» Forgotten Realms [SP] » Kultura » Zasłyszane w Amn

Zasłyszane w Amn


wersja do druku

O specyfice języka Amnijczyków

Redakcja: Mateusz 'Zsu-Et-Am' Kominiarczuk

Amn jest krainą istniejącą dzięki handlowi - wielokrotnie mogłem się o tym przekonać podczas mojej jedynej podróży po tej krainie. Nazywają ją "Dziedziną Kupców" i nieraz słyszałem kramarzy w Dolinach wymawiających tę nazwę z tym samym nabożnym szacunkiem i przestrachem, z jakim domorośli ksenomanci mówią o Odległej Dziedzinie. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość Amnijczykom, że ich żyłka do handlu, negocjacji i intryg zaowocowała wykształceniem się wielu ciekawych i unikatowych dla tego kraju zwrotów i przenośni, które można wpleść w rozmowę toczoną gdziekolwiek w Faerunie - chociażby tylko dla uczynienia rutynowej konwersacji ciekawszą. Właśnie one stanowią treść tego malutkiego dziełka. Mam nadzieję, że ta wiedza kiedyś przyda Ci się, Czytelniku. Jeżeli jednak kupiłeś ładnie wyglądający zwój tylko po to, by umieścić go na półce i zapomnieć o jego istnieniu, masz serce kobolda (i nie dowiesz się nawet, co to oznacza).

PS: Jeżeli, drogi Czytelniku, jeszcze nigdy nie słyszałeś o ksenomantach ani o Odległej Dziedzinie, nie martw się - choć przegapiłeś ciekawą opowieść, z pewnością możesz być spokojniejszy o swą poczytalność.

- Arislyt z Silverymoon


Podstawy języka

Prosty lud Amn posługuje się narzeczem określanym jako "amnijski wspólny" - podobny pod względem brzmienia do języka mieszkańców Tethyru, lecz noszącego też ślady dostojniejszego, starszego thorass, zwłaszcza jeżeli chodzi o terminologię handlową i urzędniczą. Osoby znające wspólny bez większych trudności zrozumieją posługujących się "amnijską koine" rozmówców. Inaczej zamożniejsi Amnijczycy - ci na co dzień posługują się thorass. Choć w Amn można usłyszeć praktycznie każdy język Faerunu (jak również te stosowane w znacznie odleglejszych krainach, a nawet na innych planach i w zupełnie obcych światach), to oficjalnym językiem Amnu jest ów zapomniany w całej reszcie kontynentu, antyczny przodek faeruńskiej koine.

W thorass zapisane są wszystkie dokumenty, umowy, oficjalne ogłoszenia Rady Sześciu oraz protokoły sądowe. Nierzadko nawet ustne obwieszczenia są prezentowane właśnie w thorass. Osoba chcąca robić w Amn interesy powinna szybko poznać ten język, gdyż na magię patrzy się w Amn z lekkim niepokojem i posługiwanie się dającymi dostęp do nieznanych języków czarami może przysporzyć kłopotów, zwłaszcza w większych miastach.

Język Domeny Kupców jest przesiąknięty zwrotami i metaforami odwołującymi się do kupiectwa. Życie Amnijczyków skupia się na handlu i za miernik wartości uważa się to, jak dobrym kupcem jest (lub byłby) oceniany. Z tego powodu w Amn za cnoty uważa się przede wszystkim rozsądek, talent do negocjacji i widoczną zamożność, zaś krzywo patrzy się na lenistwo, skąpstwo i nieumiejętność dbania o siebie (od której to cechy mało kto w Amn potrafi odróżnić altruizm). Na skutek swoich kupieckich przyzwyczajeń Amnijczycy nie mają w zwyczaju życzyć nikomu dobrego dnia, ale dobrych interesów; nie przedstawiają też rozmówcy swoich pomysłów - oni mu je "sprzedają" - i często nie ma to nic wspólnego z łapownictwem. Po kolei jednak…

Metale, czyli wszystko

W Amn często stosuje się nazwy metali, aby określić jakość - czegokolwiek lub kogokolwiek. W całym Faerunie można usłyszeć, że "ktoś jest na wagę złota" lub "ma stalowe nerwy", niejeden przyzna też, że rzeczywiście "mowa jest srebrem, a milczenie złotem"; jedynie Amnijczycy jednakże stosują tego rodzaju określenia na co dzień i są skłonni wiązać je ze wszystkim.

