Autor:
Maciek 'starlift' Dzierżek
Piąty numer dwumiesięcznika
Ubik Fantastyka po raz pierwszy można kupić w kioskach na terenie całego kraju. Do tej pory pismo można było nabyć jedynie w Empikach. Oznacza to, że zwiększył się nakład pisma.
Numer ten ma znacznie lepszą grafikę na okładce niż poprzedni, jednak czcionka zastosowana do zaprezentowania na okładce treści pisma jest bardzo nieczytelna. Dużo łatwiej sprawdzić w spisie treści czy w numerze jest coś interesującego, a nie zawsze potencjalny czytelnik ma taką możliwość, na przykład oglądając okładkę przez kioskową szybę.
Ubika otwiera dział literatury bardzo krótkim i nienadzwyczajnym opowiadaniem Richarda Kadrey'a
Aleja Lotosu, które mówi o domach dusz w Bangkoku i pewnej Sirkit, która, sama nie wiedząc czemu, składała w owych domach codzienne ofiary. Następny tekst, jeszcze krótszy, napisał Rudy Rucker znany lepiej z poprzedniego, czwartego numeru,
Ubika w którym to był główną postacią działu
Sylwetki. Jego opowiadanie
Zapętlenie na życzenie oparte jest na ciekawym, jednak znanym, pomyśle. Autor nie wykorzystał potencjału własnej twórczości i zakończenie, co trzeba przyznać, jest dość banalne, ale i dość przewrotne jednocześnie. Po dwóch króciutkich opowiadankach następuje dłuższe autorstwa Cezarego Zbierzchowskiego.
Innego nie będzie to interesująca wariacja na temat biblijnej apokalipsy.
Przeszczep Sławomira Shuty to kolejny króciutki tekst w tym
Ubiku. Przeczytajcie go jeśli zdarza się Wam zamawiać jedzenie przez telefon. Kolejne opowiadanie, kolejne niezbyt długie (cztery strony).
Spirala Dawida Kaina to historia pewnego upadku, dość zabawna miejscami obserwacja relacji przyczyny i skutku.
Spirala podobała mi się, mimo nieszczególnie ciekawej pierwszej połowy tekstu i standartowego tajemniczego mężczyzny w kapturze, który istotny jest dla zawiązania akcji, a potem zostaje zapomniany przez autora i czytelnik nie dowiaduje się kim tajemniczy człowiek jest i dlaczego robi to co robi. Tomasz Lasek jest autorem kolejnego krótkiego opowiadania (sic!) w tym
Ubiku. Za to tytuł jest długi i w zupełności zastąpi streszczenie:
Ukryta inwazja ambiwalentnych obcych w postaci mikrobów na wymarłą cywilizację. Nie rozumiem niestety przesłania tego opowiadania i mimo usilnych prób zrozumienia "co autor miał na myśli" nie udała mi się ta sztuka. Ostatni tekst literacki piątego
Ubika to
Ciernie Sebastiana Uznańskiego przedstawiające mroczną wizję przyszłości. Jest to zdecydowanie najlepsze opowiadanie w tym numerze pisma. Przewrotne, trochę smutne, trochę niezwykłe. Polecam. Szkoda tylko, że przy tym tekście zabrakło krótkiej notki biograficznej dotyczącej autora, które znaleźć można przy innych opowiadaniach.
Kolejna część
Ubika to
Sylwetki. W tym numerze mamy biografię Ellen Datlow. Zapytacie pewnie, kto to taki? Ja też przed lekturą pisma nie wiedziałem i z przykrością stwierdzam, że zmiana tego stanu rzeczy jest mi właściwie obojętna. Pani Ellen Datlow, jakkolwiek niewątpliwie zasłużona dla rozwoju literatury s-f w USA, dla Polskiego czytelnika jest osobą mało ciekawą. Sześć stron (z czego cztery to wywiad) to moim zdaniem zbyt dużo wartościowego miejsca, które stracono na prezentację redaktorki amerykańskiego pisma.
W cyklu
Zapomniane historie przyszłości znajduje się artykuł o twórczości Doroty Terakowskiej pt.
W krainie Doroty. Spełnia swoje zadanie - przybilża nieco zapomnianą autorkę i jej twórczość, być może niezasłużenie niedocenianą.
Fajkowe ziele to artykuł Tomasza Jana Tkaczyka na temat filmowego
Władcy pierścieni. Wydaje się, że o filmie wszystko już napisano, wszystko powiedziano, a jednak tekst jest ciekawy, prezentuje nieco odmienny punkt widzenia i mimo, że można się z autorem nie zgadzać to przyznać trzeba, że artykuł napisał wręcz przyjemny.
Historia o duchach to recenzja filmu
Gothika. Nie, nie. Nie recenzja. To jest streszczenie. Najzwyklejsze streszczenie z dwoma akapitami krytyki. Filmu nie widziałem, więc ciężko mi określić wagę spoilerów zawartych w tym streszczeniu, jednak "na oko" myślę, że nie mam po co iść do kina...
Strona 48 (
Hurtownia światów) stanowi dla mnie całkowitą zagadkę. Nic, a nic z jej zawartości nie rozumiem, nie wiem nawet kto jest autorem tekstu wydrukowanego na tej stronie. Gdyby ktoś z Was dowiedział się przypadkiem czemu
Hurtownia światów ma służyć będę wdzięczny za informacje.
