» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Morze Mieczy - R. A. Salvatore

Morze Mieczy - R. A. Salvatore


wersja do druku

Stary, dobry Salvatore.


Na początku przyznam, że po czwartą część cyklu Ścieżek Mroku sięgałem dość nieufnie, a jednocześnie gdzieś w głębi miałem nadzieję, że po bardzo dobrym Słudze Reliktu, R. A. Salvatore nie spuści z tonu i uraczy czytelników czymś o jakości chociażby porównywalnej do tej reprezentowanej przez Trylogię Doliny Lodowego Wichru. Nadzieja owa już po paru pierwszych stronach okazała się proroctwem, bowiem Morze Mieczy trzyma niemal dokładnie ten sam poziom, co przytoczony cykl i zdecydowanie zrywa ze wszystkimi dziwnymi zagraniami fabularnymi, jakie czytelnik miał wątpliwą przyjemność podziwiać w dwóch pierwszych tomach Ścieżek Mroku.

Powieść otwiera to, co pisarzowi wychodzi najlepiej – Drizzt i jego kompania rozgramiają grupę rabusiów i chwytają ich herszta, który poniewczasie okazuje się kimś znacznie ważniejszym dla fabuły, niż mogłoby się to wydawać z początku. Następnie przenosimy się na pokład Duszka Morskiego, na którym Wulfgar powoli dochodzi do siebie po wydarzeniach, które opisane były w Grzbiecie Świata. Potężny barbarzyńca ciągle jeszcze jest gnębiony przez wewnętrzne rozterki, jednak powoli na powrót budzi się w nim wojownik, jakiego znaliśmy sprzed Mrocznego Oblężenia. Wreszcie – poznajemy zajadłego antagonistę szlachetnego drowa, który pała do niego ślepą nienawiścią.
Powyższe wątki splatają się mniej więcej w połowie książki i owocują rozwiązaniem wszystkich zagadek, na jakie bohaterowie natknęli się podczas akcji cyklu. Co ważne, autorowi udało się uniknąć łzawej atmosfery Grzbietu Świata i tomu go poprzedzającego, choć i w Morzu Mieczy nie uniknął on sceny, która w zamyśle miała pobudzać do refleksji, a w efekcie wyszła dość mdło i nijako.
Na szczęście, w Morzu Mieczy pisarz po prostu wraca do tradycji powieści prawdziwie przygodowej – z walką finałową, wyraźnie zarysowanymi i charakterystycznymi przeciwnikami i klasycznym "happy endem". Właśnie taka powieść w mojej opinii najlepiej nadawała się na zakończenie bardzo nierównego cyklu, jakim są Ścieżki Mroku, a autor doskonale dopasował się do moich oczekiwań. Za to brawa.

Natomiast wielki minus za to, czego Salvatore’owi nie zdarzało się wcześniej robić na tak wielką skalę. Mianowicie – za błędy merytoryczne. Najbardziej rażącą wpadką jest ta ze stron 372-373, w której Regis najpierw pyta Morika o imię, po czym, mimo nie otrzymania odpowiedzi, powiadamia drużynę, że to właśnie Morik ściga zaklinaczkę. Blamaż i kompromitacja o tyle większa, że to nie jedyny przypadek takiego potknięcia.
Na szczęście książce można zarzucić tylko niedopatrzenia merytoryczne w wąskim zakresie. Ogólnie w fabule nie ma zgrzytów, podobnie jak w tłumaczeniu i korekcie polskiego wydawcy. Dobre wrażenie dopełniana ładna ilustracja na okładce (ponownie autorstwa Todda Lockwooda). Swoją drogą – ładne okładki charakteryzują całość cyklu Ścieżek Mroku. Szkoda tylko, że jedynie w dwóch przypadkach treść w środku dorównuje wrażeniu estetycznemu.

Ogólnie uważam Morze Mieczy za udane zakończenie tetralogii. Nie jest to twór wybitny, ale fani popularnego w Polsce R.A.S-a na pewno nie będą zawiedzeni. Co lepsze, nie-fani również wyciągną z tej książki sporo rozrywki, choć na pewno znajdą powody do narzekań – chociażby na nienaturalnie nieskazitelne dobro Drizzta, które w tej pozycji po raz kolejny aż bije po oczach. Ale jak wiemy, nie wszystko jest idealne... Prócz Drizzta rzecz jasna.

Tytuł: Morze Mieczy (The Sea of Swords)
Autor: R. A. Salvatore
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Korekta: Ewa Polańska
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 384
ISBN: 83-7418-035-8
Cena: 28,90 zł

Morze Mieczy

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


MadMill
   
Ocena:
0
Z tego co napisałeś wynika ze Le'Lorinel jest drowem a nim nie jest tak zrozumiałem z recenzji(nosil maske i nie wiadomo kto to na poczatku). Zgadzam sie ze Morze Miczy jest dobra ksiazka ale nie wiem dlacego RAS popełnił taki błąd!!! Odnosnie tego co Regis zrobił z Morikiem Naprawde nie wiem jak on to przeoczył moze tłuacz tego nie zauwarzył naprawde nie wiem. Ale recka spox.
24-10-2004 14:58
~Tłumacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
MadMill, z recenzji wcale nie wynika, że Le'Lorinel jest drowem...
A błąd merytoryczny z Morikiem tłumacz jak najbardziej zauwazył, ale nie poprawił, bo to nie jego zadanie.
Bardzo dobra recenzja.
24-10-2004 17:11
~Dagger

