Scions of Elemental Evil
Zapowiedź reinkarnacji jednego z najsłynniejszych dzieł Gary’ego Gygaxa kazała przypuszczać, że wcześniej czy później doczekamy się także powrotu Świątyni Pierwotnego Zła / Świątyni Złych Żywiołów, pozostającej chyba najbardziej rozpoznawalnym kompleksem podziemi położonym na obszarze Flanaess. Było to tym bardziej prawdopodobne, że na przestrzeni lat lokacja ta doczekała się licznym kontynuacji, reedycji i adaptacji, żeby wspomnieć tylko przygodę Powrót do Świątyni Złych Żywiołów, grę komputerową Temple of Elemental Evil czy monumentalne wydanie od firmy Goodman Games stworzone w ramach serii Original Adventures Reincarnated.
Przypuszczenia fanów okazały się prawdziwe i w listopadzie 2024 roku, w okolicach premiery drugiego z podręczników podstawowych do D&D 5E 2024, na platformie D&D Beyond udostępniono Scions of Elemental Evil, darmowy dodatek do najnowszej wersji systemu umożliwiający graczom piątej edycji Lochów i Smoków odwiedzenie słynnego przybytku i przetestowanie w praktyce mechanicznych nowości wprowadzonych w najstarszej grze fabularnej.
Sam także postanowiłem sięgnąć po Scions of Elemental Evil i sprawdzić co autorzy z wydawnictwa Wizards of the Coast przygotowali dla fanów eksplorowania słynnych ruin ze świata Greyhawk. Owocem lektury jest niniejsza recenzja. Zanim jednak do niej przejdę chciałbym zaznaczyć, że choć w tekście będę odnosił się do fabuły przygody, to ze względu na charakter dodatku (to mimo wszystko darmowa miniaturka) i jego tematykę (kulty złych żywiołów w świadomości graczy D&D funkcjonują od przeszło czterdziestu lat) trudno mówić tu o spoilerach w klasycznym rozumieniu tego pojęcia.
Opowieść przedstawiona w Dziedzicach Pierwotnego Zła rozpoczyna się dość nietypowo, bo na królewskim dworze Celene (najważniejszego państwa elfów na kontynencie), gdzie bohaterowie zostają wezwani przed oblicze królowej Yolandy. Do uszu władczyni dotarły pogłoski o nowych kultystach kręcących się w okolicach dawnej Świątyni i w obawie o bezpieczeństwo lokalnych mieszkańców wysyła ona postacie z misją sprawdzenia co zalęgło się w przeklętych ruinach. Na miejscu oczywiście okaże się, że plotki miały pokrycie w rzeczywistości i poszukiwaczom przygód przyjdzie zmierzyć się z nowymi lokatorami przybytku i powstrzymać zagrożenie.
Fabuła Scions of Elemental Evil wzbudziła we mnie mocno mieszane uczucia. Z jednej strony docenić należy zaskakujące rozbudowanie elementów fabularnych – oprócz głównego zadania mamy tu drobne wątki poboczne, a każdy kult i jego przywódca opatrzony został krótką historią i rysem charakterologicznym, które gracze mogą wykorzystać na swoją korzyść. Interesujące są także wierzenia poszczególnych antagonistów, które nie skupiają się na podstawowych żywiołach, ale parażywiołach lodu, pyłu, magmy i szlamu – miły ukłon w stronę mniej znanego oblicza kosmologii Lochów i Smoków. To naprawdę dużo jak na produkt będący mimo wszystko częścią kampanii reklamowej nowych podręczników podstawowych.
Z drugiej natomiast osadzenie w roli zleceniodawcy królowej Celene wydaje mi się trochę chybionym pomysłem. Znane ze swojego izolacjonizmu elfie państwo (szczególnie silnego w okresie przed Wojnami o Greyhawk, do którego obecna wersja settingu mocno nawiązuje) nie byłoby raczej zainteresowane wynajmowaniem poszukiwaczy przygód do wykonywania altruistycznych misji przynoszących relatywnie niewielkie korzyści samym elfom. Może jednak autorzy piątej edycji D&D postanowili nie tylko w drastyczny sposób zmienić wygląd królowej Yolandy, ale także charakter jej domeny. W każdym razie w okolicach Świątyni bez trudu dałoby się znaleźć społeczności (na czele z ikonicznym Hommlet) znacznie bardziej chętne do pozbycia się nowych lokatorów plugawego obiektu.
Podobnie ambiwalentne uczucia mam odnośnie przygotowanych przez autorów wyzwań. Oczywiście w tym aspekcie również należy wziąć pod uwagę charakter recenzowanego dodatku, ale nawet w tym kontekście Scions of Elemental Evil jest wyjątkowo skromne pod kątem rozgrywki. Nie odwiedzimy tutaj żadnej cywilizowanej osady ani nie będziemy mieli okazji zmagać się z zagrożeniami stawianymi przez dzikie ostępy (nawet podróż z Celene jest właściwie całkowicie narracyjna). Sama Świątynia również została ograniczona jedynie do części naziemnej (z małym wyjątkiem) – scenariusz nie przewiduje możliwości zejścia do słynnych, wielopoziomowych podziemi. Trochę tego wszystkiego mało.