Sławomir Spasiewicz analizując
Sendilkelm Piotra Zwierzchowskiego wprawił mnie w zdumienie wiążąc "pierwsze polskie
crazy fantasy" m.in. ze znanymi kreskówkami Warner Bros. - serią
Looney Tunes. Artykuł jest bardzo trafny, a skojarzenia autora są warte uwagi.
Następnym tekstem w dziale
Recenzje i omówienia jest
Jacka Dukaja Inna Pieśń napisana przez Andrzeja Świecha. Jak słusznie się zapewne domyślacie jest to recenzja - rzeczowa, konkretna. Oby wszystkie takie były.
Kolejny tekst
Dlaczego wybrałem czerwoną pigułkę, tego samego autora, to recenzja pozycji, która wielu może zainteresować. Jest to
Wybierz czerwoną pigułkę. Nauka, filozofia i religia w Matrix. Prawdopodobnie nie sięgnąłbym po tę pozycję gdyby nie artykuł Andrzeja Świecha, który sprawnie wyłowił spośród matrixowej papki zalewającej rynek wartościową książkę.
Karate po Polsku z cyklu Konrada Walewskiego
Pod prąd to zbiór przemyśleń o tyle ciekawych i zastanawiających co chaotycznych. Trudno mi znaleźć myśl, która towarzyszyła autorowi podczas pisania. Głównym wątkiem zdaje się być wtórność polskiej kultury w stosunku do dzieł anglojęzycznych. Jednak zbyt dużo miejsca i myśli autor poświęca hip-hopowi i ogólnie muzyce, osobistym dylematom, Gombrowiczowi i Dukajowi by w krótkim tekście dało się wyróżnić motyw przewodni.
Felieton Gardnera Dozoisa, jednej z czołowych postaci amerykańskiej S-F,
Zmarnowane życie to wspaniała opowieść o życiu i fantastyce. Polecam.
Łukasz Orbitowski swój felieton
Zły smak Władcy Pierścieni zaczyna jakże kontrowersyjną tezą:
Trylogia Petera Jacksona należy do nielicznych ekranizacji, lepszych od literackiego pierwowzoru
. Artykuł jest zabawny dla wszystkich, którzy nie podchodzą do dzieła Tolkiena z pietyzmem i mają do niego dystans. Jeżeli należysz do tej grupy nie czytaj tego - zagotuje Ci się krew.
Fantasy jako współczesny mit Sebastiana Uznańskiego to zestawienie współczesnej twórczości fantastycznej (gry fabularne, powieści) z funkcją jaką dawniej pełniły mity. Artykuł jest bardzo ciekawy, choć temat jest tak szeroki, że nie sposób w krótkim artykule obejść się bez uogólnień i uproszczeń.
Zjawisko S-F to nowy dział w
Ubiku. Redaktor naczelny, Jakub Chomicki, pisze o nim: [qBędzie to cykl felietonów i reportaży (...). Zauważyliśmy bowiem, że co jakiś czas w fantastyce dzieję się coś bardzo ciekawego, gdzieś na uboczu, i warto o tym mówić[/q]. Idea tego działu jest strzałem w dziesiątkę, a wybór pierwszego
zjawiska także jest trafny.
Świat kropli Piotra Zwierzchowskiego na pewno zasługuje by znaleźć się w tym dziale. Komiks plus płyta CD ze specjalnie nagraną na tę okazję muzyką to nie jedyna ciekawostka dotycząca tego niezwykłego wydawnictwa. Więcej w rozmowie Jakuba Chomickiego z twórcą
Świata kropli, autorem powieści
Sendilkelm i właścicielem pionierskiego wydawnictwa Labirynt - Piotrem Zwierzchowskim.
W tym
Ubiku tylko jeden z listów do redakcji doczekał się publikacji i jest to słuszna decyzja. Napisał go Cezary Zbierzchowski - autor opowiadania publikowanego również w tym numerze. List jest mądrą polemiką i zrozumiałą krytyką poprzedniego
Forum w
Ubiku, które, nawiasem mówiąc, w tym numerze jest znacznie lepsze i ciekawsze, a odpowiadający na pytania na prawdę wiedzą o czym mówią, zresztą dziwnym byłoby gdyby nie wiedzieli - to specjaliści o twórczości J.R.R. Tolkiena, którego dotyczy to
Forum.
Ubika zamyka galeria Piotra Zwierzchowskiego. Są to głównie obrazy ze
Świata kropli.
To tyle o treści tego numeru pisma. Nie mogę jednak nie wspomnieć o błędach technicznych, które zauważyłem w moim egzemplarzu. Kilka stron w moim numerze było nierozciętych, klej użyty do sklejania stron jest dość słaby, wiec kartkom zdarza się wypadać. W stopce nad opowiadaniem znajduje się nazwisko autora poprzedniego opowiadania (
Przeszczep) i tym podobne usterki. Również możnaby przenieść nazwisko autora danego teksty z jego końca na początek - nie musiałbym kartkować numeru w tę i z powrotem by zobaczyć kogo tekst czytam. Wszystko to jednak tylko forma która obejmuje zupełnie niezłą treść. Dużo opowiadań, z czego dwa naprawdę dobre i świetny dział publicystyczny sprawiają, że warto zapłacić za
Ubika niecałe sześć złotych.