» Artykuły » Raporty bitewne » [Infinity] Nomadzi z Corregidoru vs PanOceania #2

[Infinity] Nomadzi z Corregidoru vs PanOceania #2


wersja do druku

Infinity: Raport bitewny

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski
Ilustracje: Piotr 'CE2AR' Stachurski

[Infinity] Nomadzi z Corregidoru vs PanOceania #2
– Maksymalnie 40 minut, później zwali nam się na łeb cała armia z Selva Preta.
Yemin z trudem przekrzykiwał ryk silników statku desantowego. Odprawa na kwadrans przed akcją, urok oddziałów szybkiego reagowania.
– Nasze ekipy górnicze wykorzystywały ruiny Adelajdy do składowania sprzętu. Nieb... – Szarpnęło, mało brakło, a odgryzłby sobie język. – Niebiescy zajęli ładunek, aresztowali robotników, trzymają wszystko w starych wojskowych budynkach.
Próbował ręką wywołać odpowiedni obraz na projektorze. Zrezygnował, gdy po kolejnym szarpnięciu omal nie wybił nią zębów siedzącemu obok Tivoldowi.
– Góra chce naszych z powrotem, a fanty nie mogą wpaść w obce ręce.

Rzucił okiem na wszystkich. Pesha kiwał się w rytmie niesłyszalnej muzyki, pewnie znów narąbał się jakimś syntetycznym gównem. Cara w skupieniu przesuwała w palcach koraliki różańca.
– Tyle oficjalna wersja. Nieoficjalnie górnicy szmuglowali broń dla FARA: rakiety przeciwlotnicze, miny, prochy, aparatura hakerska. Musimy je odzyskać lub zniszczyć. Wątpię by Niebiescy oddali całość po dobroci.
– To jest ta akcja ratunkowa? Kontrabanda dla guerilli? Jestem lekarką, nie przemytniczą broni – przerwał mu kobiecy głos z głębi przedziału.

– Rannych zapewne też nie zabraknie, zbieramy się.



Przedstawiamy raport bitewny z potyczki w systemie Infinity.

Starcie na 200 punktów. Dowodzone przez Rang3ra wojska PanOceanii zmagały się z moją grupą Nomadów z pokładu Corregidoru.

Corregidor Jurisdictional Command


-Wildcat / Lieutenant (19 | 0)
-Alguacil / HMG (19 | 1)
-Alguacil / Combi (10 | 0)
-Alguacil / Grenadier (15 | 1)
-Alguacil / Combi (10 | 0)
-Alguacil / FO/Repeater (14 | 0)
-Intruder / HMG (44 | 1.5)
-Moran / Shotgun, CrazyKoalas (21 | 0.5)
-Hellcat / Shotgun (20 | 0)
-Tomcat / Doctor+zond (28 | 0)

200 punktów | SWC: 4

PanOceania


Na zdjęciu brak części jednostek wymienionych w spisie

-Fusilier / Lieutenant (10 | 0)
-Fusilier / Combi (10 | 0)
-Acontecimento Regular / Grenadier (15 | 1)
-Nisse / HMG (36 | 1.5)
-Bagh-Mari / HMG (27 | 1.5)
-Knight Hospitaller / Exp CCW (50 | 0)
-Akal Sikh Commando / Shotgun (23 | 0)
-Croc Man / Shotgun (29 | 0)

200 punktów | SWC: 4


Przebieg starcia

Wojny Neokolonialne i kapryśny klimat Acontecimento zrobiły swoje – Nowa Adelajda czasy świetności miała dawno za sobą. Większość stworzonych z lekkich prefabrykatów budynków rozpadło się jak domki z kart. W labiryncie białych ścian, jedynymi punktami odniesienia były dwa żelbetowe cielska opuszczonych wojskowych struktur.

Yemin ostrożnie kierował swoich ludzi, klucząc wśród ruin. Zwarta grupa, alguacile na czele, z dachów osłaniał ich uzbrojony w ciężki karabin maszynowy intruder Mefisto. Kilkadziesiąt metrów dalej teren przeczesywał zwiadowca moran, skoczkowie Venturi i Cara oczekiwali rozkazów na pokładzie promu desantowego.

