27-04-2011 21:27
Zielnik Wiedźmy - cz. I
Odsłony: 331
Minęło dobrych kilka lat odkąd przestałam zbierać i suszyć zioła. Owszem, zdarza mi się czasami jakieś zielsko schować, jednak nie błąkam się już godzinami po łąkach i lasach, poszukując upragnionej rośliny. Niemniej przy okazji chorego gardła wyciągnęłam resztki zapasów, aby zaparzyć trochę paskudnej płukanki.
Poniżej - opis kilku wspaniałych, popularnych i trochę niedocenianych ziół, które z powodzeniem można sobie nazbierać. Nic odkrywczego, ale za to skuteczność płukanki całkiem niezła. Poniższy opis oczywiście wyłącznie pod kątem wykorzystania przy leczeniu dolegliwości gardłowych ;).
Szałwia lekarska - chyba każdy ją zna. Dawniej dzieciom na bóle dziąseł podawano. Zdrowa salvia uważana była nawet za roślinę magiczną, ale o tym może kiedy indziej. Z uwagi na swój bogaty skład pomaga na gardło i przy zapaleniu skóry (choć nie polecam wystawiać natartej szałwią skóry na ostre słońce). Niektórzy lubią gryźć jej świeże liście, ale sugeruję raczej używać suszonych (mają intensywniejszy zapach i lepszy smak, choć i tak jest gorzka).
Tymianek (macierzanka) - silny środek bakteriobójczy. Działa wykrztuśnie. W Polsce dziko nie rośnie, ale coraz więcej ludzi go hoduje. Bardzo aromatyczny, używany jako przyprawa do wielu dań. Jeśli dręczy nas suchy kaszel, podrażniający gardło, to na potrzeby płukanki polecam trochę tymianku rozetrzeć z olejem przed zalaniem (najlepiej połowę rozetrzeć, a połowę wrzucić luzem).
Mięta pieprzowa - działa przeciwbakteryjnie i uspokajająco. Zwykle używana do naparów, choć właściwie najlepiej zrobić jedno i drugie - czyli najpierw się inhalować, a potem dodatkowo płukać gardło. Niwelujemy wtedy ewentualny nieżyt nosa, który bólom gardła lubi towarzyszyć. Nie mylić z miętą zieloną - wprawdzie obie nadają się do inhalacji, jednak do płukania mięta pieprzowa jest zdecydowanie lepsza.
Rumianek - najbardziej popularny, o specyficznym zapachu. Zbiera się jego koszyczki. Działa przeciwzapalnie, ale jest przy tym niezwykle łagodny i w zasadzie każdy może go używać (nawet alergicy, być może poza specyficznymi przypadkami).
Aloes - popularnie uprawiany w domowych doniczkach, sama mam z osiem okazów tej rośliny. Wprawdzie ma nieznaczne właściwości bakteriobójcze, jednak bardzo przyśpiesza gojenie wszelkich ran i podrażnień, więc i przynosi ukojenie bolącemu gardłu. Swoją drogą, sok z aloesu dobrze pasuje do picia podczas spożywania sushi.
Oczywiście powyższe składniki należy zmieszać i zalać wrzątkiem. Parzyć ok. 15 minut. Pić mieszanki nie polecam - byłaby zdecydowanie za mocna, zwłaszcza jeśli ktoś ma wrażliwy żołądek.
Pozdrowienia dla wszystkich zmagających się z bólem gardła.
Poniżej - opis kilku wspaniałych, popularnych i trochę niedocenianych ziół, które z powodzeniem można sobie nazbierać. Nic odkrywczego, ale za to skuteczność płukanki całkiem niezła. Poniższy opis oczywiście wyłącznie pod kątem wykorzystania przy leczeniu dolegliwości gardłowych ;).
Szałwia lekarska - chyba każdy ją zna. Dawniej dzieciom na bóle dziąseł podawano. Zdrowa salvia uważana była nawet za roślinę magiczną, ale o tym może kiedy indziej. Z uwagi na swój bogaty skład pomaga na gardło i przy zapaleniu skóry (choć nie polecam wystawiać natartej szałwią skóry na ostre słońce). Niektórzy lubią gryźć jej świeże liście, ale sugeruję raczej używać suszonych (mają intensywniejszy zapach i lepszy smak, choć i tak jest gorzka).
Tymianek (macierzanka) - silny środek bakteriobójczy. Działa wykrztuśnie. W Polsce dziko nie rośnie, ale coraz więcej ludzi go hoduje. Bardzo aromatyczny, używany jako przyprawa do wielu dań. Jeśli dręczy nas suchy kaszel, podrażniający gardło, to na potrzeby płukanki polecam trochę tymianku rozetrzeć z olejem przed zalaniem (najlepiej połowę rozetrzeć, a połowę wrzucić luzem).
Mięta pieprzowa - działa przeciwbakteryjnie i uspokajająco. Zwykle używana do naparów, choć właściwie najlepiej zrobić jedno i drugie - czyli najpierw się inhalować, a potem dodatkowo płukać gardło. Niwelujemy wtedy ewentualny nieżyt nosa, który bólom gardła lubi towarzyszyć. Nie mylić z miętą zieloną - wprawdzie obie nadają się do inhalacji, jednak do płukania mięta pieprzowa jest zdecydowanie lepsza.
Rumianek - najbardziej popularny, o specyficznym zapachu. Zbiera się jego koszyczki. Działa przeciwzapalnie, ale jest przy tym niezwykle łagodny i w zasadzie każdy może go używać (nawet alergicy, być może poza specyficznymi przypadkami).
Aloes - popularnie uprawiany w domowych doniczkach, sama mam z osiem okazów tej rośliny. Wprawdzie ma nieznaczne właściwości bakteriobójcze, jednak bardzo przyśpiesza gojenie wszelkich ran i podrażnień, więc i przynosi ukojenie bolącemu gardłu. Swoją drogą, sok z aloesu dobrze pasuje do picia podczas spożywania sushi.
Oczywiście powyższe składniki należy zmieszać i zalać wrzątkiem. Parzyć ok. 15 minut. Pić mieszanki nie polecam - byłaby zdecydowanie za mocna, zwłaszcza jeśli ktoś ma wrażliwy żołądek.
Pozdrowienia dla wszystkich zmagających się z bólem gardła.
15
Notka polecana przez: Amanea, de99ial, Ezechiel, Got, gwyn_blath, Hajdamaka v.666, KFC, Marigold, marlboro, Radagast Bury1, Squid, teaver, Vukodlak, Xolotl, zegarmistrz
Poleć innym tę notkę