» Blog » Złowieszczy numer 37 i inne
14-07-2007 16:34

Złowieszczy numer 37 i inne

W działach: Poznański lajf | Odsłony: 2

Złowieszczy numer 37 i inne
Dzisiaj będzie o moich lękach związanych z robieniem określonych rodzajów pizzy. Otóż to, istnieją w naszej karcie dań pozycje, które sprawiają, że włos się na głowie jeży, ręce oblewają się zimnym potem, a struny głosowe układają się tak, aby gardło mogło stłumionym szeptem wydać inwokacje do bezimiennej przedstawicielki najstarszego zawodu świata.

Zawsze, kiedy dostaję zamówienie na pizzę z owocami morza lub wegetariańską, zadaję sobie pytanie - czemu wszyscy nie mogą jeść zwykłej margarity, poprawionej ew. salami lub szynką? Klienci, na złość zapewne, z uporem maniaka wymagają ode mnie babrania się z rozmrożonymi ośmiorniczkami, krabowymi paluszkami, małżami i krewetkami. To właśnie takie zabawy sprawiają, że nikt pracujący u nas w kuchni nie może nawet bez obrzydzenia spojrzeć na frutti di mare, nie mówiąc o dotykaniu ich, a co dopiero jedzeniu.

Na oddzielny akapit zasługuje pizza wegetariańska. Pomijając dość nieestetyczny wygląd bakłażanów i cukinii, stanowiących podstawę, jest dość łatwa do zrobienia. Do operowania tymi paskudnymi warzywami też da się przyzwyczaić. Jednak dziwnym trafem ludzie traktują pizzę 37 jako swojego podstawę do różnego rodzaju eksperymentów kulinarnych. I tak zdarzyło się, że kelnerka przyniosła zamówienie brzmiące - "wegetariańska plus boczek". "WTF!?" - zapytały miny kucharki i moja. Wtórowały im pełne zdziwienia komentarze na temat zdrowia umysłowego kogoś, kto do dania wegetariańskiego dodaje mięso. Ale to jeszcze nic. Innym razem na karteczce znajdował się następujący rebus:

37 (- bakłażany - cukinia + brokuły + ananas)

To ci kulinarna matematyka! Równie dobrze mógł zamówić prosciutto bez szynki. Albo salami bez salami. Pomijając fakt, że brokułów nie ma na żadnej z dostępnej u nas pizz - pomysłowość ludzka, jak widać, nie zna granic. Takie zamówienie to sztandarowy przykład obchodzenia najlogiczniejszych rozwiązań naokoło, bo klient zamiast zamówić zwykłą margaritę z odpowiednimi dodatkami, musiał kombinować z wegetariańską. Pewnie jakiś amant chciał poderwać miłośniczkę zwierząt.

Kończąc, apel do wszystkich czytających to przyszłych klientów różnych pizzerni - jeżeli leży Wam na sercu zdrowie psychiczne i dobro kucharzy, ograniczcie spożycie owoców morza i nie kombinujcie przy układaniu własnych kompozycji. To boli.

Na koniec dwie zabawne, lekkie dykteryjki - wczoraj ok. 11 rano zadzwonił facet, zamawiając jedną margaritę na... 22.10. Pewnie nie chciał, żeby wiksa uniemożliwiła wykonanie jego pizzy na czas.
Druga dykteryjka jest taka, że wczoraj byłem 14 godzin w pracy. Od 10 rano do 24. Fajnie, co? ;)
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Szczur
    To ja
Ocena:
0
jestem dobrym klientem - zamawiam zawsze zwyczajną pizzę z ananasem, jak by się nie nazywała (zazwyczaj hawajska). Żadnych kombinowań, żadnych wegetariańskich i owoców morza ;)
14-07-2007 17:26
senmara
   
Ocena:
0
Ja też zwykle nie kombinuję - zamawiam to, co na karcie. Czasami nawet owoce morza, ale skoro są na karcie, to znaczy przecież, ze mogę, no nie?
Ale nie zamawiam np. wegetariańskiej z boczkiem :D
Wydziwiane pizze (np. na cieście razowym i zapiekana z sosem czosnkowym) robię u siebie w domu, żeby nikt się nie dowiedział, jakim jestem dziwakiem :P
14-07-2007 17:48
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pizza z ananasem. Fuj to tak jakbym jadł zraziki nadziewane toffi, albo kabanosy z musztardą landrynkową.
A wcale tak źle nie masz z tymi 37 (- bakłażany - cukinia + brokuły + ananas)
pomyśl jakbyś miał
Pizzę KC+100
=(- 1/10 bakłażanów - 1/4 cukini + 2*brokuły + premia z ananasa)
14-07-2007 18:00
!Blob!
   
