pewno niedługo się zrobi Wyciskarke do cytryn i Broń Anty-Golemową w jednym
03-09-2005 11:07
~Regen

Użytkownik niezarejestrowany
    ...
Ocena:
0
kroimy cebule w kostkę; podsmażamy wątrobę Balora na patelni, gdy się zarumieni dolewamy...serwować z winem...dużo wina...:]
09-09-2005 16:28
~cezar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
fajne...
tylko ile demonów nie wykona rzutu o st zaledwie 20...
25-10-2005 08:50
~Jack Thorris

Użytkownik niezarejestrowany
    Za tania...
Ocena:
0
broń ciekawa, ale jest stanowczo za tania!!! 32 tys za możliwość zabicia demona jednym ciosem... Przesada. Jak ktoś się ze mną nie zgadza, czekam na maile. Howgh
09-01-2006 17:32
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
sałatka a la demon :P
30-01-2006 22:27
~Nie powiem

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Diwne to jest Ale jest OK
11-03-2006 19:00
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
niezłe
14-03-2006 21:12
~Bartek Kosicki

Użytkownik niezarejestrowany
    GRATULACJE
Ocena:
0
SUPER HISTORIA I SUPER BROń Z JEDNEJ STRONY ZGADZAM SIę Z CEZAREM żE TO MAłE ST ALE TRZEBA ZAUWAżYć żE JAK SIE NIE POWIEDZIE TO UMIERA!!! JESZCZE RAZ SUPER HISTORIA I OBY BYłO ICH WIęCEJ RANFERIEL MASZ ZAJEFAJNE POMYSłY I WOGóLE ROX
29-03-2006 19:23
~ja

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
bede mial krytyka do ataku na marchewe haha. Z tymi warzywami troche przesadzone a pozatym spox
05-04-2006 21:27
~Kora

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Taki drogi noz do krojenia warzyw????????
01-02-2007 17:09
~Basior

Użytkownik niezarejestrowany
    GOVISLK
Ocena:
0
dlaczego na sztylecie jest napisane GOVISLK (runy) ?
15-04-2007 13:31
~p@zdzi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
drogie i słabe... ale fajnie wygląda xD
04-07-2007 17:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.