» Recenzje » Zombie Driver

Zombie Driver

Zombie Driver
Zombie to jeden z najpopularniejszych tematów, poruszanych ostatnio w masowej rozrywce, szczególnie zaś w grach i filmach. Nie inaczej jest w Zombie Driver, wydanym na platformę STEAM, który w Polsce ukazał się za sprawą CITY Interactive. Jest to lekka mieszanka serii filmowej o żywych trupach z grą Carmageddon oraz niewielką domieszką klimatu Taxi. O dziwo, takie połączenie wypadło w tym przypadku wyjątkowo dobrze, zwłaszcza że gra należy do grupy tych tanich, robionych na kolanie.


Waleczny taksówkarz

Fabuła w Zombie Driver jest prosta jak cep i, w zasadzie, robi za mętne tło, które snuje się pomiędzy kolejnymi misjami. Wszystko zaczyna się w jednym z większych miast Stanów Zjednoczonych, gdzie dochodzi do katastrofy chemicznej. W fabryce, utylizującej odpady biologiczne, wybucha zbiornik i zabójcza toksyna wydostaje się na zewnątrz, infekując całe miasto poprzez sieć kanalizacyjną. Ludzie zaczynają masowo umierać, jednak błyskawicznie powracają do "życia" jako krwiożerczy nieumarli. Wałęsają się po mieście i mordują wszystko, co jeszcze żyje. Gracz natomiast wciela się w postać taksówkarza, który postanawia zakosztować krwawej zabawy na ulicach zdewastowanego miasta, ratując przy tym ocalałych mieszkańców. W tym celu uzbraja swoje auto i rusza aby rozjeżdżać, palić, siec i mordować szwendające się stada ożywionych trupów.


Miejska maszyneria zombijnej zagłady

Do likwidowania nieumarłej hołoty w nasze ręce oddano całkiem pokaźny arsenał broni, który możemy wzbogacić o kolejne nowinki lub ulepszenia z każdym następnym etapem gry. Misji mamy piętnaście, zaś każda z nich posiada dwa zadania – główne i poboczne. Są ograniczone czasowo i często punkty docelowe znajdują się dość daleko od siebie, jednak jeśli nie będziemy bezsensownie zwiedzać miasta, to spokojnie można wykonać oba cele. W nagrodę dostajemy gotówkę, którą przed następną misją możemy wydać na ulepszenia samochodu, oraz odblokowujemy kolejne typy pojazdów czy broni. W sumie posiadamy dziesięć aut oraz siedem rodzajów zróżnicowanego uzbrojenia, od karabinów maszynowych począwszy, przez wyrzutnie rakiet, na miotaczu cząsteczek kończąc. Ulepszenia dotyczą dwóch spraw. Po pierwsze – samego samochodu, w którym możemy podnieść trzy parametry: szybkość, pancerz i szerokość oraz umocnienie zderzaka. Po drugie – zajmujemy się podnoszeniem efektywności naszego uzbrojenia, które możemy rozwinąć do trzeciego poziomu, zwiększając w ten sposób szybkostrzelność oraz siłę rażenia. Ulepszenia są o tyle istotne, że nieumarła menażeria z każdym kolejnym etapem staje się liczniejsza oraz odporniejsza. Warto też uważnie czytać wytyczne zadań, ponieważ podają ile osób musimy uratować. Jest to bardzo istotne, gdyż każdy z naszych pojazdów dysponuje inną ładownością, a ponowny dojazd na miejsce misji może okazać się trudny, co w efekcie nie pozwoli wykonać zadania.