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Co do Le'Lorinela to powiem tylko tyle...hehehe dobra końcówka...
24-10-2004 19:08
MadMill
   
Ocena:
0
To było tylko przypuszczenie ale jak tak było to wierze Ci. No chyba wiesz co piszesz. Teraz juz sie poczytałem i wiem co chciał napisac recenzent wiec sorrki. Ksiazka mi sie podobała i tak.
25-10-2004 21:16
~Bobby

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dobra recenzja tak samo jak i książka. Naprawde spox mimo tego błedu z Morikiem i Regisem :)
07-11-2004 21:14
~Tłumacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A żebyscie wiedzieli jakie błędy merytoryczne są w The Lone Drow :-)
Są na tyle poważne, że tym razem je jednak poprawię, bo utrudniają rozumienie książki...
11-11-2004 15:55
~moondark

Użytkownik niezarejestrowany
    Fajowo
Ocena:
0
Już od dawna czekałem na tą książkę Moje marzenie się spełniło
14-11-2004 14:58
~qc'yk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mi sie najbardziej podobala walka Drizzta z Bathunkiem :D

Podobal mi sie postac Le'Lorinela w ksiazce. Niby raz sie wydawal takim pakerem i godnym Drizzta przeciwnikiem a po chwili cieniasem. Raz mnie denerwowal by po chwili nie moc sie doczekac jego konfrontacji z drowem. Tez wg mnie ciekawie sie wyjasnia cala sprawa z elfem i lepszego smaku dodaje fakt ze jednak nie konczy sie to wszystko tak jak by Drizzt sobie tego zyczyl.

Nie rozumiem za to dlaczego Drizzt z Cattiebrie do domu Deudermonta wchodzili przez skaliste urwisko?

Co do bledy z Regisem to go przegapilem choc z tego co pamietam to cos mi nie pasowalo w tamtych momentach ale czytalem dalej zamiast zastanawiac sie o co chodzi. Do RASa nie mialbym zalow o to bo kazdemu moze sie zdarzyc. Jak juz to mozna sie zastanawiac dlaczego nikt nie poprawil tego bledu. Nie mowie tu o tlumaczach bo oni przeciez nie sa od tego by ksiazki korektowac.

Co do okladki to cale Scierzki Mroku mialy ciekawe okladki ale z tego co widzialem w necie to Ostrza Łowcy beda miec jeszcze lepsze :D.
15-11-2004 12:36
Var Kezeel
   
Ocena:
0
Fajoska książka, fajoska recenzja, ogólnie jest fajosko!
02-01-2005 20:28
~elendil

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ksiazka byla genialna a Drizzt wymiatal jak zawsze(chociaz Zak jest najlepszym szermierzem)ladne streszczenie.
15-01-2005 22:34
Var Kezeel
   
Ocena:
0
Zak BYŁ najlepszym szermierzem (o ile mówimy o tym samym Zaku) :D
20-01-2005 00:24
~WOLF

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
recenzja nawet całkiem trafna choć troche pobłażliwa (według mnie) dla autora bo książkę czyta się dziwnie ja miałem wrażenie ze wiem co sie wydarzy za stone czy dwie bo schemat jest schematem nawet jak się go usilnie próbóje schować!!! a postępowanie Drizzta jest wprost niemożliwe do przełknieca te jego patetyczne teksty w stylu (parafraza) "uratujcię najpierw ja" czasami brzmią wrecz żąłośnie.Książkę należy przeczytać choćby dla samej seri ale NIE jest to ten typ książki do której można wracać i czytać wielokrotnie!!!!
12-04-2005 22:37
~Quarion

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
mam pytanie : czy są jeszcze jakies ksiązki z sagi o Drizzcie ?
18-07-2005 10:50
~Dagnabit z Cytadeli Abdar

Użytkownik niezarejestrowany
    Le'Lorinel
Ocena:
0
Swoją drogą nie wydaje wam się że motyw Le'Lorinel jest troche naciągany?? Uwielbiam Salvatorego ale pomimo szoku uznałem że troche odgrzewa kluchy... Może przesadzam.
07-08-2005 20:30
~Dagnabit z Cytadeli Abdar

Użytkownik niezarejestrowany
    Książki o Drizzcie
Ocena:
0
Quarion, są a nawet dużo. Trylogia Mrocznego Elfa (Ojczyzna,Wygnanie, Nowy Dom), Trylogia Doliny Lodowego Wichru(Kryształowy Relikt, Strumienie Srebra, Klejnot Halflinga), Dziedzictwo Mrocznego Elfa (Dziedzictwo, Bezgwiezdna Noc, Mroczne Oblężenie, Droga do Świtu), Ściezki Mroku (chyba wiesz ktore) i Trylogia Klingi Łowcy (narazie tylko Tysiąc Orków).
07-08-2005 20:36
~Fideis

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
prawdę mówiąc zawiodłem się. po słudze reliktu liczyłem na więcej. teraz czytam sagę cormyru na odtrutkę.
20-12-2005 12:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.