» Recenzje » Złodziej pioruna - Rick Riordan

Złodziej pioruna - Rick Riordan


wersja do druku
Redakcja: Bartek 'Barneej' Szpojda

Złodziej pioruna - Rick Riordan
Pomysł zrecenzowania książki Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna od początku bardzo mi się spodobał. W latach wczesnej młodości (a dokładniej w okresie podstawówki) bardzo lubiłem serię książek opowiadających o młodym czarodzieju z blizną w kształcie błyskawicy na czole. Mimo iż zauroczenie tą historią minęło bezpowrotnie to wciąż czuję sentyment do tego typu lektur.

Niestety, sam początek Złodzieja Pioruna zwiastuje nieszczęście. Próba nawiązania kontaktu z czytelnikiem, poprzez ostrzeżenie wysłane przez głównego bohatera, jest dosyć nieudolna i wypada naprawdę sztucznie. Samo zapoznanie się z Percym Jacksonem także nie jest przyjemne. Chłopiec ma dysleksję, ADHD, jest niezbyt lubiany przez kolegów i koleżanki. Zabierając się za pisanie tej recenzji miałem zamiar uniknąć wszelkich porównań do Harry’ego Pottera, ale jest to po prostu niemożliwe. Bohater wykreowany przez J.K. Rowling jest ujmujący i sympatyczny, a do tego, który został stworzony przez Ricka Riordana nie żywimy ani krztyny współczucia. Nie żywimy praktycznie żadnych uczuć. Ot, kolejny bohater kolejnej książki.

W pierwszym tomie cyklu Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy mamy nieprzyjemność ujrzeć zbyt nachalne nawiązania do sagi o młodym czarodzieju. Trójka przyjaciół, wśród których oprócz głównego bohatera, obowiązkowo znajduje się nieporadny chłopak i zawsze mająca coś do dodania kujonka, będąca świetną kompanką. Na tym podobieństwa się nie kończą. Bohater uczy się z dala od domu, nie posiada tego co jego koledzy, a wkoło niego wciąż dzieją się niesamowite rzeczy, o które nie wiedzieć czemu jest ciągle oskarżany. Pewnego dnia zabija swoją nauczycielkę (czego nikt nie odnotowuje) i od tamtej pory wie, że coś jest nie tak, jednak nie domyśla się jak wielkie są jego kłopoty.

Fabuła, wydawałoby się ciekawa i świeża, jest na początku niweczona przez zwykłe rozwlekanie akcji i niezbyt udane wybiegi stylistyczne autora. Denerwuje także niedomyślność zainteresowanych życiorysem chłopca (w tym jego samego). Pochodzenia Percy’ego można się było szybko domyślić, jednak wszyscy bohaterowie zostali olśnieni dopiero po wyraźnym znaku danym przez jego ojca.

Akcja Złodzieja Pioruna rozkręca się w miarę upływu stron. Na końcu byłem naprawdę zaciekawiony, kto był sprawcą całego zamieszania. Sam pomysł na świat jest bardzo dobry - żyjący do dziś greccy bogowie, ich śmiertelne dzieci jako osoby obdarzone nie tylko zaletami, ale także wadami - ale psują go pełne patosu wstawki. Sam opis lekcji, czy to tych na Obozie Herosów czy w szkole z internatem, jest po prostu nudny. Brakuje w nim tej magii, charakterystycznej dla pierwowzoru tej serii, która sprawiała, że wręcz chciało się tam uczyć.

