» Blog » "Zgasić Słońce. Szpony Smoka" Robert J. Szmidt - recenzja [ILDS]
01-05-2021 09:37

"Zgasić Słońce. Szpony Smoka" Robert J. Szmidt - recenzja [ILDS]

W działach: I libri di Simone | Odsłony: 104

Na moim blogu książkowym opublikowałem właśnie kolejną recenzję. Tym razem dotyczy ona książki Zgasić Słońce Roberta J. Szmidta.

1
Notka polecana przez: Kanibal77
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Kanibal77
   
Ocena:
0

Sama recenzja bardzo w porządku, ale jedna mała uwaga. Metal lżejszy od powietrza umożliwiający tworzenie machin w nim się unoszących, to jak sądzę po twoim opisie, jako, że powieści nie czytałem, nawiązanie do Lalki Prusa. Pojawia się tam (szalony) naukowiec, któremu niewielki fragment takiego właśnie metalu udaje się sfabrykować, ale, że to rzecz droga, a naukowcy bogactwem raczej nie grzeszą, ten zabiega o patronat finansowy u lokalnego potentata biznesowego Stanisława Wokulskiego, by móc więcej tego metalu wytworzyć. Niestety Wokulski jest bez  wzajemności zakochany w tytułowej Lalce, czyli pięknej niczym Wenus oraz głupiej, zarozumiałej i tępej jak 150 Izabeli Łęckiej i tenże kawałek metalu ofiarowuje jej w prezencie w formie naszyjnika. łęcka ma to, jak zresztą wszystko inne, w nosie. W związku z czym naukowcowi nie udaje się stworzyć rewolucyjnej technologii, Wokulski nie zaznaje wdzięków Łęckiej, zaś sama Łęcka zostaje zawodową kurtyzaną. Koniec.

01-05-2021 21:14
Kaworu92
   
Ocena:
0

Mój drogi ;-)

Tak, jestem świadom, że w Lalce też był “fruwający metal”. Problem w tym, że tamtą książkę pisano w innej epoce, gdzie nauka była znacznie prostsza, a i sama książka nie była fantastyką. Niemniej jednak, jeśli mam do czynienia z fantastyką w XXI wieku, to nasze zrozumienie nauki, jak i prawa gatunku wymagają, by jakoś temat rozwinąć i uzasadnić.

Przykładowo: Wyspa Doktora Moreau, opowiadała o zwierzoludziach tworzonych ze zwierząt. Powstała dawno temu i w związku z tym procedura ich tworzenia to zwykła operacja chirurgiczna. Dziś jednak wiemy więcej i podobna książka napisana w dniu dzisiejszym musiałaby mieć jakiś związek z genetyką, gdyby miała być fantastyką naukową. Pisanie współcześnie o „zwierzętach, co zostały ludźmi, bo operacja” byłoby... hm, dziwne?

Podobnie, metal lżejszy od powietrza, bez żadnego rozpisania, o co chodzi, był... ciężko mi to nawet jakoś skomentować, myślę, że to mnie skonfundowało. Możliwe, że to jakieś nawiązanie do motywów sci-fi z epoki, w której dzieje się akcja książki, ale naprawdę, skoro już taki element w świecie przedstawionym się pojawił, to powinien zostać jakoś omówiony. Zostawienie tego w sferze domysłów mnie osobiście nie zadowala.

02-05-2021 16:42
Kanibal77
   
Ocena:
0

Po pierwsze sorki za refleks szachisty w odpisywaniu, ale nie samym polterku człowiek żyje.

A wracając do rzeczy. Kurczę trudno mi coś stwierdzić, jako, że nie czytałem książki. Ale rzecz jasna masz rację, że dziś pewne wytłumaczenia powinny wyglądać inaczej, ale znowu, w podanym przez Ciebie przykładzie piszesz o tworzeniu hybryd zwierzęco-ludzkich poprzez chirurgię, dziś natomiast autor powieści/komiksu/filmu napisałby, że szalony doktor medycyny połączył genom ludzki z jakimś tam i w kadzi w odżywczą breją wyhodował sobie mutanta. Gdyby to był autor rzetelny, przeszedłby się może do biblioteki, zdjął z półki podręcznik genetyki i umieścił w swoim dziele 2k6 wypowiadanych przez doktorka fachowych terminów zeń zaczerpniętych. Jak dla mnie różnica niewielka, ale to moje zdanie, dlatego np. nie mam problemu z archaizmami w dawnej fantastyce.

Co zaś do braku wyjaśnienia genezy owego metalu, może autor wzorem Stephena Kinga założył, że rzeczy oczywistych mieszkańcy danego uniwersum sobie nie tłumaczą. Roland z Mrocznej Wieży o ile pamiętam do trzeciej części nie tłumaczył enigmatycznego stwierdzenia, że ,,Świat poszedł do przodu.,, A było to w zasadzie najbardziej definiujące jego wymiar wydarzenie (jeśli nie czytałeś, to coś jak koniunkcja sfer w Wieśku, tylko znacznie bardziej przechlapana), analogicznie jak w znacznym stopniu naszą rzeczywistość definiuje 2 Wojna Światowa, ale gdy o niej mówimy nie podajemy w jakich działa się latach i jakie były strony konfliktu. Oczywista to tylko takie spekulacje moje.

09-05-2021 23:06
Kaworu92
   
Ocena:
0

Drogi Kanibalu ;-)

Owwszem, mieszkańcy świata nie muszą sobie tłumaczyć różnych rzeczy, ale warto, by narrator/autor wyjaśnił je dla czytelnika, który częścią uniwersum nie jest. Z Mroczną Wieżą mam ograniczone doświadczenie, ale jak mówisz, jednak wyjaśniono kwestię "ruszenia do przodu", czyż nie? ;-) A tu metalu lżejszego od powietrza nie wyjaśniono w ogóle, więc... :/

11-05-2021 11:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.