ZjAva dzień 1...

...czyli skąd tu tylu ludzi. ZjAva już jest rekordowa, a została nam jeszcze niedziela. 10 godzin spędzone na akredytacji i niekończąca się z tej perspektywy kolejka nie pozwoliły mi na zbytnie zorientowanie się w tym co działo się wyżej, w salach programowych czy nawet orgroomie. Z powodu nieprzewidzianej ilości ludzi przy akredytacji panował artystyczny nieład, ale po kilku godzinach, gdy ostatnia większa fala uczestników konwentu przebrnęła przez to wąskie gardło zrobiło się spokojniej, chociaż gości cały czas przybywało. Konwent, który zwróciłby się w 4 godziny? Niemożliwe? Nam się chyba udało. Ale trzeba przyznać, że nie spodziewaliśmy się takiej ilości uczestników, więc miejscami zaczęło robić się ciasno. Tym niemniej zapraszamy wszystkich także jutro w godz. 8-18.

A już o 10 prowadzę swój turniej Jungle Speeda, na który także zapraszam.