Zanim przeczytałem Złodzieja Pioruna miałem spore nadzieje na kawałek dobrej lektury. Niestety zostały one szybko i brutalnie rozwiane. Jako takim plusem jest strona edytorska, której nie mogę nic zarzucić. Może młodsi czytelnicy znajdą w tej książce to, czego nie udało mi się odszukać. Starszym naprawdę ją odradzam, a i tym, którzy stanowią grupę docelową radzę się zastanowić.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
2.0
Ocena recenzenta
5.53
Ocena użytkowników
Średnia z 16 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Złodziej pioruna
Cykl: Percy Jackson i bogowie olimpijscy
Tom: 1
Autor: Rick Riordan
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Wydawca: Galeria Książki
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 6 maja 2009
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 125×195 mm
ISBN-13: 978-83-928837-0-8
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Złodziej pioruna
Rozdział pierwszy
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy #02: Morze Potworów
Percy Jackson po raz drugi
- recenzja
Bitwa w labiryncie - Rick Riordan
Rozdział I: Bitwa z drużyną cheerleaderek
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy #02: Morze Potworów
Komiksowe Morze Potworów
- recenzja

Komentarze


Nyx Ro
   
Ocena:
0
Tak, książka wręcz fatalna. Aż razi więc, że znajduje się w "szczególnie polecanych" przez serwis.
05-08-2009 16:28
malakh
   
Ocena:
0
Nyx, przecież wszelkie umowy patronackie zawierane są PRZED premierą książki.
05-08-2009 17:30
Nyx Ro
   
Ocena:
0
W sumie tak. Ale nie zmienia faktu, że to Smutne... Tyle książek, a na przedzie właśnie te: Złodziej pioruna i Miasto kości, które jakie są, każdy widzi. teraz.
więc razi.
06-08-2009 11:59
malakh
   
Ocena:
+2
Wiesz, jeszcze bardziej smutnym byłoby wycofywanie się z umów patronackich. Książki bywają i lepsze i gorsze - życie.
06-08-2009 12:12
~za(w)pracowany

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jakimś pomysłem jest zapoznanie się z oryginałem przed polskim wydaniem (wtedy można ominąć co większe wtopy). Chociaż jak się wydawca uprze, to nie przegadasz.
06-08-2009 15:06
malakh
   
Ocena:
+2
Utopijnym pomysłem, dodajmy.

Zważywszy na liczbę patronatów, musiałbym się sklonować, wręcz zacząć produkować małe malakhi taśmowo;p

Najważniejsze jest jedno - czy patronat, czy nie - ocenę masz uczciwą, wystawianą bez oglądania się na umowy;]
06-08-2009 15:52
~za(w)pracowany

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Racja, racja, i dobrze że ocena bez oglądania się na patronaty. Ale jednak trochę to razi - "szczególnie polecamy" spore literackie wtopy...
07-08-2009 12:06
~kawoy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Myślę, że popełniacie błąd ta książka jest dla pewnej grupy wiekowej, np. mój syn (10-latek) jest nią zachwycony podobnie jak wcześniej Harrym. Natomiast ja odłożyłem ją po pierwszych kilku strona. Tak więc z punktu widzenia targetu to może być pozycja którą polter właściwie poleca, tylko trzeba pamiętać właśnie o docelowej grupie.
07-08-2009 13:27
malakh
   
Ocena:
0
Myślę, że popełniacie błąd ta książka jest dla pewnej grupy wiekowej,

Dokładnie. Analogicznie wyglądała sytuacja z "Kronikami Kresu" - bez oglądania się na target, książka wygląda na kiepską. Jednakże, biorąc pod uwagę specyfikę prozy dla najmłodszych - była świetna.


Zresztą, ostatnimi czasy granice się zacierają.

Wspomniany przez ciebie cykl o Harrym Potterze wcale nie jest skierowany do najmłodszych (co najwyżej dwa pierwsze tomy). Ot, wchodzący na ekrany kin "Książę Półkrwi" (przynajmniej książka), to już praktycznie horror.

Tak samo recenzowany przeze mnie wyśmienity cykl "Kroniki Wardstone" - ja to nazywam yung-adult horror.

Trudno więc definitywnie rozgraniczać na grupy wiekowe ("Nie Lą Dyn" do gustu przypada nie tylko dzieciom).

A że Polter recenzuje także książki dla młodszych czytelników? Nic w tym dziwnego. Zaglądają tutaj także rodzice, którzy są fanami fantastyki i szukają czegoś dla swoich pociech.

