22-01-2011 16:05
Zmiana warty to taki sztampowy tytuł
W działach: komiks, polter | Odsłony: 6
Z sentymentem, ale i z ulgą spoglądam teraz na dział komiksowy. W nocy z wczoraj na dziś przestałem być jego szefem, przekazałem Kubie redakcyjnego maila i przerzuciłem na niego wszystkie decyzje.
Na polterze robiłem już wiele rzeczy. Zacząłem lat temu kilka w dziale RPG, potem był dział konwentowy i stanowisko jego szefa, potem szeregowy recenzent w komiksach, w końcu jego szef.
W tym czasie nauczyłem się bardzo dużo, wcisnąłem dwucyfrową liczbę swoich artykułów do papierowych gazet, zarobiłem pierwsze parę złotych jako dziennikarz, dostałem pracę redaktora, a później też (jak na razie tylko na chwilę) współautora podręczników do Wolsunga.
Polterowi (a zwłaszcza jednemu redaktorowi, którego nicka tutaj, żeby nie słodzić, nie wymienię) zawdzięczam bardzo wiele. Może nie tak wiele jak malakh, któremu potwornie w tym momencie zazdroszczę. Jego (i mam nadzieję w przyszłości i mój) przykład pokazuje, ze opłaca się wylać trochę potu na takie non-profitowe dziennikarzenie na Poltku.
Żeby samemu na chłodno ocenić, jak poradziłem sobie z tym rokiem i sporym haczykiem, przez które prowadziłem dział komiksowy, podliczyłem wszystkie opublikowane w tym czasie teksty. Margines błędu to 3, bo teksty produkowane przez Star Wars albo występujące w dwóch kategoriach artykułów jednocześnie mogłem przeoczyć.
I tym pozytywnym akcentem macham Wam i odsuwam się w cień, do drugiego szeregu polterowych siepaczy, z którego wojuje mi się najlepiej.
Od października 2009 do stycznia 2011:
65 recenzji
04 wywiady
20 tekstów innego rodzaju
RAZEM: 89 tekstów
przez
16 miesięcy
daje średnio
ok. 5,5 tekstu/miesiąc
Na polterze robiłem już wiele rzeczy. Zacząłem lat temu kilka w dziale RPG, potem był dział konwentowy i stanowisko jego szefa, potem szeregowy recenzent w komiksach, w końcu jego szef.
W tym czasie nauczyłem się bardzo dużo, wcisnąłem dwucyfrową liczbę swoich artykułów do papierowych gazet, zarobiłem pierwsze parę złotych jako dziennikarz, dostałem pracę redaktora, a później też (jak na razie tylko na chwilę) współautora podręczników do Wolsunga.
Polterowi (a zwłaszcza jednemu redaktorowi, którego nicka tutaj, żeby nie słodzić, nie wymienię) zawdzięczam bardzo wiele. Może nie tak wiele jak malakh, któremu potwornie w tym momencie zazdroszczę. Jego (i mam nadzieję w przyszłości i mój) przykład pokazuje, ze opłaca się wylać trochę potu na takie non-profitowe dziennikarzenie na Poltku.
Żeby samemu na chłodno ocenić, jak poradziłem sobie z tym rokiem i sporym haczykiem, przez które prowadziłem dział komiksowy, podliczyłem wszystkie opublikowane w tym czasie teksty. Margines błędu to 3, bo teksty produkowane przez Star Wars albo występujące w dwóch kategoriach artykułów jednocześnie mogłem przeoczyć.
I tym pozytywnym akcentem macham Wam i odsuwam się w cień, do drugiego szeregu polterowych siepaczy, z którego wojuje mi się najlepiej.
Od października 2009 do stycznia 2011:
65 recenzji
04 wywiady
20 tekstów innego rodzaju
RAZEM: 89 tekstów
przez
16 miesięcy
daje średnio
ok. 5,5 tekstu/miesiąc
16
Notka polecana przez: 27383, Aesandill, bukins, Cooperator Veritatis, de99ial, Headbanger, M.S., malakh, Marigold, MaWro, Morel, Planetourist, Repek, Scobin, Siman, zegarmistrz
Poleć innym tę notkę