» » Elais ‘Karmina’ Maeirel

Elais ‘Karmina’ Maeirel


wersja do druku

Wyjątkowo słodkie diablę

Redakcja: Łukasz 'TOR' Garczewski

Hej! Patrz, ale nie dotykaj
-Elais 'Karmina' Maeirel do jednego z ciekawskich klientów... apteki



Wygląd

Spod fali długich ognisto-rudych włosów wystają tylko końcówki małych, finezyjnie przypiłowanych kościstych rogów. Twarz kobiety jest owalna, udekorowana starannym makijażem podkreślającym jej niezwykłą urodę. Cera ma kolor suchego pergaminu poznaczonego małymi kropkami resztek barwnika, które ktoś mógłby w niewiedzy nazwać piegami. Całości dopełniają: zgrabny, prosty nos i czerwone, bardziej wyczulone oko powiedziałoby – karminowe, usta.

Tylko oczy puste i osnute mleczną mgłą odejmują diabelstwu nieco z jej uroku.

Prosta czarna suknia, uzbrojona w liczne koraliki i srebrne ornamenty układajace się w motywy roślinne, podkreśla ponętną figurę kobiety, oraz ukrywa parę istotnych szczegółów związanych z jej pochodzeniem i zdolnościami. Jednym z nich jest długi ogon innym liczne tatuaże, z których wiele ma magiczne właściwości. Tylko nieliczni Sigilijczycy (Ci, których na to stać) znają takie szczegóły.

Całości stroju dopełniają doskonale komponujące się z suknią satynowe rękawice. Są one nierozłącznym elementem ubioru pozwalającym na pracę w odpowiednich warunkach. W lewej rękawicy, ukrywa się malutka fiolka z niezwykle silną trucizną.

Prosty, kiczowaty, okrągły, zawieszony na skórzanym rzemieniu talizman wydaje się nieco psuć całość, ale mimo to patrząc na kobietę (a chce się patrzeć) nie można nie odnieść wrażenia, że wraca ona z bogatego, snobistycznego balu urzędników i szlachty z Dzielnicy Pani, lub.. mniej chwalebnego miejsca pracy, gdzie pewnie też można spotkać wielu z wyżej wspomnianych.

Co w obydwu przypadkach może być prawdą.

Historia

Mała Elais jest owocem przelotnego romansu sukkuba z jednym z dawnych członków Czerwonej Śmierci. Urodziła się około 30 lat przed wojną frakcji i Edyktem Pani. Jak wiele diabelstw została porzucona w okolicach Dystryktu Piaskowca. Matka najwidoczniej żywiła nadzieję, że dziecko przygarnie którąś z półdiablich rodzin tam żyjących.

I owszem, przygarnęła ją pewna diablica pracująca w jednym z licznych domów uciech Czuciowców. Diablątko dorastała w takiej atmosferze wiele lat, aż osiągnęła dojrzałość i wiele wskazywało na to, że skończy jak jej przybrana matka. Jednak dzięki sprytnemu zabiegowi, któremu była poddawana od najmłodszych lat, jej historia miała przybrać daleko odmienny kierunek. Pierwszy o tym przekonał się właściciel domu publicznego, gdy pocałunek Elais pozbawił go oddechu (dosłownie) oraz powalił na podłogę, wywołując równocześnie drgawki.

Sprawa nr. 21845; Rząd 8 regał 256; Opis: 148. rok rządów faktona Hashkara; Pozywający: Aleander Blightheaven; Pozwana: Elais Maeriel; Oskarżenie: Zatrucie organizmu powodujące niedowład niektórych kończyn i organów ciała, a przy tym, jak wyraził się poszkodowany: wywołujące permanentny stres przed intymnym kontaktem i powodujące niemożność dalszej pracy w zawodzie; Z powodu braku narzędzia zbrodni, oraz osób mogących zaświadczyć przeciw pozwanej rozprawa sądowa się nie odbyła.
- Regulus, Modron, Opiekun kartoteki sądowej Sigil; zapytany o sprawę Elais


'Matka' od dziecka karmiła małe diabelstwo dodawanymi do jedzenia dawkami przeróżnych trucizn. Czasami takie eksperymenty nieomalże zabijały małą Elais, ale ostatecznie wychodziła ona z opresji cało. Jej ciało natomiast zaczęło akceptować specyfiki, a potem nawet je przyswajać. Jej krew z roku na rok robiła się coraz bardziej zabójcza. Mieszanka trucizn przedostała się do płuc. Enzymy pozbawiały skórę i włosy barwnika. Cały proces trwał mniej więcej 20 lat. Przez ten czas dorastająca diablica sama uczyła się różnych alchemicznych technik od przybranej matki. Warzyła eliksiry, trucizny i antidota. Uczyła się rozpoznawać i odnajdywać składniki mikstur.