Ściągnięte w pośpiechu satelity, nasłuch i skomplikowane systemy szpiegowskie dokładnie skanowały okolicę. Przetworzone przez dziesiątki filtrów dane były wyświetlone wewnątrz czaszy hełmu nomadzkiego porucznika lub trafiały wprost do jego implantu cube. Ponad 50 metrów przed nimi dostrzegł sześć sylwetek. Oddział PanOceanii szedł w równej linii: najbardziej z prawej bagh mari, dalej nissa, dwoje fizylierów oraz regularny z Acontecimento, od lewej szereg zamykał rycerz szpitalnik.

Niebiescy nie dali się zaskoczyć – grad kul poszybował ponad głowami Nomadów w kierunku czającego się na piętrze intrudera. Mefisto długo ostrzeliwał się z nissą, zanim sięgnął go jeden z pocisków. Kolejny atak nastąpił z prawej, przeoczony przez sieć czujek sikh znalazł się na flance, tuż pod nosem ich pozycji i postrzelił wysuniętego na szpicy alguacila Tivolda.

Pozostali żołnierze próbują osłonić rannego i pozbyć się intruza. Dowodząca grupą Smilla śle dwie serie w stronę hindusa, nie dając mu możliwości ucieczki. Chwila wytchnienia pozwala sprowadzić pomoc medyczną. Na tyłach ląduje sanitariuszka Cara i – wykorzystując synchronizowanego z nią zonda – leczy obu poszkodowanych.

Mefisto tylko na moment zdołał oszukać śmierć – PanOceania nie daje za wygraną, nissa kontynuuje ostrzał, obok wtóruje jej bagh mari. Drugi z atakujących obrywa jednak w wymianie ognia, a Nomad cofa się w głąb zajmowanego dachu. Wtedy strzały padają z trzeciej strony – za nasypem starego bunkra ujawnia się skryty kamuflażem termooptycznym croc men. Zaskoczony intruder ginie na miejscu, tuląca się obok do ściany lekarka nie miała szans, by udzielić mu pomocy.

Do akcji wkracza kolejny skoczek z Corregidoru – hellcat ląduje bezpośrednio na polu walki, za plecami croc mena. Nie dając mu czasu na reakcję, błyskawicznie mści się za poległego towarzysza. Później okrąża pozycje PanOceanii, próbując zasadzić się na nissę. Nie tak łatwo jednak ją zabić i Venturi pada po krótkiej wymianie ognia. Tymczasem czający się dotąd w centrum kolonii moran również podąża w tym kierunku, przesuwając jedną ze swoich ruchomych min tuż pod nogi przeciwników.

Któryś z fizylierów rozbija niechcianą, „wybuchową” niespodziankę. Inny z żołnierzy PanOceanii próbuje trafić oponentów ostrzałem parabolicznym z granatnika. Pierwszy pocisk minimalnie chybia. Drugi, po pechowym rykoszecie, eksploduje niemal pod nogami strzelca...

Korzystając z zamieszania, piątka alguacili agresywnie rusza naprzód. Torując sobie drogę ogniem karabinu maszynowego, zmuszają szpitalnika do wycofania się. Nomadzi okopują się kilkanaście metrów od nieprzyjaciół w jednym ze zniszczonych budynków. Wspomaga ich też następna ruchoma mina.

Zepchnięci do defensywy Niebiescy przeprowadzają coraz bardziej chaotyczne kontrataki – fizylier ponownie niszczy podrzuconą minę, nadziewa się jednak na kule alguacili. Jego los podziela nissa, nie mogąc przebić się przez równoczesny ogień Tivolda i Vasquez, a choć Nomadka zostaje dwukrotnie trafiona, cudownie ocalił ją pancerz. Desperacki atak podejmuje też szpitalnik, odległość jest jednak zbyt duża, by prowadzić równorzędną walkę z multi-karabinu, rycerz umiera od kul Smilly.

