» Recenzje » Znaki

Znaki


wersja do druku

Znaki
Znaki to thriller SF. Kategorię tę można by rozszyfrować następująco: to, co oglądamy, może mieć bardzo wiele wspólnego z rzeczywistością, bo oprócz tego, że bohaterowie stykają się ze zjawiskami nadprzyrodzonymi (inwazją Obcych), to mają problemy natury ludzkiej. Obcy tutaj to postacie drugiego planu. Właściwie nie widać ich aż do finału.

Reżyser M. Night Shyamalan ponownie (jak w Szóstym Zmyśle) sprawnie stopniuje napięcie. W dobrych thrillerach, jak sam przyznał, chodzi o ukazanie opowiadanej historii jako bardzo prawdopodobnej. Unika więc wykładu którejś z teorii Daenikena dotyczących Obcych, czasem ustami Mela Gibsona nawet z nich trochę podkpiwa. Shymalan unika banału, ponieważ skupia się na ludziach. Życiowych przegranych - eks-pastora i eks-gwiazdę sportu - grają odpowiednio: Gibson i Joaquin Phoenix. Obaj, wraz z narastaniem atmosfery osaczenia przez Obcych, będą odnajdywać w sobie coraz więcej sił do odparcia ataku zewnętrznego i do przezwyciężenia swych własnych, narosłych po latach, rozterek. Reżyser znowu świetnie dobrał i poprowadził małych aktorów. Rory Culkin i Abigail Breslin grają lepiej od dorosłych. Dzieci pastora odgrywają rolę kluczową. Trafnie rozpoznają rozmiar zagrożenia, przygotowują system obrony. To one nawiązałyby kontakt (jak u Spielberga w Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia), gdyby był możliwy.

Z kolei bez Obcych nie byłoby owego pięknie narastającego napięcia. Tutaj, podobnie jak w pierwszych trzech Alienach, im jest ich mniej na ekranie, tym lepiej. Tu cień zza szpary drzwi, tam paluchy do obcięcia i wrzask z bólu (prawie ludzki). Z drugiej strony przybysze ukazani są zupełnie inaczej niż w innych filmach o tematyce inwazyjnej. Tutaj, chyba po raz pierwszy, popełniają oni błędy od początku najazdu. Atakują bez rozpoznania terenu i poznania ludzi. Robią sporo zamieszania, ale w rezultacie w pojedynku sam na sam z ludźmi, jak i w skali całej planety, dość gładko przegrywają. Udało się to pokazać bez haniebnych błędów i niedoróbek, jakich było dużo w Dniu niepodległości.

Znaki to film znakomity, skoro co rusz zaskakuje, mimo powolnego toku narracji i braku efektów specjalnych. Samo zakończenie w pełni satysfakcjonuje. Potwierdza, że reżyser cały czas próbował widza odzwyczaić od konwencji SF, do których siłą rzeczy nawiązywał. Nie ma ucieczki w banał ani irytującego tak zwanego otwartego zakończenia, które niczego nie wyjaśnia, a do tego gmatwa (Cube, Blair Witch, matriksowate z gastrycznym ExistneZ na czele ).

Nie ma tu wiele o heroicznej walce ludzkości o zachowanie gatunku. Ukazano za to prawdopodobną postawę zwykłych obywateli - farmerów na odludziu, którzy walczą tylko o swoje. Ich przykład może się kiedyś przydać. Stanisław Lem jest zdania, że byłoby wielkim egoizmem myśleć, że w naszej galaktyce, która liczy miliardy gwiazd i zapewne tysiące układów planetarnych, nie ma w ogóle innych istot myślących. Są na pewno. Wiele z nich jest skłonnych do agresji, nie mniej pewnie od nas samych. Ludzie nie są w tym wszechświecie żadnym wyjątkiem. Może zatem przygotujmy się do inwazji!?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4 / 6

Komentarze


neishin
    eee?
Ocena:
0
Brak niedorobek? A to, ze obcy nie moga po prostu otworzyc klamki, choc maja technologie lepsza od naszej, a i budowe dloni maja wlasciwie taka sama to pies?
Nie przecze, film jest fajny. Jednak nie jest to film o kosmitach - jest to film o nas, o ludziach i o wierze. Jezeli ktos liczy na sf - jest grubo w bledzie.
05-12-2003 21:09
Błażej
    czekaj czekaj!
Ocena:
0
przecież w tej scenie o to chodziło żeby ten Obcy właśnie tych drzwi NIE otworzył! , miałby się cały pokazać już w połowie filmu? i co by Mel miał wymyślić, bez broni, gdyby ten stwór spokojnie tam sobie wlazł? walka kung-fu? Obcy klamce nie dał rady, nastrój grozy jeszcze bardziej wzrósł. Hichcock zrobiłby tak samo, nie uważasz? dowcip w dobrych thillerach polega na tym, że groza narasta powoli, a bezpośrednie starcie z wrogiem daje się na końcu
06-12-2003 00:41
neishin
    jasne, ale
Ocena:
0
bez przesady - klamka??? Przecież do paralityk z porażeniem mózgowym potrafi zrobić. Przebyli miliony lat świetlnych, by w końcu polec, bo nie potrafią otworzyć drzwi? No bez przesady. Można było to rozwiązać w inny sposób (nie pytaj jaki, nie jestem scenarzystą).
Dla mnie podnoszenie napięcia, gdy obcy są już w domu było takie sobie. Najlepiej wspominam scenę w ilustracją w książce - to było dobre zagranie!
06-12-2003 10:41
~ALIEN'S

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
do dupy ta strona pisalo ze mozna siagac filmy
20-03-2004 07:24
~Karola

Użytkownik niezarejestrowany
    Do DuPy
Ocena:
0
FiLm JesT PoPrOsTu zJeBanY ,nA pOcZaTKu MoZe I FaJnY AlE PoZnIeJ ... LIPA :/ nIe WaRTO oGLaDaC ChYbA zE sAm pOCzAtEk :] :P
02-05-2004 20:25
Błażej
    mała poprawka
Ocena:
0
zdaje się, że Lem zmienił zdanie o istnieniu licznych ras Obcych we Wszechświecie, odległości sprawiają że o ewentualnym kontakcie nie ma mowy
15-05-2004 09:05
~ZapiJaka

Użytkownik niezarejestrowany
    Nuuuuudaaa
Ocena:
0
Film bardzo słaby i do tego nudny. Nie wiem o jakim napieciu mowa.
Tekst i akcja: "Swing away, Merill, swing away!! to dramat normalnie :)
Nie wspominajac o wskazówkach wziętych z okolicznosci wypadku żony Gibsona.

Błażej/
to znaczy, ze każda głopota albo brak logiki jest w filmie usprawiedliwione, żeby się obcy nie pojawił za wcześnie?! No przepraszam bardzo. Niech lepiej ktoś nad scenariuszem popracuje, a nie wciska kit :)
18-05-2004 16:06
~jAa

Użytkownik niezarejestrowany
    no wlasnie!!
Ocena:
0
ten film w gruncie rzeczy nie ukzuje kosmitow tylko luzi, ludzi zagubionych i niepewnych. jest to zgrabna opowiescia o wartosciach i o poszukiwaniu sensu. a co do klamki - jezeli kosmici maja wysoko rozwinieta technologie to nie musza znac tak prymitywnej formy otwierania drzwi:P to co dla jednych jest oczywiste innym wydaje sie nierealne.
10-12-2004 10:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.