Powoli z małego czarnowłosego i czerwonoskórego diablątka wyrosła dojrzała diablica o rudych włosach i niemalże pozbawionej barwy cerze. Femme fatale, której pocałunek mógł zabić. Wtedy też zaczęła nosić rękawice, chroniące ją, a raczej chroniące innych, przed bezpośrednim kontaktem z nią. Dłuższy kontakt czyjejś ręki, sztućców, czy jadła z jej skórą najczęściej kończył się przewlekłą biegunką, gorączką i dreszczami właściciela wspomnianej ręki, sztućców, czy też jadła.

Jedyną częścią jej ciała, która nie uodporniła się na truciznę, były oczy. Niedługo po rozpoczęciu eksperymentu Elais zaczęła ślepnąć. Na szczęście dzięki eliksirom przybranej matki nie utraciła wzroku całkowicie. Potem, gdy nauczyła się magii, zakryła tę niedoskonałość iluzją. Częściowa utrata wzroku została zrekompensowana wyostrzeniem się innych zmysłów (zwłaszcza powonienia).

Po incydencie z nienasyconym czuciowcem Elais uciekła w panice z przybytku. Błąkała się po ulicach Miasta Drzwi parę dni, obserwowała dziewczyny pracujące po nocach i sferowców korzystających z ich usług. Zaczęła ich wtedy szczerze nienawidzić. Czara przelała się gdy wróciła do domu. Jej matka zamordowała jednego z klientów i siebie trucizną dosypaną do wina. Oprócz domu pozostał po niej tylko prosty okrągły wisiorek, który Elais nosi do dziś, oraz trochę oszczędności dla córki, na rozpoczęcie nowego życia.

Za pieniądze otworzyła w starym domu małą aptekę. Sprzedawała w niej wywary różnej maści - leki, eliksiry oraz trucizny. Jak się okazało, największy popyt był na te ostatnie. Wieść o jej szczególnych talentach w wytwarzaniu trucizn szybko rozeszła się w sigilijskim półświatku. Jej produkty zaczęły przyczyniać się do politycznych spisków, tajemniczych śmierci zdradzających (i zdradzanych) małżonków i, kto wie, czy nie do, takiego a nie innego przebiegu Wojny Frakcji.

Elais dzięki tym niemoralnym sukcesom zaczęła rozwijać swój interes. Podróżowała po planach w poszukiwaniu nowych trujących składników. Wdawała się tam w ogniste, ale i krótkie (najwyżej jedna noc) romanse z niczego nie spodziewającymi się mieszkańcami planów materialnych. Można wręcz powiedzieć, że w jej objęciach (ewentualnie parę dni później) dosłownie skonało wielu mężów stanu, bohaterów, czy tez magów z obcych światów.

Wieść o tym powoli dotarła do Miasta Drzwi. Wkrótce sama Maeirel stała się narzędziem w spiskach i intrygach. Była żywą trucizną, wynajmowaną przez co bardziej bezwzględne i bogate osobistości Sigil do pozbywania się konkurentów. Często gościła na balach, świętach i uroczystościach, przy boku sędziów, kupców, czy też dowódców. Niektórzy spragnieni odczuć i wrażeń mieszkańcy Sigil sami zaczęli upraszać się o namiętne noce z Karminą, jak została przezwana. Byli to przede wszystkim bogaci i znudzeni fanatyczni wyznawcy filozofii Stronnictwa Doznań, którzy chcieli uczynić śmierć przyjemnym doznaniem.

Szybko przeprowadziła się do bogatszej części miasta – Dzielnicy Pani. Po wojnie zaczęła na nowo prowadzić swoja aptekę, tym razem umiejscowioną w okazałym i bogatym budynku. Ma teraz swoich posłańców, szukających składników do eliksirów i sztab pracowników, warzących te składniki.

