» Recenzje » Zimne wybrzeża - Szczepan Twardoch

Zimne wybrzeża - Szczepan Twardoch

Zimne wybrzeża - Szczepan Twardoch
Od czasu wydania Sternberga śledzę poczynania literackie Twardocha, czytam jego kolejne książki i przyznaję, że jeszcze nigdy dotąd się nie rozczarowałem. Każda pozycja jest inna, pod wieloma różnymi względami, ale każda stoi na wysokim poziomie, czego o wielu innych autorach powiedzieć się niestety nie da. Nie chcę pisać tutaj banałów o warsztacie, bo uważam, że to jest coś oczywistego, tak jak i w innych zawodach. Twardoch jednak ma wyraźny talent do operowania językiem w sposób powiedziałbym wręcz ujmujący, który sprawia czytelnikowi ogromną przyjemność i jednocześnie bardzo dobrze wprowadza w opisywany świat. Dzięki temu lektura książek wychodzących spod jego pióra to prawdziwa przyjemność.

W nocie na czwartej stronie okładki zamieszczono informację o zamiłowaniu autora do podróży, a akcja powieści rozgrywa się na Spitsbergenie, gdzie w roku 1957 zimuje polska ekspedycja. Trzeba przyznać, że podczas lektury jest to wyczuwalne − opisy przyrody doskonale oddają atmosferę tego miejsca. Natura nie tylko buduje scenerię, jest także integralną częścią utworu, niemalże jak dodatkowy bohater, którego działania mają wpływ na inne postacie. Bardzo ciekawe i jednocześnie całkowicie uprawnione posunięcie, bo przecież życie w tamtej części świata jest nieustanną walką o przetrwanie i tak naprawdę nic nie jest do końca pewne, a pozornie błahe pomyłki mogą prowadzić do śmierci. Twardoch ma tego świadomość i to jest coś, czego można nauczyć się jedynie będąc tam osobiście, o czym zresztą jest w powieści wzmianka.

Protagonistą jest John Smith, człowiek o strasznie splątanych losach, jak zresztą każdy z bohaterów tej w sumie niezbyt długiej powieści. Mamy tam przecież i rodowitych Norwegów, polskich naukowców i radzieckich górników. W ogóle każda z przedstawionych nam postaci posiada życiorys skonstruowany − i opisany! − w sposób według mnie mistrzowski. Tu również przebija spora wiedza i coś w rodzaju niemalże osobistego zaangażowania Twardocha. Nie pozostaje nic innego, jak z ogromną przyjemnością czytać kolejne strony, z rosnącym uznaniem dla kunsztu pisarskiego twórcy, który potrafi opisywać historię w tak przekonujący sposób. Zdaje się, że to ogromne zamiłowanie do przeszłości, w wymiarze zarówno globalnym, jak i tym jednostkowym, jest siłą napędową wszystkich opowieści tego autora

Zimne wybrzeża to w zasadzie powieść sensacyjna. Piszę w zasadzie, bo tak naprawdę znajdziemy tam także historię Ojców Przeklętych, którzy są nieśmiertelni. Powiem szczerze, że te fragmenty czytało mi się zdecydowanie najlepiej i właściwie to żałuję trochę, że było ich tak mało. Mam jednak wrażenie, że w tym przypadku jakakolwiek klasyfikacja gatunkowa nie ma tak naprawdę znaczenia. Twardoch to rozumie, i to tak naprawdę świadczy o jego wartości. Potwierdzają to słowa Smitha, który tłumacząc, dlaczego warto czytać literaturę piękną, stwierdza, że potrafi ona zawierać pewne prawdy na temat życia i miejsca człowieka na świecie, jakich nie można obliczyć metodą naukową. Brzmi to dla mnie jak pisarskie credo.

W najnowszej powieści Twardocha nie podoba mi się tylko jedna rzecz, a mianowicie zakończenie, które nastąpiło jakby zbyt szybko, nie do końca wynikając z przebiegu opisywanych wydarzeń i przez to ma się wrażenie, jakby pewne wątki zostały zamknięte nieco "na siłę". Być może zresztą to tylko moje osobiste wrażenie, wywołane przez żal z powodu końca tak dobrej ksiązki. Na pocieszenie jest zapowiedź, że to część pierwsza większej całości. Ja nie mogę się doczekać.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
7.4
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Zimne wybrzeża
Autor: Szczepan Twardoch
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: 8 kwietnia 2009
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-245-8512-0
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.