Całość ratuje na szczęście jakość poszczególnych spotkań. Tak jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych akapitów ze sporą częścią kultystów można porozmawiać, dzięki czemu fani interakcji społecznych mimo wszystko znajdą coś dla siebie (acz całkowicie dyplomatyczne załatwienie sprawy nie wchodzi raczej w grę). Sam katalog przeciwników również jest dość rozbudowany – mamy tu kilku unikatowych adwersarzy, a i szeregowi członkowie kultów różnią się zależnie od tego, któremu z żywiołaczych patronów służą. Podobać może się także finałowe starcie, które oprócz pomysłowo zaprojektowanej antagonistki oferuje zagrożenia środowiskowe podkreślające charakter ostatecznego starcia. Naprawdę dobra robota ze strony autorów w wyraźny sposób podnosząca końcową ocenę.
Poza samym scenariuszem w Scions of Elemental Evil znajdziemy również szereg dodatków obejmujących siódemkę gotowych postaci na czwartych poziomach doświadczenia (co ciekawe znów są to bohaterowie serialu animowanego, których erpegowe inkarnacje mogliśmy już spotkać w przygodzie Uni and the Hunt for the Lost Horn), trzy magiczne przedmioty z Przewodnika Mistrza Podziemi (w tym buty elfów) i statystyki wszystkich przeciwników przygotowane według nowego schematu wprowadzonego w D&D 5E 2024. Wszystkie materiały dodatkowe zostały przygotowane solidnie i spełniają swoją rolę, choć osobiście zamiast protagonistów kreskówki wolałbym zobaczyć awanturników silniej związanych z Greyhawkiem. Niewykluczone jednak, że priorytet miała tutaj nostalgia i/lub chęć cięcia kosztów.
Przed ostatecznym podsumowaniem warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy jakości wydania omawianego podręcznika. Podobnie jak znacząca część darmowych scenariuszy do D&D 5E, tak i Scions of Elemental Evil został opublikowany jedynie na platformie D&D Beyond i charakteryzują go wszystkie plusy i minusy takiego rozwiązania. Z jednej strony mamy tutaj całkiem poręczną stronę internetową z rozwijanym spisem treści, liczne hiperłącza, wyskakujące ramki z objaśnieniami terminów mechanicznych i plan Świątyni w dwóch wariantach (dla graczy i prowadzącego). Z drugiej – wciąż nie ma możliwości łatwego pobrania przygody do pliku PDF i wydrukowania, więc osoby, które nie lubią na sesjach używać urządzeń elektronicznych ponownie mogą się czuć pominięte. Bardzo minimalistyczna jest też towarzysząca treści oprawa graficzna. Ogólnie nie jest zatem źle, ale nadal mam wrażenie, że nawet przy niewielkim nakładzie pracy mogło by być zdecydowanie lepiej.
Przymierzając się do wystawienia Dziedzicom Pierwotnego Zła końcowej oceny trzeba powiedzieć, że dostaliśmy produkt, który pod pewnymi względami (rozbudowana fabuła, różnorodny katalog przeciwników) zasługuje na wyrazy uznania, ale jako całość jest co najwyżej średniakiem. Dziwny wybór zleceniodawcy, skrótowość i momentami zbyt widoczne podążanie po linii najmniejszego oporu nie pozwalają wystawić mu noty wyższej niż odpowiednik szkolnej trójki.
Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby mimo wszystko po Scions of Elemental Evil sięgnąć (wystarczy posiadać darmową wersję konta na platformie D&D Beyond) i potraktować na przykład jako wstęp do autorskiej przygody skupionej wokół Świątyni Pierwotnego Zła. Może być to też niezła opcja konwentowa, choć w tym wypadku raczej dedykowana graczom, którzy znają choćby pobieżnie mechanikę piątej edycji, ponieważ na czwartych poziomach postacie mają już dostęp do dość szerokiego wachlarza zdolności. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że jeden z najbardziej ikonicznych kompleksów podziemi w historii Dungeons & Dragons zasługiwał na zdecydowanie lepsze upamiętnienie w ramach oficjalnych obchodów półwiecza systemu.
Linia wydawnicza: Dungeons & Dragons
Autorzy: Amanda Hamon, Will Doyle
Ilustracja na okładce: David Auden Nash
Ilustracje: CoupleofKooks, Tyler Jacobson, Katerina Ladon
Wydawca oryginału: Wizards of the Coast
Data wydania oryginału: listopad 2024
Miejsce wydania oryginału: USA
Format: Strona internetowa
Cena: Darmowy