23-11-2006 23:25
Życie
W działach: Planszówki, ZHR | Odsłony: 1
Kolejne tygodnie mijają. Kolejne koła zaliczone, laboratoria się toczą. Skończyłem LARPa, odwiesiłem na kołek "Północny" i rozwinąłem przygodę z planszówkami.
Odwiedziłem Falkon, poprowadziłem LARPa i kilka prelekcji. Naładowałem baterie, spędzając z Ysabell kilka upojnych nocy naładowanych Wysokim Napięciem.
Po raz pierwszy od 4 lat nie pojechałem w listopadzie w góry pod namiot. Zamiast tego wziąłem Ysabell i planszówki, po czym pojechaliśmy do schroniska. Góry,kobieta i planszówki - dla mnie spełnienie marzeń. No dobra - za lekką hipotermią trochę tęsknie.
Dzięki nagrodzie kupiłem kilka tytułów, z których większość doczeka się wkrótce recenzji na Poltku. Subiektywny przegląd części z nich:
Ys - gra kupiona ze względu na tytuł. Planszówka może mieć dobre recenzje, ciekawą mechanikę i dobrą oprawę, ale to wszystko nic nie znaczy, skoro nazywa się tak samo jak wybranka serca.
Lekkie territory control, z elementami licytacji. Po dwóch partiach jestem pod wrażeniem miodności gry. Daleko jej do cięzkich niemców, jest w niej za to wszystko, co kocham w eurograch. Szybka rozgrywka, estetyczne wykonanie i elegancka mechanika. 5/5
Caylus - Impuls. Po jednej partii z Ys, zdecydowaliśmy się na zakup. Ciężka, bogata w dylematy gra ekonomiczna. Minimaxing, blefowanie i interakcja. Czeka na moment, gdy Ysabell wprowadzi się do mnie do domu. Pierwsza gra kupiona przez nas wspólnie, bez intercyzy. ?/5
San Marco - Impuls. Znowu jedna partia, zrzuta pieniędzy i kolejne trafienie. Lekka obszarówka, o świetnej mechanice prezentacji ofert. Umiarkowana losowość dodaje grze rumieńców. Jedna z najlepszych 3 osobówek na świecie. Po 8 partiach ciągle mam ochotę do niej wracać. Rarytas, w Polsce nakład wyczerpany. 4.5/5
Konfrontacja - Klasyka. Długo nosiłem się z zamiarem zakupu. Lubię grafikę Johna Howa, lubię mechanikę Knizii. Nie zawiodłem się. Lekka, niebanalna gra strategiczna. Po kilku partiach ciągle nam się nie znudziła. Ładna rzecz. 4.5/5
Bang! - Nowinka. Razem z Joanną lubimy czeski. Razem z Joanną lubimy westerny. Razem z Joanną lubimy karcianki niekolekcjonerskie. Karciany Bang! to nowoczesna odmiana Mafii, z ciekawym tematem, prowokującym do "twardzielstwa". Gra kupiona z myślą o moich harcerzach. ?/5
Elasund - Nadzieja. Chciałem mieć coś "Osadniczego", ale podstawowa wersja odrzucała mnie losowością. Zamiast SoC kupiłem Elasunda i ciekaw jestem pierwszej rozgrywki. Świetne wykonanie, potencjalnie duża interakcja i klasyczna mechanika. ?/5
Wysokie Napięcie - Klasyk. Moją opinię o WN znajdziecie w recenzji. Tutaj dodam tylko, że zakup nowych map, choć nie niezbędny, zwiększył powtarzalność do planszówkowego evergreena. Zarówno Europa Centralna/Beneluks jak i Francja/Włochy wspaniale uzupełniają edycję podstawową. 5/5
Jutro, w ramach eksperymentu, rozpoczynam prowadzenie kursu liderów harcerskich. Chcę pokazać kursantom planszówki jako narzędzie pracy wychowawczej, uzupełniające tradycyjne metody harcerskie. Shadows over Camelot, Cytadela, Hazienda, Bang, Carcassone. - szkoląc drużynowych mam szansę zachęcić dzieciaki do sięgnięcia po planszówki. Innymi słowy - oprócz biegania po lesie, chcę,aby moi druhowie rozwijali się "intelektualnie".
