Fenomen kręgów zbożowych znany jest nie od dziś. Od czasu do czasu z dnia na dzień na polach pojawiają się wielkie znaki tworzone przez zboże przygięte do ziemi z niesamowitą precyzją (i nigdy nie połamane!). Proponowano już najróżniejsze wyjaśnienia, bardziej lub mniej absurdalne. Twórcami kręgów zbożowych mieliby być kawalarze wyposażeni w szerokie deski, kosmici czy kopulujące jeże... Z pewnością warto zapoznać się z wersją, jaką proponuje nam w swoim filmie Shyamalan. Gdy w prowincjonalnym amerykańskim miasteczku Graham Hess (Mel Gibson) znajduje na swym polu kukurydzy kręgi, bierze to za głupi żart chłopaków z sąsiedztwa. Jednak wkrótce telewizja pokazuje podobne kręgi pojawiające się w ogromnej ilości na całym świecie, a Hess zaczyna się zastanawiać, o co chodzi. Czy to wojskowa konspiracja? A może rzeczywiście UFO??
Ci z widzów, którzy idą do kin oczekując drugiego Dnia Niepodległości, srodze się zawiodą. Znaki to nie film o kosmitach, ale o ludziach. Tak naprawdę nie ważne jest, co robi rząd, wojsko czy UFO. Nie liczy się Ziemia i ludzkość. Liczy się natomiast przetrwanie jednej rodziny. W czasie filmu poznajemy Hessa, byłego pastora, który stracił wiarę po tragicznej śmierci żony i wychowuje przy pomocy brata (Joaquin Phoenix – Gladiator) dwójkę dzieci. Dowiadujemy się, że rzeczony brat Merrill zaprzepaścił szanse na zawodową grę w lidze baseballa, syn Morgan cierpi na astmę, a córeczka Bo ma dziwne przeczucia i fobię „skażonej wody”. A kiedy pojawia się niebezpieczeństwo, odkrywamy, że zżyliśmy się z Hessami i boimy się o nich.
W Znakach nie ma bohaterów ratujących świat, nie ma także widowiskowych bójek i niezwykłych efektów specjalnych, jest za to mężczyzna bardzo kochający swoją rodzinę. Nastrój grozy budowany jest stopniowo, często przy pomocy tradycyjnych chwytów (gasnące światło, dźwięki dobiegające zza ściany), a mimo to na Znakach można się bać. Dodatkowo smutna przeszłość rodziny i rozterki bohaterów ukazane są w sposób prosty, bez czułostkowej tkliwości, w jaką często popadają twórcy amerykańscy. Niewątpliwie jest to zasługą dobrej gry aktorskiej. W porównaniu z resztą filmu zakończenie Znaków jest wręcz surrealistyczne, i właśnie ono było głównym przedmiotem krytyki. Ale zobaczcie i oceńcie sami.