Zachowanie i osobowość

Diabelstwo dumnie i energicznie podąża przez zakamarki Sigil ignorując po drodze naiwnych młodziaków. Elais zaczęła przyzwyczajając się do samców wszelkich ras Wieloświata. Już ich nie nienawidzi jak jeszcze paręnaście lat temu. Teraz wie, że lepiej udawać, że się ich lubi albo przynajmniej ich kokietować. Życie nauczyło ją bezwzględności i samowystarczalności. Potrafi być zarówno ostra i zimna dla kogoś, kto próbuje podważyć jej wiedzę i umiejętności, jak i przyjazna i ciepła dla starych znajomych, którzy wiele z nią przeżyli. Dla większości pozostaje jednak obojętna i dumna. Niczym nobliwa dama, krocząca z uniesioną głową pośród marnych istotek, nie umiejących same o siebie zadbać.

Elais nie potrafi zrozumieć lenistwa i fatalizmu, które wielu mieszkańcom Klatki są nieobce. Uważa, że to ona kształtuje swój los i jak sobie pościeli, tak się wyśpi. Dlatego we wszystko co robi wkłada całą swoją energię, chęć i zaangażowanie, czy to przy warzeniu mikstur, podróży po planach, albo w przypadku upojnej nocy z kochankiem. Biadolenie o nonsensie życia, narzekanie na los uchodzi w jej mierze za przejaw psychicznej niedoskonałości oraz słabości ciała i ducha. A na słabość w Sigil nie ma miejsca.

‘Karminowa Apteka’, jak sigilijczycy nazywają pracownię diablęcia, mieści się w Dzielnicy Pani, w parkowej uliczce, niedaleko Dzielnicy Handlowej. Fasada starej kamienicy została wyremontowana zgodnie z kanonami pewnego pustynnego królestwa z pierwszej materialnej, którego gościem była Elais. Stamtąd także sprowadzono kamienne bloki w kolorze cegły, które tworzą dziś dwie okrągłe kolumny, wyszlifowane i ozdobione zielonoczarnymi motywami roślinnymi charakterystycznymi dla miejsca, z którego pochodzą. Zapraszają do bogatego przybytku zwieńczonego błękitna kopułą budynku.

Na parterze mieści się serce apteki. Ozdobione roślinnością z najdalszych zakątków Wieloświata (wiele z tych roślin jest mięsożernych) wnętrze skrywa gabloty z zasuszonymi składnikami eliksirów, stanowiącymi osobliwą wystawę. Na hebanowych półkach stoją przeróżnej maści eliksiry podzielone rzędami na typy, grupy, klasy i działanie. Wszystkiego pilnują ochroniarze, a uwijający się w centrum sprzedawcy przyjmują zamówienia.

W podziemiach znajdują się niedostępne niepowołanym: magazyn składników oraz warzelnie. Na wyższych piętrach pracują liczni alchemicy, magowie i skrybowie, spisując recepty, tworząc i udoskonalając mikstury. Natomiast na najwyższym piętrze tuż pod kopułą znajdują się prywatne komnaty Elais, która, gdy nie podróżuje, lub nie spędza nocy poza własnym łóżkiem, tu mieszka i dogląda interesu.

Nawyki

Mimo poglądów i przekonań co do swojej osoby, Elais posiada co najmniej jedną słabość. Mały flakonik z lewej rękawicy służy nie tylko do okazjonalnego przyprawiania potraw nieświadomych gospodarzy, czy bardziej bezpośredniego oblania jego zawartością napastnika. Maeriel co najmniej raz dziennie, najczęściej od razu po przebudzeniu, dyskretnie odkręca flakonik i nasyca się przez chwilę oparami. Można śmiało stwierdzić, że po latach zatruwania organizmu diablę uzależniło się od toksyn, które są dla niej swoistego rodzaju narkotykiem (im silniejsza trucizna, tym lepiej). Bez pewnej dawki toksyn dziennie Karmina staje się rozdrażniona i mniej pewna siebie niż zazwyczaj.

Pamiętam, jak kiedyś zbeształa mnie za to, że przychodzę do niej niewykąpany i cuchnący dymem wulkanów Gehenny. Heh, i kto by pomyślał psia mać, że ja wtedy akurat z tajnej misji właśnie z Gehenny wróciłem. Diablica, nic się przed nią nie ukryje. Heheh.
- Kelmed Ekrad, Duergar, Członek najemnej kompanii, Znajomy Elais


W związku ze swoim wyczulonym węchem, Elais ma w zwyczaju zapoznawanie się z zapachem (czy to perfum, czy potu) napotykanych osób. Niekiedy robi to w sposób natarczywy i nieco ostentacyjny, zwłaszcza w wypadku postaci, które nie zasługują na jej szacunek. Najczęściej zapamiętuje charakterystyczne zapachy swych znajomych i łatwo zauważa ich zmianę.