Ale jednak trochę to razi - "szczególnie polecamy" spore literackie wtopy...

Jak już wspominałem, nie żyjemy w utopii. Czytanie oryginałów przed objęciem czegoś patronatem jest niemożliwością. Tak samo jak wycofywanie się z umów patronackich.
07-08-2009 15:25
teaver
   
Ocena:
0
Co do czytania w oryginałach - czasami jest po prostu problem ze ściągnieciem takich książek.

Jest to po pierwsze dość kosztowne, a po drugie nie każdy w redakcji książkowego czyta w oryginale. Nie mówiąc już o tym, że oryginał i przekład to dwa różne teksty, a naszym czytelnikom zależy przede wszystkim na recenzjach polskich wydań. :D
10-08-2009 18:05
malakh
   
Ocena:
0
Teaver, tutaj nawet nie o to chodzi. To kwestia patronatów, a ustalaniem tego, które książki nimi obejmiemy zajmuję się ja, no i Re.

We dwóch mielibyśmy czytać tyle oryginałów? Obaj znamy angielski, ale to jest po prostu niewykonalne. Nawet i z 10 osób nie dałoby rady. O kosztach nie wspominając.
10-08-2009 18:41
~Sarutobi18

Użytkownik niezarejestrowany
    ksiazka
Ocena:
0
Ja uważam osobiście że książka jest bardzo fajna i dobrze się ją czyta:)
21-08-2009 20:17
Rani-Hatake
    Kilka słów o książce...
Ocena:
0

Na samym wstępie postanowiłam przyznać autorowi recenzji rację.

Po namowie koleżanki sięgnęłam po tę książkę, licząc, że się nie zawiodę. Niestety... Przeczytałam tylko pierwszy tom i nie zamierzam sięgnąć po następne. Jednak wracając do książki. Autor miał całkiem dobry pomysł, jednak źle go zrealizował. Seria "Percy Jackson..." mogłaby być dobrą pozycją literacką, gdyby nie prosty (aż za prosty) język autora, który aż prosi o pomstę do nieba oraz nieudana kreacja bohaterów, przypominających do bólu tych z Harry'ego Pottera.

Zaczynając od Percy'ego. Jest to chłopiec, który raz za razem pakuje się w kłopoty i tłumaczy wszystkim naokoło, że jest niewinny, ale nikt mu nie wierzy. No bo kto brałby pod uwagę zdanie dzieciaka z ADHD i nadpobudliwością psychoruchową jak i dysleksją? 

Percy nie wie też, tak samo jak Harry, że nie jest zwykłym człowiekiem, jak myślał do tej pory. Chłopiec gdy tylko dowiaduje się, że jest potomkiem greckiego boga, nie chce w to uwierzyć - zupełnie jak Potter, który też nie mógł uwierzyć w to, że jest czarodziejem.

Kolejną bohaterką jest Annabeth Chase - nadzwyczaj inteligentna dziewczynka, pokazująca nakażdym kroku jaka to jest mądra, dając tym samym innym do zrozumienia, że bez niej nie są w stanie niczego wymyślić. Jest irytująca i zarozumiała.

Grover natomiast - pół człowiek, pół kozioł, boi się dosłownie wszystkiego. Zupełnie jak Ron.

W książce również zawarta jest przepowiednia, mówiąca o dziecku Wielkiej Trójki bogów, które ocali Olim i Manhattan lub przyniesie zagładę, gdy skończy szesnaście lat.

W serii tej głównym problemem jest pokonanie tytana Kronosa, który powoli powstaje, by w końcu to zrobić i stoczyć ostateczną bitwę. Zupełnie tak jak było to z Voldemortem.

Moim zdaniem cała seria jest plagiatem Harry'ego Pottera, ale osadzona w innym świecie, miejscu i czasie. Nikomu, kto ceni swój czas, nie polecam książek autorstwa Ricka Riordana. Granica między gustem a guścikiem może niekiedy być bardzo cienka.

22-07-2014 20:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.