"Metaliczne metafory" mogą określać status społeczny ("Jesteś rudą tego miasta i nigdy nie będziesz niczym lepszym!"), umiejętności ("Masz adamantytowe ręce do krawiectwa") czy nastawienie do rozmówcy ("Jesteś dla mnie tylko miedzią, więc nie zachowuj się jak mithril!"). Najniższe określenia często bywają również stosowane jako złorzeczenia i przekleństwa.

Powiązane z metalami określenia używane w Amn funkcjonują w ściśle określonej i powszechnie przestrzeganej kolejności, dzięki czemu można się w nich szybko zorientować. Niektórych może zdziwić umieszczenie mithrilu ponad adamantytem (pomimo iż ten drugi metal jest znacznie cenniejszy); wynika to z tego, iż przedmioty adamantytowe najczęściej wykonuje się nie z samego adamantytu, a ze stopu tego surowca ze stalą. Inaczej jest w przypadku wytworów mithrilowych, w których stosuje się niemal czysty kruszec.

Zaprezentowana poniżej lista obejmuje przyjęte określenia jakości (od najgorszej do najlepszej) wraz z przykładami innych znaczeń i ludzi, do których zazwyczaj się odnoszą:

Ruda - źle: Najniższy poziom, najgorsza jakość; nieoczyszczony, ordynarny, przestępczy; żebrak, nędzarz, złodziej.

Spiż - kiepsko: Podejrzany, mający niewiele dobrych stron, o krok od bezużyteczności; klasa pracująca, często także osoby pozujące na kogoś lepszego, niż są naprawdę.

Miedź - znośnie: Przeciętny, spełniający skromne wymagania; status niski, ale "czysty"; dobry pracownik, sprawdzony kontrahent, ktoś z kim można robić interesy.

Stal - dobrze: Solidny, wytrwały, prosty i godny zaufania; najzaszczytniejsze określenie klasy pracującej, używane także w odniesieniu do elitarnych jednostek wojskowych.

Srebro - bardzo dobrze: Rokujący nadzieje, uczciwy, pracowity, niezłej jakości; dobrze się zapowiadający kupiec, ktoś mający szanse na wielkość.

Złoto - świetnie: Rzecz dobrej jakości; osoba dziedzicząca majątek lub zajmująca wysokie stanowisko, lecz pozbawiona żyłki handlowej.

Platyna - prześwietnie: Coś przedniej jakości; głowa kupieckiego rodu.

Adamantyt - doskonale: Majstersztyk; osoba wysokiej rangi, której sukces jest jej własnym dziełem, pierwsze pokolenie rodu należące do ścisłej elity; status "stopu" oznacza, że taka osoba czy rzecz nie jest mimo wszystko idealna.

Mithril - nadzwyczajnie: Najwyższy poziom; najlepsza jakość; bez najmniejszej skazy, czysty, perfekcyjny, mistrzowsko wykonany; ktoś posiadający wielką fortunę rodową oraz równy jej talent.

Typowe powiedzenia

Choć zastępowanie przymiotników nazwami metali zawsze, gdy to tylko możliwe, to chyba najciekawszy przykład amnijskiego żargonu, istnieje także wiele innych zwrotów charakterystycznych dla tego narodu. Oto kilka powszechnie używanych określeń wraz z dodatkowymi objaśnieniami dotyczącymi mentalności Amnijczyków:

Dobrych interesów!
Ten zwrot to uniwersalne powitanie i pożegnanie. "Dobry interes" może także oznaczać: "Jak miło."

Sprzedane! lub Sprzedałeś mnie dla swoich planów
"Sprzedać" to słowo używane zamiast "przekonać" lub "wpłynąć na". Amnijscy politycy i kupcy mawiają, że "Wszystkich można sprzedać", co cudzoziemcy często błędnie interpretują jako przyzwolenie na niewolnictwo.

Kupuję! lub Biorę!
"Kupowanie" to kolejne typowo kupieckie określenie. Oznacza akceptację planu, pomysłu czy uczynku.