Lubi przy tym wystawiać swoje oceny co do nowej marki perfum czy też higieny (a raczej jej braku) rozmówcy. Czasami nie wpuszcza w swe komnaty brudnych i spoconych postaci, a jeśli już musi - najpierw posyła je do łazienki.

Karmina znajduje przyjemność w magicznym zmienianiu barwy swych oczu. Codziennie żongluje kolorami iluzji, która skrywa jej niedoskonałość. Można wręcz odnieść wrażenie, że kolor jej oczu zmienia się zależnie od tego, w jakim jest humorze - od groźnej czerwieni po łagodny błękit. Sama kontroluje tę zmianę, dlatego nie należy ufać temu, co się widzi. Oczywiście dla istot, których wzrok przebija się przez iluzje, ten fakt nie ma znaczenia, a oczy diablęcia zawsze są równie blade i martwe, szepczące pełen wizerunek właścicielki.

Śpiewki i cienie

Mówi się, że Wojna Frakcji zmieniła jej sposób postrzegania świata. Już ponoć nie pracuje jako zabójczyni (jednak nadal sprzedaje trucizny). Jeżeli już wdaje się w romanse to tylko z odpowiednim zabezpieczeniem. Chce z siebie zmyć reputację demonicznej, kochanki-zabójczyni.

Czasami można ją spotkać w Gmachu Rozrywki, gdzie ma swoją prywatną komnatę i przyjmuje żądnych mocnych wrażeń gości. Lubi także dekorować swoje ciało, zwłaszcza skórę motywami roślinnymi. Często przebywa w salonach tatuażu Sigil, jak chociażby ten, prowadzony w Ulu przez Upadłego dabusa. Niektóre z nich zdają się mieć magiczne właściwości dodatkowo chroniące diabelstwo.

Od pewnego czasu w kręgach zamożnych obywateli miasta krąży śpiewka o tym, że Elais chce rozwinąć swój interes, a raczej przestawić go na inne tory. Ponoć zaczęła zajmować się produkcją i tworzeniem receptur perfum. Niektóre z próbek jej twórczości miały zostać rozdane i przetestowane wśród arystokracji. Być moż e wkrótce w Karminowej Aptece będzie można znaleźć parę dodatkowych regałów z dużo mniej śmiercionośnymi specyfikami o dużo przyjemniejszym zapachu.

W swoich podróżach po planach materialnych Maeirel miała pozostawić liczne portale łączące jej komnaty z komnatami swych kochanków i towarzyszy podróży. Prowadzą one ponoć do zakątków Torilu, Flanaess, niektóre nawet do paru planów zewnętrznych jak Elizjum, Gehenna czy Otchłań. Wszystkie klucze zna diablica, lecz utrzymuje je w tajemnicy przed osobami postronnymi.

Taki zbiór portali to niezwykła gratka dla złodziei, którzy z chęcią pozbawiliby bogate sypialnie kilku zbędnych sprzętów i drogocenności. Wystarczy wspomnieć, iż paru włamywaczy już się połasiło na skarby, jednak nigdy nie otworzyli żadnego z portali.

Prosta droga do sypialni jakiegoś znacznego jegomościa to łakomy kąsek również dla licznych płatnych zabójców, którzy znając klucze i położenie portali mieliby niezwykle łatwe zadanie. A ich konsekwencje mogłyby być druzgoczące dla wewnętrznego spokoju i stałości królestw czy kontynentów.

Sama Elais może posiadać wiedzę, wyszeptaną w miłosnym łożu przez lekkomyślnych i naiwnych książąt, hrabiów, czarodziei czy generałów, zdolną skompromitować rządy wielu mocarstw i zaburzyć ład w planach.