Ocena:
0
A jadł ktoś pizzę na cieście francuskim? ;P

A hawajska rox. ;) Zawsze pewna, ew. z salami, ew. najostrzejsza w menu. :P
14-07-2007 18:41
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Ja biorę zawsze z salami.

A najlepszą i tak robi moja mama :P
14-07-2007 21:46
teaver
   
Ocena:
0
Capriciosa albo wegetariańska. Bez boczku. Bez dodatków. Na cienkim cieście most preferably. LOL :D

A Kaszek ma jedno dziwactwo - jajko jako dodatek. Ale to chyba nie jest duży problem rozbić jajko na pizzę przed włożeniem do pieca. Mam nadzieję...
14-07-2007 23:17
Qball
   
Ocena:
0
Quattro stagioni. Albo taka z kilkoma rodzajami sera.

Hawajska to po prostu jest dla mnie dziwactwo. Więc Borejko +1
15-07-2007 12:16
Szczur
    Dla mnie
Ocena:
0
hawajska była dziwactwem dopóki nie spróbowałem kiedyś ;)
15-07-2007 12:22
Siman
   
Ocena:
0
Ja najczęściej jem z dostawą do domu, toteż z braku ulotki przyzwyczaiłem się do wybierania tych pizzerii, które mają margerittę z 3 (zazwyczaj) składnikami do wyboru. Nie wszystkie dają taką możliwość, o dziwo. Tak czy siak zawsze zamawiam z kurczakiem plus dwa składniki z tej listy: cebula, kukurydza, papryka, szynka (coś mogłem pominąć). Nie toleruję grzybów i oliwek.

Natomiast mam znajomego, który zawsze zamawia szynkę, boczek plus salami. :D
16-07-2007 02:34
lucek
   
Ocena:
0
Jajko na pizzy RZOMDZI. Dlatego londyńska z Dominium albo jakaśtam z Palermo to moje faworyty ;) Hawajska też mistrz, ale przedkładam jajo nad ananasa, to rzadziej.

Urko: pizzeria, nie pizzernia. Na bogów Eternii, skąd Wy bierzecie takie dziwne, niepolskie słowa? :P

A co do numeru 37 - Kevin Smith również ma z nim jakiś powazny problem:

The number 37
In Clerks., this is the number of men Dante's girlfriend Veronica has fellated, including Dante.
Each of the three Clerks comics contain 37 pages from front to back cover.
In Mallrats, a scene from the extended version begins the film at the 37th Annual Governor's Ball. Walt Flanagan's character also appears in a Hockey Uniform with the number 37 on it. The "Superman's baby" dialogue is also apparently 37 seconds long, beginning as the scene cuts to Brodie and TS and ending after Brodie mentions Kryptonite condoms.
In Chasing Amy, the first successful comic created by Banky & Holden is titled 37.
In Clerks: The Animated Series, Randal rings up a 37-cent purchase in the pilot episode.
In Clerks: The Animated Series, during the main menu of disc 1, the dog starts urinating at 00:37.
When Brian O'Halloran is raped in Vulgar, the motel room he is raped in is numbered 37.
In the Bluntman and Chronic comic book, Earth is described as being in sector 37 of the universe in the first issue.
In Jay and Silent Bob Strike Back, the title characters interrupt the filming of Scene 37 of the Bluntman and Chronic movie. Also, the jewelry thieves celebrate their 37th heist with a banner proclaiming this while Justice's (Shannon Elizabeth) prison number is "3737".
In Clerks II, Engine 37 pulls up to extinguish the “fire” Dante called in. The running time for the film is also 1 hour and 37 minutes.
Not in a movie, but on the Jay and Silent Bob's Secret Stash website is a four set of Clerks: Inaction Figurines marked on the price tag $37. Also, the individual inaction figures cost $9.37.
16-07-2007 11:24
Qball
   
Ocena:
0
Whoah! Rządzisz lucek

W Dogmie nic z trzydzistką siódemką nie było?
16-07-2007 17:12
Urko
   
Ocena:
0
"Natomiast mam znajomego, który zawsze zamawia szynkę, boczek plus salami. :D"

Nasza 40!

"Urko: pizzeria, nie pizzernia. Na bogów Eternii, skąd Wy bierzecie takie dziwne, niepolskie słowa? :P"

A tam. Bo ja w trattorii pracuje, a nie pizzerii, więc mam prawo do takich błędów popełniania ;D
17-07-2007 12:47
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Po przeczytaniu artu, Urko, postanowiliśmy zamówić frutti di mare i wegetariańską z boczkiem. Generalnie obie mi niespecjalnie smakowały, więc uznałem, że to zemsta kucharza. Następnym razem, zamówiłem pepperoni z podwójnym serem i była dobra :)
22-07-2007 22:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.