Licytacja
Częste określenie kłótni lub dyskusji. "Przelicytować kogoś" to znaleźć silniejsze argumenty, a "podbić cenę" - podgrzać atmosferę rozmowy lub uczynić ją ważniejszą.

Sakiewka, mieszek
Amnijskie określenia na grupę czegokolwiek, może poza inteligentnymi rasami. Można więc stwierdzić, że ktoś ma "mieszek dobrych pomysłów" czy "sakiewkę znajomości", poprosić o "dołożenie do wspólnej sakiewki" (czyli wzięcie udziału w większym przedsięwzięciu) czy zakończyć list słowami: "Przesyłam mieszek pozdrowień."

Jesteś tak wysoko, jak twój niedawny interes.
Powiedzenie mające wiele znaczeń, które można streścić następująco: "Musisz coś dla mnie zrobić, by liczyć na wzajemność."

Znalazłem perłę! oraz antonimiczne Zgubiłem perłę!
Te powiedzonka oznaczają odpowiednio szczęście i pech. Perły są w Amn tak mocno kojarzone ze szczęściem, że tamtejsi kapłani Tymory używają monet oraz pereł (zwłaszcza czarnych) jako symbolu swojej bogini, co duchowieństwo z reszty Faerunu postrzega jako graniczące z herezją.

Chciałbym zabrać głos w tej kwestii
"Zabrać", "wziąć" i "zawłaszczyć" to słowa straszliwie nadużywane w Dziedzinie Kupców. W zależności od kontekstu mogą one oznaczać praktycznie wszystko, najczęściej jednak korzystającym z nich Amnijczykom chodzi o zaprzestanie ("Weź pan!"), wykluczenie ("Zabrawszy to..."), przejęcie lub odebranie komuś czegoś, kradzież ("Zabrali wszystko!") lub porwanie ("Nikt nie wie, dokąd go zabrano"). Czasami chodzi także o śmierć lub zabójstwo - nierzadko mówi się, że "kogoś diabli wzięli", a martwy bóg śmierci Myrkull był znany w Amn jako Czarny Zaborca.

Przejąłem cały handel warzywami w Athkatli
Czasownik "przejąć" ma w Amn dość szerokie znaczenie. Używający go Amnijczycy mają na myśli "zyskać", "otrzymać" lub "zdobyć" - w tym ostatnim przypadku za pomocą starań, pracy lub zdolności. Jeżeli zysk jest owocem szczęśliwego przypadku, mówi się, że jest "dany przez perłę".

On jest smokiem, czy też On prowadzi się jak smok
"Smok" to bogata osoba, która wydaje swoje pieniądze rzadko, ale z rozmysłem - i zawsze z korzyścią dla siebie. Określenie to jest dość dwuznaczne - zawiera się w nim i szacunek, i sugestia, że "smok" nie obnosi się ze swoim bogactwem dostatecznie ostentacyjnie i może nie być dobrym partnerem w interesach (ze względu na słabego ducha lub zbytnią ostrożność).

Warto zauważyć, że Amnijczycy oceniają kogoś nie tylko po jego majątku, ale i po tym, jak nim rozporządza - im szczodrzej, tym lepiej i nierzadko w myśl zasady "zastaw się, a postaw się". Taki stosunek do słowa "smok" nieco dziwi - Balagos Latający Płomień, najsłynniejszy smok mający leże w Amn, jest znany raczej z megalomanii i odwagi (której nie należy mylić z lekkomyślnością!) niż z cech "ludzkiego" smoka.

Istny centaur, ewentualnie Leśny elf!
"Centaurem" lub "elfem leśnym" jest dla Amnijczyka osoba staromodna, nierozumiejąca ducha czasów. Tłumaczy to, czemu sztuka elektrum jest nazywana centaurem - określenie to dobrze pasuje zdaniem Amnijczyków do odchodzącego w przeszłość nominału. Mieszkańcy Amn są w większości nieprzyjaźnie nastawieni do tych leśnych ras i uważają, że ich przedstawiciele są wrogami postępu - czyli rozszerzania władzy pieniądza i miejskiej cywilizacji. Ich przodkowie nieraz walczyli z mieszkańcami otaczających Domenę Kupców lasów i stosunki z nimi wciąż są bardzo napięte.