Statystyki

Elais ‘Karmina’ Maeirel Medium natural humanoid, tiefling wizard Level 8 Elite Artillery XP 700
Initiative +8
HP 62; Bloodied 31 (Healing Surges 1); see also Toxic Blood
AC 20; Fortitude 19; Reflex 20; Will 20; see also Protective tatoo
Saving Throws +5 (poison)
Speed 6
Action Points 1
Senses Perception +5 Insight +5
Poisoned Dagger (Standard, At will) • Poison, Weapon
+4 vs. AC, 1d4 damage, Elais makes a secondary attack against the same target. Secondary attack: +10 vs. Fortitude (+15 against bloodied target); target takes ongoing 5 poison damage and is slowed untill end of its next turn (save ends both)
Kiss of Death (Standard, Recharge 5, 6) • Poison Requires combat advantage; +15 vs. Fortitude; target falls unconcious untill the end of the encounter (save ends).
Caustic Poison (Standard, Daily) • Poison
Close Blast 2; +20 vs Fortitude; 1d10+4 Poison Damage; the target takes a –2 penalty to attack rolls (save ends). First Failed Save: the target is also weakened (save ends).Second Failed Save: the target falls unconscious until the end of the encounter.
Toxic Blood (Bloodied)
If Elais is bloodied, she gains +5 bonus to her basic melee attacks and whenever is hit by enemy’s melee attack, she makes special attack against that enemy; Special Attack: +10 vs. Fortitude; 1d4 poison damage
Protective tatoo
Maeriel gets bonus +1 to defenses against ranged attacks.
Talisman of Escape (Immediate Interrupt, when attacked as bloodied; recharge 6) • Teleportation
Elais teleports up to 10 squares in one direction
Alignment Unaligned
Languages Common, Supernal
Skills Bluff +12, Heal +10
Str 10 (+4); Dex 16 (+7); Wis 13 (+5);
Con 14 (+6); Int 15 (+6); Cha 16 (+7)
Equipment Poisoned Dagger; Fine Clothes, Talisman of Escape
Known Rituals Arcane Lock, Brew Potion, Linked Portal

Specjalne cechy, przedmioty i umiejętności

Częściowa utrata wzroku: W związku z częściowym zanikiem wzroku postaci, utraciła ona zdolność widzenia w słabym świetle, będące cechą rasową diabelstw oraz obraz jaki widzi jest częściowo rozmazany i nieostry, co pogłębia się wraz ze wzrostem odległości od obiektu.
Wzmocnione powonienie: Wyostrzony zmysł węchu Elais powoduje, że przy każdym teście mającym rozpoznać jakaś substancję czy roślinę, skojarzyć pewien zapach albo na jego podstawie coś sobie przypomnieć, otrzymuje ona premię +5.
Amulet ucieczki: Noszony przez Elais talizman, będący pamiątką po jej przybranej matce, posiada pewne magiczne właściwości. Pozwala po użyciu słowa rozkazu przenieść się stosowną odległość od centrum walki, jeżeli ta przybierze nieoczekiwany obrót. Mówią, że słowem rozkazu jest ponoć imię przybranej matki Maeirel.

Taktyka walki:

Maeriel będzie jak ognia unikać walki na otwartym polu bez wsparcia co najmniej dwóch ochroniarzy. Wtedy Karmina najczęściej wycofuje się w cień, pozwalając osiłkom załatwić sprawę. Jeżeli jednak będzie miała przewagę w walce przeciw któremuś z napastników, niechybnie wykorzysta ją by złożyć pocałunek ([Kiss of Death) na ustach nieszczęśnika.

Jeśli dojdzie do starcia wręcz, wykorzysta ukrytą w rękawicy fiolkę i rozpyli jej zawartość na najbliższą grupę przeciwników (Caustic Poison). Po czym nieprzytomnych dobije sztyletem.

Gdy zostanie ciężko ranna, zacznie uciekać z pola walki, starając się zgubić pościg.

Pomysły na przygody

Tajemniczy składnik: Jeszcze przed wojną frakcji po Klatce krążyły plotki o niezwykle silnej, pożądanej przez wielu typów spod ciemnej gwiazdy truciźnie wytwarzanej przez Elais. Truciźnie zdolnej powalić nawet biesa. Ponoć niesamowite efekty miał dawać tajemniczy składnik znany tylko diablicy. Wiedza o nim jest niezwykle cenna i być może niektóre organizacje, zarówno te publiczne (naturalnie w celu ochrony obywateli), oraz te podziemne (dla wiadomych celów) mogą wynająć bohaterów, by ci jakimś sposobem wydostali z diablicy tę informację. Czy BG się zgodzą? A może warto zastanowić się, do czego taka informacja jest naprawdę potrzebna? Co zleceniodawcy zrobią z bohaterami, gdy ci będą znali sekret?

Mój kochanek: Kłapią trumną że Karmina już nie pracuje w Gmachu Rozrywki i nie przyjmuje gości. Ponoć wreszcie odnalazła miłość swego życia i chce być wierna. Bohaterowie muszą zbadać tę sprawę. Być może demoniczna kokietka powróciła do starych metod załatwiania porachunków między zwaśnionymi rodami szlacheckimi ? Kim jest skryty kochanek ? Czy ktoś chce jego śmierci? A może to na prawdę miłość, a bohaterowie nie pozwalają jej zaistnieć?

