Draker: Witaj Grzegorz, dzięki że znalazłeś chwilkę aby odpowiedzieć nam na kilka pytań.
Grzegorz Szulc: Witam i dziękuję za zaproszenie.
D: Zaczniemy może od Dungeons & Dragons. Jakie były wasze szacunki co do sprzedaży podręczników D&D i czy bardzo dobre wyniki sprzedaży spowodowały jakąś zmianę w planie wydawniczym?
GS: Szacunki - cóż spodziewaliśmy się dużej sprzedaży, ale nie takiej dynamiki. Mówiąc wprost – gdybyśmy przewidzieli że zapotrzebowanie będzie takie jakie było to wydrukowalibyśmy więcej podręczników w pierwszym rzucie. Oczywiście dotyczy to sprzedaży trzech podręczników podstawowych, co do przygód i Greyhawka to założenia były słuszne i mieścimy się w czasie ze sprzedażą . Co planów wydawniczych i wpływu na nie sprzedaży – cóż, plan wydawniczy to kilkanaście powiązanych ze sobą elementów, wystarczy że zawiedzie jeden i wali się. Oczywiście sprzedaż ma jedno zasadnicze przełożenie – finansuje kolejne projekty.
D: Jaki procent klientów stanowili gracze komputerowi, nie znający wcześniej gier fabularnych? Nie obawiacie się, że osoby te szybko “wykruszą się” jako gracze RPG?
GS: Myślę że udział procentowy graczy komputerowych, którzy trafili do papierowego RPG sięga 60% odbiorców D&D i jest to zgodne z tendencjami światowymi. Czy się wykruszą? Nie wiem, ale większa część z nich zostaje i gra w gronie przyjaciół. Świadczą o tym wyniki sprzedaży. Gdyby się wykruszali nie kupowano by tak wielu nowych podręczników. Następna kompania reklamowa związana z FR będzie również w głównej mierze nakierowana na graczy komputerowych. Jeżeli utrzymamy przypływ świeżej krwi do środowiska “papierowego” to rynek RPG będzie na powrót się poszerzał.
D: Pewien czas temu został zamknięty MiM, ostatnie zostało ogłoszone zakończenie wydawania Portala. Czy nie boicie się, że zapowiadany polski Dragon może podzielić ich los? Jak zagwarantować, że wasze czasopismo utrzyma się na rynku?
GS: To nie jest prosta sprawa. Na szczęście udało nam się wywinąć z obowiązku wydawania Dragona ze względu na sprawy licencji. Teraz w naszej gestii pozostaje decyzja czy go wydamy czy nie. A nie jest to łatwa rzecz. Musimy pomyśleć i jeszcze raz przeanalizować. Być może uda się wykroić numery tematyczne i powiązać je z najlepszymi przygodami z Dungeona. Na razie decyzja na ‘tak” lub “nie” nie została podjęta.
D: Tłumaczenie zaproponowane przez ISA, w wielu miejscach inne niż tłumaczenie znane z cRPG, wywołało wiele kontrowersji. Dlaczego odeszliście od tej bardzo popularnej terminologii?
GS: Tak jak powiedzieli Tomek Kreczmar i Andrzej Miszkurka – to trzecia edycja, nie musimy się więc niewolniczo trzymać terminów z AD&D 2Ed.
D: Co ma wpływ na ustalanie kolejności wydawania podręczników do D&D? Wiele osób zastanawia się dlaczego Podręcznik Psioniki został wydany przed innymi, bardziej oczekiwanymi pozycjami.
GS: Na kolejność ma wpływ: a. Kontrakt, b. Szybkość tłumaczy, c. Korekta i redakcja, d. Skład. Czasami coś nie zatrybi i wtedy trzeba zmieniać kolejność. Tak to już jest że nie da się przewidzieć wielu rzeczy. Księga i Krew wychodzi przed Obrońcami Wiary ze względu na spóźnienie tłumaczy.
D: Możesz nam powiedzieć wydanie jakich dodatków do D&D jest zaplanowane na najbliższy czas i określić orientacyjne terminy ich trafienia do sprzedaży?
GS: Bardziej do końca roku. Chcielibyśmy wydać wszystkie małe przygody, kampanię Powrót do Świątyni Złych Żywiołow, Deites and Demigods, Manual of the Planes, Oriental Adventures, Book of Challenges Forgotten Realms Campaign Setting, Monsters of Faerun, Magic of Faerun. Może jeszcze uda się coś wydać w międzyczasie.
D: A co z pozostałymi eRPeGami, które wydaje ISA? Już od dłuższego czasu nie wydaliście żadnego nowego podręcznika do WoDu czy Shadowruna.
GS: Jeszcze trzeba poczekać. Dopiero teraz tak naprawdę odczuwamy sukces D&D, więc powoli możemy myśleć o reaktywacji pozostałych linii RPG wydawanych w ISA.
D: Myśleliście może nad nową linią gier RPG czy pozostaniecie jednak przy tych, które już wydajecie?
GS: Raczej nie będziemy wprowadzali niczego nowego. Poczekajmy aż D&D odbuduje rynek i dopiero wtedy możemy myśleć o czymś nowym.
D: Niektórzy mają wam za złe, że nie wspieracie polskich autorów RPG, wydając jedynie zagraniczne podręczniki? Dlaczego tak się dzieje? Nie dostaliście żadnych ciekawych propozycji czy boicie się ryzyka?
GS: Wielu polskich miłośników RPG opracowuje tak zwane systemy autorskie. Problemem jest to że otrzymujemy produkt nieco kaleki. Gdybyśmy mieli się decydować na wydanie polskich scenariuszy czy settingów czy przewodników to interesuje nas kompletny materiał, łącznie z ilustracjami i okładką. To trudne bo Polacy to indywidualiści. A bez betatesterów ciężko uzyskać dobry produkt. Ponadto istnieje jeszcze jeden warunek, możemy przyjmować wyłącznie rzeczy do d20, a niektórzy są niewolniczo przywiązani do własnej mechaniki i nie chcą jej zmienić. Ja to rozumiem – człowiek poświęcił wiele godzin wolnego czasu na opracowanie swojej mechaniki, a wydawca mu mówi “zmień to, bo chcemy to dobrze sprzedawać”. Ciężko jest pogodzić własną ambicję z wymogami rynku i jeżeli ktoś mówi że się nie zgadza to trudno. My się nie obrażamy. Ponadto tak naprawdę nie otrzymaliśmy do tej pory zbyt wielu dobrych, ciekawych materiałów. Zaś ci którzy napisali coś fajnego nie znali słowa kompromis. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie – jeżeli dostaniemy dobry i pełny materiał do d20 to możemy usiąść z autorem do negocjacji.
D: Na koniec trochę zmienię temat. Jak myślisz, czy nasze wejście do Unii Europejskiej wpłynie na rynek gier RPG w Polsce? Ciekawi mnie też czy ulegną zmianie ceny sprowadzanych kart lub figurek?
GS: Nie sądzę. Najważniejszym czynnikiem kształtującym ceny w Polsce jest podatek VAT, a on raczej nie ulegnie zmniejszeniu, niestety.
D: Bardzo dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów na naszym rynku RPG.