Co za kobold!, albo On ma koboldzie serce
"Kobold" to uwłaczające określenie skąpca, osoby która gromadzi pieniądze, ale nie robi z nich użytku i nie okazuje swego posiadania. W oczach Amnijczyków wskazuje to na głupotę.

Czerwony atrament
"Czerwony atrament" oznacza pecha (oraz miedziaki), złą passę, a "szkarłatny" - tragedię. "Atrament nie może być czerwieńszy" oznacza "gorzej już być nie może". Złe skojarzenia z kolorem czerwonym wynikają z tego, że handlarze w swych księgach rachunkowych zapisują straty inkaustem tego właśnie koloru. Dość rzadko używane wyrażenie "zapisać czyjeś imię czerwonym atramentem" oznacza "zlecić zabójstwo". Faeruńczycy niezwiązani z handlem kojarzą czerwień raczej z przelewem krwi, a amnijską niechęć do "czerwonego atramentu" wyjaśniają sobie tym, iż zabójstwo jest kiepskim rozwiązaniem problemu, gdyż przynosi szkody obu stronom.

Czarny atrament
Przeciwieństwo "czerwonego atramentu"; oznacza powodzenie lub zysk. Czarny inkaust w handlarskich księgach służy do zapisywania przychodów.

Prawdziwa księga, fałszywe księgi, druga księga
Te określenia nawiązują do prowadzenia dwóch ksiąg rachunkowych przez nieuczciwych (czyli, nie uwłaczając tej profesji, w Amn prawie wszystkich) kupców. Stosowanie ich w rozmowie może służyć wielu celom, od wyrażenia niedowierzania ("Czy to prawdziwa księga?"), poprzez prośbę o wyjawienie prawdy ("Pokaż mi swoją drugą księgę") aż po oskarżenie o kłamstwo ("Którą z fałszywych ksiąg teraz czytamy?"). Za bardzo obraźliwą poczytuje się sugestię, że czyjaś prawdziwa księga jest zapisana czerwonym atramentem.

Imiona władzy, czyli waluta Amn

Dlaczego akurat "imiona władzy"? Gdyż większość Amnijczyków jest we władzy pieniądza - tego po prostu nie da się ukryć. A skoro monety grają u nich tak ważną rolę, to warto znać ich nazwy - nie tylko te oficjalne, ale i potoczne. Pod względem wartości bite w Amn monety nie odbiegają od wykonywanych z odpowiedniego kruszcu monet z innych ziem. Rzadko występująca w obecnych czasach sztuka elektrum (se) odpowiada pięciu sztukom srebra. Każda amnijska moneta i sztabka handlowa jest oznaczona symbolem Rady Sześciu - zakrywającą całą twarz maską z monetami zamiast oczu.

Nazwa oficjalna Nazwa potoczna Wartość Użytkownicy
Fandar czerwony atrament
1 sm
biedni, niższe klasy społeczne
Taran brak
1 ss
wszyscy poza rodami kupieckimi
Decym centaur
1 se
wszyscy
Danter mała perła
1 sz
wszyscy poza biedotą (główna moneta Amn)
Roldon perła
1 sp
szlachta i kupcy, stanowi oznakę statusu
Sztabki handlowe zależnie od wagi
różnie
Rada Sześciu, wpływowe rody i domy kupieckie
Biżuteria brak
różnie
Rada Sześciu, wpływowe rody i domy kupieckie

Sztabki handlowe (czyli kilkukilogramowe sztabki odlewane z metalu, zwykle ze złota lub srebra) i biżuteria nie są właściwie walutami, ale najpotężniejsze rodziny oraz rządząca Amn Rada Sześciu często używają ich przy dużych transakcjach zamiast standardowych środków płatniczych. Przeciętna sztabka - w żargonie "wielka perła" - waży 2 kilogramy i jest równowartością 200 monet z kruszcu, z którego została wykonana. Sztabki większe i mniejsze od niej nazywa się zwykle, odpowiednio, "prawdziwymi perełkami" i "dużymi perłami". Pieszczotliwe określenie największych sztabek to jedno z niewielu amnijskich zdrobnień.

