» Wieści » Recenzja settingu Planescape

Recenzja settingu Planescape

|

Kilka dni temu na poświęconym historyczno-kulturowym aspektom D&D i RPG blogu Demons & Dragons pojawiła się rozbudowana recenzja settingu Planescape. Wszystkich zainteresowanych tym światem zapraszamy do zapoznania się z artykułem.
Źródło: Demons & Dragons
Tagi: Demons & Dragons | Planescape | redpolpol


Czytaj również

Komentarze


~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-3
@Encu
Bajki opowiadasz, Jarl prawi dobrze i szczerze - a nie lubi WoDu tylko przy okazji. Bo nie powiesz mi, że Świat Mroku zaistniał w naszym kraju dzięki czemuś innemu, niż mrrrok i cierrrrpienie.

Zaraz, to niby w/g ciebie wpis z 23. listopada, w którym widnieje tabela z sinusoidą, dotyczy wyłącznie sytuacji na polskim podwórku? Wydaje mi się, że jednak mówi o zakresie RPG dostępnych na świecie. Uwzględnienie w nim w części "obecnie" 4E, ale niczego na górze, choćby nawet głównego konkurenta rynkowego, to po prostu jakaś porażka.

Elastyczny to jest FATE, a nie nWoD, D&D, czy choćby BE.

Ponownie, ty mówisz o czym innym, a ja o czymś innym. Ty czepiasz się mechaniki, a ja mówię o całym systemie.

Skok od starego WoD, który i tak "zasłużył" ma miejsce na górze, z jego starą, wewnętrznie niekompatyblilną mechaniką, storylinią, mnóstwem developerskich handwave'ów do nWoDu z jego ujednoliconą mechą, zupełnym brakiem storylinii, mnóstwem toolboxowego podejścia z gatunku "system to twoje pudełko czekoladek, jeśli lubisz karmelowe, a omijasz kokosowe, to nic się nie dzieje, wybieraj z naszych propozycji co chcesz" to tak ogromna zmiana, że sinusoida właśnie w latach 00. się rozpada, bo nagle mamy dominujące rynek zarówno system "nieelastyczny" jak d20 i 3E/4E, jak i system "miękki", dostosowujący się do potrzeb gracza (cały nWoD).

Ale pewnie, rozumiem przecież, że nie pasuje to do teorii, więc najłatwiej zignorować i udawać, że nWoD nie istnieje ;)

@Jarl
Kolego nieznacznie starszy, jeśli wydaje Ci się, iż WoD w Polsce to były i są tylko "wino i koronki", to masz naprawdę nikłe i stereotypowe pojęcie o fandomie tej linii wydawniczej. Świadome posługiwanie się wytartymi memami nie świadczy najlepiej ani o twojej znajomości tematu, ani też o szacunku dla interlokutorów.

Do nazywania zaś współdyskutanta w ten sposób, na jaki sobie pozwoliłeś, nie sposób odnieść się inaczej, jak z wyrozumiałością i politowaniem.

Faktycznie jednak, nie jesteś tu u siebie, lecz w miejscu znacznie bardziej publicznym. Racz łaskawie trzymać fason.
26-11-2008 00:15
30468

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
@Mr. WoDziarz

Mogę się wysilić na jakiś konstruktywizm względem Twoich zarzutów - chociaż od tego są komentarze w odpowiednich notkach na Demons & Dragons - tu, zdaje się, o recenzji Planescape powinno być. Niech tam.

Moje stereotypy biorą się stąd, że stanowisz przykład takiego właśnie radykała, ale "po kolei", jak mawiała Minerwa do Rzymian:

"na górze jednego z najbardziej elastycznych w formie, pierwszego mainstreamowego toolboxu na taką skalę - nowego Świata Mroku"

Kilka razy powtarzasz owo "na górze" i nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Ta dekada upłynęła pod znakiem "d20" i powrotu do drogi drugiej - po prostu. nWoD to młodziutkie zjawisko (2004) i - jak pewnie zauważyłeś - sinusoida odbija ku górze w połowie dekady. Gdybyś chwilkę pomyślał (i oddychał równomiernie), to zobaczyłbyś, że tego typu rzeczy z połowy lat 00 i dalej będą prawdopodobnie dominantą w kolejnej dekadzie. Proste? Gdyby nWoD wyszedł pod koniec lat 90-tych lub, jak dajmy na to 3E, na początku dekady - i tak bardzo zmonopolizował jakąś swoją wersją OGL rynek RPG, wtedy ok. Niemniej - logika logiką - nWoD to nowa rzecz i będziesz mógł zapewne świętować z Chateau de Elite w dłoni jej panowanie w kolejnej dekadzie.

Poza tym sinusoida to umowny model - przecież w dekadzie dominacji turniejowości lub elastyczności obie te drogi istniały symultanicznie (np. GURPS w latach 80-tych). Rzecz w tym, że to dominanty wyznaczały charakter, ogólny "zeitgeist" danego okresu RPG.

I po ostatnie - stwierdzenie o najbardziej elastycznym (i pierwszym? :D) toolboxie - czyli nWoDzie... To właśnie jest przykład dlaczego odbieram Cię jak odbieram. A co z GURPS czy FUDGE? A skoro jest taki elastyczny, to czy mógłbym w nim zagrać np. poławiacza pereł z Wenus w konwencji burroughsowskiej pulpy? Odkryć pod morskim dnem wejście do miasta Atlantów i po licznych przygodach (i zmienieniu się w Ziemianina) przedostać się przez środek Wenus do Chin i porozmawiać z Konfucjuszem o zagadnieniu ludzkiej głupoty?

Cheers (i oddychaj)
J

P.S. Niestety, takich mało konstruktywnych ekstremów jak Ty na polskim fandomie widziałem rzeszę - nie tylko wśród WoDziarzy, ale i Warhammerowców, tzw. DeDekowców, Cyberpunkowców etc. Właśnie dzięki nim, dawno temu, dałem sobie spokój z tą i tak nieliczną, nie mającą nawet minimalnego wpływu na światowe RPG grupką frustratów. Po prostu - w 90-93 roku myślałem, że będzie fajnie, a wyszło jak zawsze.
26-11-2008 08:46
~lucyfer.

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Najbardziej elastycznym systemem są Kryształy Czasu.

Pod wpływem wyliczeń przy przenoszeniu się na kolejny poziom można zagiąć czasoprzestrzeń :]
17-02-2009 14:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.