» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Grzbiet Świata - R. A. Salvatore

Grzbiet Świata - R. A. Salvatore


wersja do druku

Rozterki sercowe sposobem na alienację?


Nie spodziewałem się. Naprawdę nie spodziewałem się, że R. A. Salvatore zapragnie napisać w swoim życiu książkę filozoficzną. Może to mój błąd - przecież każdy pisarz pragnie kiedyś oderwać się od ustalonych schematów i wzbić na metafizyczne wyżyny. Z tym, że Grzbiet Świata przeleciał parę metrów, po czym niezbyt malowniczo zarył w śnieg...

Drugi tom Ścieżek Mroku skupia się na postaci Wulfgara, który, będąc w Luskan, zapada coraz głębiej w wewnętrzny strach i rozdarcie. Wielki barbarzyńca pakuje się przez to w masę kłopotów i traci coś bardzo ważnego, czego postradanie jeszcze parę lat temu wydawałoby się mu nie do pomyślenia. Jednocześnie poznajemy historię Lorda Feringala - młodego, rezydującego w niewielkim księstewku władcy, który bez pamięci zakochuje się w pięknej wieśniaczce, darzącej miłością innego, zapatrzonego w siebie młodzieńca (przypominającego nieco Wertera ze znanego utworu Goethego - być może autor Grzbietu... naczytał się za dużo tego twórcy). Te dwie historie oczywiście łączą się w punkcie kulminacyjnym i doprowadzają do rozstrzygnięcia losów Wulfgara. Kłopot w tym, że zabieg ten jest zrobiony tak amatorsko, jak to tylko możliwe. Ciąg przyczynowo-skutkowy jest całkowicie przypadkowy, a czytelnik po lekturze zadaje sobie pytanie, po co właściwie poznawał całą historię Feringala i Meraldy, jeśli była ona potrzebna tylko do jednego, naiwnego w swej wymowie zdarzenia. Oczywiście nie wymagam od pana Salvatore'a jakiejś analizy psychologicznej poszczególnych bohaterów, ale na miłość boską - Jaka Sculli to jedna z najbardziej płaskich postaci, o jakich zdarzyło mi się kiedykolwiek czytać!

Całości nie ratują nawet sceny walki (choć są zdecydowanie najlepszym elementem całego "dzieła"), czy momenty, w których historia opowiada o losach Wulfgara. Jego zamknięcie w sobie i nieustanne wizje zaczynają po pewnym czasie denerwować; sprawiają wrażenie, jakby i tego bohatera R. A. Salvatore chciał na siłę "pogłębić".

Zauważa się też pewną niekonsekwencję merytoryczną. Postać Morika, tak dobrze zapowiadająca się we wcześniejszym tomie, nabiera cech najzwyklejszego złodziejaszka, który ucieka od każdego większego zagrożenia. Tacy osobnicy nie budzą raczej respektu wśród luskańskich zabijaków - jakim więc cudem Morik zdobył reputację, która przebijała nawet tą posiadaną przez Wyrwidęba? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Co gorsza - autor Grzbietu Świata również nie...

Pod względem technicznym - nie mam książce nic do zarzucenia. Literówek jest mało, nic się nie rozkleja, a ilustracja na okładce sprawia bardzo dobre wrażenie. Inna sprawa, że już po paru dniach nie mogłem na nią patrzeć... Miejmy nadzieję, że Sługa Reliktu (3 tom Ścieżek Mroku, opowiadający o losach Artemisa Entreri), będzie lepszy.

Tytuł: Grzbiet Świata (The Spine of the World)
Autor: R. A. Salvatore
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Korekta: Ewa Polańska
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 384
ISBN: 83-88916-87-4
Cena: 25,90 zł

Grzbiet Świata

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również