Amnijczycy okiem cudzoziemców

Na koniec oddajmy głos kilku znanym osobom, których opinie o Amn udało mi się zdobyć. Niektóre z nich wolały pozostać anonimowe. Wszystkich czytających ten pergamin Amnijczyków ostrzegam, że te złote myśli nie będą dla nich specjalnie miłe.
- Arislyt z Silverymoon



Gdy wydaje ci się, że Amnijczyk ocenia cię na podstawie twojego stroju, tak naprawdę robi to na podstawie jego ceny.
- anonimowy podróżnik



Niestety, uczciwi kupcy to w Amn gatunek na wymarciu. Mógłbym nawet powiedzieć, że już częściej widuje się przyjazne biesy.
- wolący zachować anonimowość handlarz

magicznymi przedmiotami z Niższej Dzielnicy Sigil



W Amn nie ma osób skłonnych do bezinteresownej pomocy - są tylko ludzie, z którymi masz wspólne interesy, nawet o tym nie wiedząc.
- Ezjusz z Amnu



Zdobywanie fortuny w Amn jest podobne do poławiania pereł - możesz znaleźć perłę albo wpaść po uszy, choć niekoniecznie w wodę.
- Dafne z Berdusk


Bibliografia:
  • Lands of Intrigue - Steven E. Schend - TSR, 1997
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Yarpen

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przydatne tłumaczenie fragmentu Lands of Intrigue. Chociaż wartoby napomknąć, że równie dobrze można sobie książke ściągnąć z oficjalnej strony Czarodziejów. ;-)
06-05-2008 13:56
Planetourist
   
Ocena:
0
Nie, to nie jest tłumaczenie - prędzej opracowanie... pojawiają się tu wszystkie informacje z LoI, czasami przełożone w dość dosłowny sposób, ale jednocześnie nie brakuje inwencji własnej (nowe tereminy, aforyzmy, część infa o walucie).
06-05-2008 14:10
Corrick
   
Ocena:
0
Gratuluję Ci Plane, dostania się do Redakcji. Teraz będzie jeszcze łatwiej ;).

Tekst bardzo ciekawy, przydatny jeśli ktoś gra w Amnie/Amnijczykiem. IMO dobry wzór do odgrywania. Tylko dlaczego ja zawsze grałem Calishytą, gościem z Dolin albo Aglarondczykiem? :)

Jeszcze raz gratuluję. I tekstu, i miejsca w Redakcji.
06-05-2008 14:42
Voaraghamanthar
   
Ocena:
0
Całkiem ciekawa praca. Przyda się tethyrczykom lub calishytom pochodzącym z Amn do odgrywania postaci.

Od siebie dodam jeszcze coś o czerwonym atramencie. Mianowicie tym kolorem inkaustu zapisywano straty w księgach rachunkowych i to dlatego jest źle kojarzony.
06-05-2008 17:19
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Hoho, Voar, czyżbyś pisał dzisiaj podstawowy angielski? : )
06-05-2008 19:43
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
Aure - EOT, proszę.

Voar - dzięki za zgłoszenie. Poszukaliśmy, sprawdziliśmy i artykuł został zmodyfikowany (dodałem opis "czarnego atramentu" i zmieniłem wyjaśnienie dotyczące "czerwonego").

Zainteresowanym językiem Amnijczyków polecam ten serwis: http://www.investorwords.com/ - podawane terminy z łatwością można przetłumaczyć i wykorzystać do rozwinięcia żargonu kupców z Amnu.
06-05-2008 20:18
Voaraghamanthar
   
Ocena:
0
Aureus - Owszem, ale zanim podałem tu tą informacje, sprawdziłem ją z innymi źródłami.

Zsu - Niezły pomysł z tą stronką :P.
07-05-2008 16:05
~boczan

Użytkownik niezarejestrowany
    Athkatlcie?
Ocena:
0
"Przejąłem cały handel warzywami w Athkatlcie"
Chyba jednak bardziej poprawna forma, i lepiej brzmiaca, bylo by 'Athkatli'? Przynajmniej tak mi sie wydaje, nie mam jak w tej chwili zajrzec do podrecznikow.

Poza tym ciekawy artykul, wprowadza troche ozywczego powiewu do dialogow z graczami ;)

b.
20-05-2008 08:02

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.