Ostatnia stojąca na nogach fizylierka składa broń. Starcie kończy się zwycięstwem Nomadów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tagi: Infinity



Czytaj również

Infinity CodeOne. Operation: Kaldstrom
Fotounboxing
- pierwsze wrażenia
Infinity: Beyond Coldfront
Nauki ciąg dalszy
- recenzja
Infinity: Operation Coldfront
Na celowniku
- recenzja
Ostatni lot Gladiusa
[Infinity] Relacja ze starcia Sił Neoterry i Nomadów z Corregidoru

Komentarze


Kraggo
   
Ocena:
0
Fajnie sporządzony raport :) Moja PanOceania długo zmagała się z Nomadami nim ustąpiła pola. Niestety miałeś zbyt wiele dobrych rzutów, samych trafień krytycznych wbiłeś minimum 3, do tego lekarzem postawić na nogi dwóch żołnierzy, jeden po drugim... no cóż ;)

Do tego wcale nie pomogło mi zwianie pocisku z granatnika pod nogi żołnierza :D

To co, do następnej gry :)
18-03-2013 20:47
CE2AR
   
Ocena:
0
Tia, ale grając ze mną trzeba brać poprawkę na rzuty urągające rachunkowi prawdopodobieństwa :P

Krytyka chwyciła nissa i szpitalnik, zaś moja alguacilka dziarsko ustała dwa postrzały z HMG bez osłony. Okej, tylko czy brak tych fartownych rzutów coś by zmienił? Łapałem Twoich, we wszystkich kierunkach, przynajmniej dwoma żołnierzami z pełnego linku – nie łatwo się przegryźć przez taki ostrzał.

Hmmm, kiedyś powiedziałem, że w tej grze nie da się wygrać strzelając w reakcji, a tu proszę ;)
19-03-2013 22:58
~Dabi bez logowania się

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fajny raport :)
Nomadzi mieli tym razem zdecydowanie lepszą rozpiskę ;) Silny fajny Correridor.

A gra w turze pasywnej jest bardzo istonym elementem gry. W turze aktywnej każdy potrafi zagrać, ale w pasywnej już nie ;) To często robi różnicę.
20-03-2013 09:53
Kraggo
   
Ocena:
0
Pewnie, że by zmienił, zważywszy że to była końcówka gry i na pewno nie poniósłbym takich strat. Muszę Ci przypomnieć pewną grę, kiedy całym linkiem nie mogłeś zatłuc Nissy i tu rodziła się podobna sytuacja, tyle że wtedy to był Bakunin :) Gdyby Alguacilka nie ustała ostrzału, a jej kompan nie rzucił krytyka, to Twój link byłby uszczuplony do minimum, a może i miałem jeszcze jakiś wolny rozkaz, teraz już nie pamiętam :)

No a tak na marginesie to ja mam chyba trochę szczęścia grając Nissą z HMG. Nie raz spotkałem się z opinią, że to jest mocna opcja, ale dość miękka, bo 1 ŻW. Mnie z reguły udaje się wytrwać dłużej niż pierwszą wymianę ognia ;)

Twoje dwa krytyki to 86 z moich 200 punktów, więc sam sobie odpowiedz :P

Dabi - podejrzewam, że gdybym miał ze sobą wszystkie modele do PanO, to pewnie rozpisałbym się inaczej. Chciałem ograniczyć proksowanie do minimum "w skali przyzwoitości" ;)

Piona i do rewanżu za jakiś czas :)
22-03-2013 15:52
CE2AR
   
Ocena:
0
Tia, wtedy to był Bakunin i moderatorzy. Nie wiem co oni biorą, ale zdecydowanie im to szkodzi :P Byli znacznie gorzej ustawieni, wyłowiłeś ich pojedynczo jak te sierotki.

Przypominam również, że Ty krytykiem rozwaliłeś intrudera. Potem, jak przystało na cywilizowanych ludzi, poprawiłeś rannego drugą serią :P
22-03-2013 19:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.