Ps. Jutro wyniki stypendiów naukowych. Trzymajcie kciuki - jestem na "kresce".
Odwiedziłem Falkon, poprowadziłem LARPa i kilka prelekcji. Naładowałem baterie, spędzając z Ysabell kilka upojnych nocy naładowanych Wysokim Napięciem.
Po raz pierwszy od 4 lat nie pojechałem w listopadzie w góry pod namiot. Zamiast tego wziąłem Ysabell i planszówki, po czym pojechaliśmy do schroniska. Góry,kobieta i planszówki - dla mnie spełnienie marzeń. No dobra - za lekką hipotermią trochę tęsknie.
Dzięki nagrodzie kupiłem kilka tytułów, z których większość doczeka się wkrótce recenzji na Poltku. Subiektywny przegląd części z nich:
Ys - gra kupiona ze względu na tytuł. Planszówka może mieć dobre recenzje, ciekawą mechanikę i dobrą oprawę, ale to wszystko nic nie znaczy, skoro nazywa się tak samo jak wybranka serca.
Lekkie territory control, z elementami licytacji. Po dwóch partiach jestem pod wrażeniem miodności gry. Daleko jej do cięzkich niemców, jest w niej za to wszystko, co kocham w eurograch. Szybka rozgrywka, estetyczne wykonanie i elegancka mechanika. 5/5
Caylus - Impuls. Po jednej partii z Ys, zdecydowaliśmy się na zakup. Ciężka, bogata w dylematy gra ekonomiczna. Minimaxing, blefowanie i interakcja. Czeka na moment, gdy Ysabell wprowadzi się do mnie do domu. Pierwsza gra kupiona przez nas wspólnie, bez intercyzy. ?/5
San Marco - Impuls. Znowu jedna partia, zrzuta pieniędzy i kolejne trafienie. Lekka obszarówka, o świetnej mechanice prezentacji ofert. Umiarkowana losowość dodaje grze rumieńców. Jedna z najlepszych 3 osobówek na świecie. Po 8 partiach ciągle mam ochotę do niej wracać. Rarytas, w Polsce nakład wyczerpany. 4.5/5
Konfrontacja - Klasyka. Długo nosiłem się z zamiarem zakupu. Lubię grafikę Johna Howa, lubię mechanikę Knizii. Nie zawiodłem się. Lekka, niebanalna gra strategiczna. Po kilku partiach ciągle nam się nie znudziła. Ładna rzecz. 4.5/5
Bang! - Nowinka. Razem z Joanną lubimy czeski. Razem z Joanną lubimy westerny. Razem z Joanną lubimy karcianki niekolekcjonerskie. Karciany Bang! to nowoczesna odmiana Mafii, z ciekawym tematem, prowokującym do "twardzielstwa". Gra kupiona z myślą o moich harcerzach. ?/5
Elasund - Nadzieja. Chciałem mieć coś "Osadniczego", ale podstawowa wersja odrzucała mnie losowością. Zamiast SoC kupiłem Elasunda i ciekaw jestem pierwszej rozgrywki. Świetne wykonanie, potencjalnie duża interakcja i klasyczna mechanika. ?/5
Wysokie Napięcie - Klasyk. Moją opinię o WN znajdziecie w recenzji. Tutaj dodam tylko, że zakup nowych map, choć nie niezbędny, zwiększył powtarzalność do planszówkowego evergreena. Zarówno Europa Centralna/Beneluks jak i Francja/Włochy wspaniale uzupełniają edycję podstawową. 5/5
Jutro, w ramach eksperymentu, rozpoczynam prowadzenie kursu liderów harcerskich. Chcę pokazać kursantom planszówki jako narzędzie pracy wychowawczej, uzupełniające tradycyjne metody harcerskie. Shadows over Camelot, Cytadela, Hazienda, Bang, Carcassone. - szkoląc drużynowych mam szansę zachęcić dzieciaki do sięgnięcia po planszówki. Innymi słowy - oprócz biegania po lesie, chcę,aby moi druhowie rozwijali się "intelektualnie".
Ps. Jutro wyniki stypendiów naukowych. Trzymajcie kciuki - jestem na "kresce".