Krwawy wyścig oraz szkoła przetrwania

Oprócz kampanii fabularnej, w grze mamy jeszcze dwa dodatkowe tryby rozgrywki. Pierwszym z nich jest wyścig, podzielony na kilkanaście poziomów, z których każdy składa się z kilku, najczęściej pięciu, etapów. Mamy przy tym do czynienia ze zróżnicowanymi typami rywalizacji. Pierwszy z nich to klasyczna ściganka, podczas której możemy masakrować hordy zombie oraz brutalnie wykańczać naszych przeciwników. Jeśli któryś z zawodników polegnie, to odrodzi się po paru sekundach tam gdzie zakończył podróż. Miejsce na podium zależy od tego, ile punktów oraz pieniędzy udało nam się zdobyć. Kolejny etap to Jazda z bombą. W skrócie – mamy za zadanie jak najdłużej utrzymać się na torze, z włączoną bombą zegarową w bagażniku. Każde minięcie punktu kontrolnego dolicza nam trochę dodatkowego czasu, zaś podczas samej przejażdżki kosimy truposzy, zyskując w ten sposób pieniądze. Ostatni etap to wyścig mający na celu zabicie odpowiedniej ilości nieumarłych w jak najkrótszym czasie. W tym celu jeździmy po mieście i mordujemy co tylko się da, starając się upolować truposzy nim uczynią to nasi konkurenci.
Drugą formą rozrywki jest arena, gdzie po prostu staramy się jak najdłużej utrzymać przy życiu, atakowani przez hordy nieumarłych. Każdy przekroczony próg ilości zabitych zombie odblokowuje kolejny rodzaj broni, który pojawia się w stałych miejscach na zamkniętej mapie. W tym trybie nie liczy się czas tylko jak największa ilość ukatrupionych przeciwników, byle jakim sposobem. Oczywiście z osiągnięciem kolejnych poziomów tak ilość, jak i siła zombie pojawiających się na arenie, drastycznie wzrasta. Rozgrywka kończy się z chwilą, gdy stada wygłodniałych truposzy rozszarpią nasz samochód na kawałki.


Audio i grafika

Szata graficzna bardzo przypomina tę z drugiej części GTA, tyle że jest bardziej kolorowa i posiada więcej szczegółów w obiektach. Wszystko jest naprawdę dopracowane, począwszy od modeli i różnorodności pojazdów czy budynków, na eksplozjach kończąc. Słowem, cieszy oko. Niestety całość burzy jeden bardzo ważny mankament – ruch kamery. Jest on wyjątkowo chaotyczny, co bardzo często przeszkadza podczas szaleńczej ucieczki krętymi ulicami miasta. Nieraz zupełnie nie wiedziałem czy jadę prosto, skręcam czy po prostu wpadam w poślizg, co przyczyniało się nieustannie do rozbijania się prowadzonym autem o, dosłownie, wszystko. Czasem owocowało to detonacją kierowanego pojazdu, gdyż albo nie wytrzymywał ilości ciosów jakie zebrał, albo czołowe zderzenie z jakimś porzuconym na ulicy samochodem kończyło się barwną kulą ognia.

Jeśli idzie o oprawę dźwiękową to jest ona wykonana porządnie – i nic ponadto. Na początku każdej misji lektor czyta nam wyświetlany tekst, zaś podczas jazdy odgłosy ryku silnika przyjemnie mieszają się z piskiem opon, jękami zombie oraz z wszelkiej maści wystrzałami, hukami i wybuchami. Niestety w całej grze jest stosunkowo mało muzyki, która tworzy całkiem miłe tło. Jednak kiedy po kilkunastu minutach słyszymy po raz trzeci ten sam utwór, to trochę wkurza.

Zupełnie chybiono z polonizacją. Wedle dystrybutora mamy do czynienia z wersją kinową gry. Jednak zaraz na początku instalacji, zostajemy przeniesieni do instalatora STEAM, gdzie mamy wybór, co najwyżej, angielskiego i kilku innych języków, ale w żadnym wypadku polskiego. Nie przeszkadza to w rozgrywce, ale trochę razi niesłownością polskiego wydawcy.


Rozjeżdżanie zombie daje radość

Zombie Driver to gra godna polecenia na odmóżdżający relaks po ciężkim dniu w pracy. Jak na grę, która kosztuje dwadzieścia złotych, dostaliśmy dużo więcej niż można by się spodziewać. Co prawda nie jest to pozycja, przy której będziemy zarywać nocki przez kilka tygodni, ale miło jest, od czasu do czasu, po prostu usiąść za kółkiem żółtej taksówki i ruszyć na krwawy rajd po mieście pełnym żywych trupów.


Plusy:
  • grafika i audio
  • nie nudzi się zbyt szybko
  • prosta w obsłudze
  • dużo pojazdów i uzbrojenia
  • system ulepszeń
  • trzy zróżnicowane tryby rozgrywki
  • tania

Minusy:
  • wymaga STEAM
  • niedopracowana kamera
  • mało muzyki
  • brak obiecanej polskiej wersji językowej

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Zombie Driver
Producent: Exor Studios
Dystrybutor polski: CITY Interactive
Data premiery (świat): 4 grudnia 2009
Data premiery (Polska): 30 listopada 2010
Wymagania sprzętowe: Pentium IV 1,6 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 128 MB, 600 MB HDD, Windows XP/Vista/7
Strona WWW: www.zombiedriver.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 29,90 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.