Epidemia: W ulu zaczęło roić się od chorych, głównie żebraków i śmieciarzy. Szyfry i ponuracy nie nadążają leczyć. Zbieracze nie nadążają zbierać, a grabarze palić. To nie jest zwykła epidemia. Konwencjonalna medycyna nie skutkuje. Ponoć widziano jak ktoś wlewał coś do wód w Ulu. Kto to był ? Kto może chcieć wytruć połowę Sigil ? I gdzie u licha można dostać taką silną truciznę ?
Pyszny eliksirek: Jeden z kompanów drużyny wypił po walce jeden ze znalezionych w skrzyni eliksirów. Eliksir z założenia miał pomóc zregenerować siły. Niestety, biedak leży teraz w gorączce i majaczy, tocząc pianę z ust. Trzeba szybko znaleźć eksperta i zidentyfikować truciznę. Może uda się uwarzyć antidotum, zanim biedak skona w męczarniach. I oby po składniki do antidotum nie trzeba było wyruszać w głębiny otchłani.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Ernel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Co to za angielskie statystyki? I dlaczego nie pojawia się więcej artykułów??
Chcialbym wreszccie coś ciekawego.
10-02-2009 22:33
szelest
    hmm
Ocena:
0
@ernel: a jakie mają być?

Postać ciekawa. Choć, póki co wydaje mi się, że te powery to trochę za mocne ma.
11-02-2009 09:04
10679

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jest ok, ale...
"Talisman of Escape" - teleport zmieniłbym na góra 6 pól. To przebija cechę rasową Eladrinów kilkakrotnie, więc lepiej byłoby to zmienić.
11-02-2009 09:56
kaduceusz
   
Ocena:
+1
@Ernel
> Co to za angielskie statystyki?

Do czwartej edycji.
11-02-2009 12:51
~Ernel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale mozna by przynajmniej spolszczyć część
np. Languages na języki
11-02-2009 14:52
Vindreal
   
Ocena:
+1
I będzie świetnie wyglądało w wersji dwujęzycznej... W 4.0 jeszcze nie grałem(mam na to małe szanse), ale BN fajny i chyba wykorzystam w którejś 3 ;]
11-02-2009 15:31
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
+1
Jeśli taka wola, to spolszczymy nawet w całości i dodamy dla zainteresowanych. Jest nadzieja, że będą odpowiadać oficjalnej polskiej wersji, gdy ta już się ukaże... może nawet w przeciągu najbliższych miesięcy.
11-02-2009 16:57
Drejfus
   
Ocena:
+1
@Zsu

Rzadko czytam dział D&D, ale wydaje mi się, że szkoda Waszej roboty ze spolszczaniem. Przecież zasady są po angielsku, więc jeśli ktoś zna angielski i mechanikę 4 ed., to może spokojnie używać statystyk. A jeśli nie zna mechaniki (a bez angielskiego nie ma szans) to i tak nie wykorzysta statystyk NPCa.

EDIT:

@Ernel

"Drejfus, stosujac twoje podejscie cały artykuł mógłby byc po angielsku."
No co Ty, przecież odniosłem się tylko do mechaniki, która de facto jest angielskojęzyczna i nie wydaje mi się dobrym pomysłem tłumaczenie kawałków mechaniki na polski, gdy nie ma do niej przetłumaczonych zasad i ustalonej polskiej terminologii.

A po co Ci tłumaczenie tych strasznych angielskich zapisków, to mogłeś od razu napisać ;) . Wiesz, prośba "dajcie mi po polsku, bo chcę na tej podstawie konwertować" wygląda mniej dziwnie niż pytanie, dlaczego do jasnej cholery do angielskojęzycznego systemu podają angielskojęzyczne statystyki!
11-02-2009 17:58
~Ernel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-1
Drejfus, stosujac twoje podejscie cały artykuł mógłby byc po angielsku.
Ja zamierzam przekonwertowac postać na 3.5, ale prościej by było z statsami po polsku
11-02-2009 18:27
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ja bym chciał fotkę.
12-02-2009 13:50
Faviela
   
Ocena:
0
Świetna postać :)
12-02-2009 17:17
Freeeze
   
Ocena:
0
Fajna postać, nie dziwota, że mój Ptasznik z nią przegrał.

A. Dlaczego ruda?
13-02-2009 22:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.