Zemsta czarownicy - Joseph Delaney
Czy zastanawialiście się kiedyś na tym, jak powinna wyglądać książka dla dziesięciolatków? Podejrzewam, że większość z was odpowie na to pytanie przecząco. Ja również nie mogłabym powiedzieć, że jest to temat, który kiedykolwiek zaprzątał moje myśli.
Niejasno sobie przypominam, że czytałam wówczas Dzieci z Bullerbyn i tego typu historyjki.
Proponuję byście teraz zamknęli oczy i starali się przez chwilę wejść w skórę w standardowego dziesięciolatka - małego człowieka, ucznia podstawówki, kogoś, kto nosi worek na obuwie zmienne i ma problemy z ortografią. I jako standardowy maluch, dostajecie od rodziców grubą książeczkę. Zemsta czarownicy, gdzie na pierwszej stronie wydawca umieścił wyraźną notkę: książka dla czytelników w wieku 10+. I w tej opowieści znajdujecie po kolei: opis drgawek powieszonego człowieka, długie wywody na temat wiedźm porywających i mordujących dzieci oraz niemowlęta, by móc żywić się ich krwią, historię o kobiecie pochowanej żywcem przez męża i dziecka, któremu coś obgryzło palce do kości, bardzo plastyczny opis ciasta sporządzonego z surowego mięsa i dziecięcej krwi. Dołóżmy do tego jeszcze czarownicę, przybierającą postać robaka i wpełzającą człowiekowi przez nozdrza, próbę zabicia niemowlaka na oczach jego matki oraz zjadane żywcem szczury. To chyba wystarczy, prawda? Ktoś będzie musiał chyba spać dzisiaj przy zapalonym świetle…
Historia, opowiedziana przez J. Delaneya, nie jest specjalnie oryginalna: mały chłopiec zostaje oddany do terminu, jego nauczycielem jest stracharz - człowiek zajmujący się walką z wszelkimi nieczystymi i nadprzyrodzonymi siłami, jakie nawiedzają świat. Mały Thomas bardzo szybko musi zmierzyć się z tytułową czarownicą, wspomaganą przez kilkuosobowe grono równie okrutnych i strasznych osób. Z czasem pojawiają się liczne wzmianki sugerujące, że trzynastolatek jest kimś w rodzaju wybrańca i musi być gotowy na zmierzenie się z siłami mrocznymi i bardzo potężnymi.
Całość jest sprawnie opowiedziana, autor umiejętnie stopniuje napięcie i potrafi budować pełne grozy sytuacje. Niektóre sceny, jak te z udziałem wiedźm i duchów, są naprawdę przerażające i świetnie napisane. Do tego główny bohater jest całkiem sympatycznym dzieciakiem, a jego perypetie śledzi się z zapartym tchem. Bardzo przypadł mi do gustu jego ciągły zwyczaj powoływania się na "złote myśli taty", co ogólnie tworzy wiarygodny wizerunek małego chłopca, dla którego największym autorytetem ciągle jest ojciec.
Akcja toczy się wartko, na pierwszym planie znajduje się problem wiedźmy, ale autor wprowadza rozbudowane wątki poboczne. Dowiadujemy się o istnieniu licznych stworów i ciężkim losie stracharza. Mamy kilku ciekawych drugoplanowych bohaterów: tajemniczą mamę głównego bohatera, młodą dziewczynę w szpiczastych butach, która sprowadza na Thomasa kłopoty oraz nauczyciela zawodu, który wprowadza nas w mroczny świat boginów [?] i zjaw.
Zemsta czarownicy nie jest czymś wyjątkowym w historii literatury dla dzieci i młodzieży, ale to sprawnie napisane i całkiem ciekawe dziełko: ma swój klimat i dosyć pozytywne przesłanie. Tylko ta duża dawka okrucieństwa i makabry… Idealistką nie jestem, zdaję sobie sprawę, że współczesne dzieciaki nie stronią od gier pełnych przemocy, że bajki są pełne zwierzaków z odrąbanymi głowami i wybuchającymi częściami ciała. Jednak coś każe mi zaprotestować przeciwko wizji dzieciaka czytającego o piciu krwi niemowlęcia i odgłosach wydawanych przy jedzeniu szczura. Ciekawe, czy osoba klasyfikująca wiekowo tę książkę zaserwowałaby własnemu dziecku taki seansik okropieństw.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Niejasno sobie przypominam, że czytałam wówczas Dzieci z Bullerbyn i tego typu historyjki.
Proponuję byście teraz zamknęli oczy i starali się przez chwilę wejść w skórę w standardowego dziesięciolatka - małego człowieka, ucznia podstawówki, kogoś, kto nosi worek na obuwie zmienne i ma problemy z ortografią. I jako standardowy maluch, dostajecie od rodziców grubą książeczkę. Zemsta czarownicy, gdzie na pierwszej stronie wydawca umieścił wyraźną notkę: książka dla czytelników w wieku 10+. I w tej opowieści znajdujecie po kolei: opis drgawek powieszonego człowieka, długie wywody na temat wiedźm porywających i mordujących dzieci oraz niemowlęta, by móc żywić się ich krwią, historię o kobiecie pochowanej żywcem przez męża i dziecka, któremu coś obgryzło palce do kości, bardzo plastyczny opis ciasta sporządzonego z surowego mięsa i dziecięcej krwi. Dołóżmy do tego jeszcze czarownicę, przybierającą postać robaka i wpełzającą człowiekowi przez nozdrza, próbę zabicia niemowlaka na oczach jego matki oraz zjadane żywcem szczury. To chyba wystarczy, prawda? Ktoś będzie musiał chyba spać dzisiaj przy zapalonym świetle…
Historia, opowiedziana przez J. Delaneya, nie jest specjalnie oryginalna: mały chłopiec zostaje oddany do terminu, jego nauczycielem jest stracharz - człowiek zajmujący się walką z wszelkimi nieczystymi i nadprzyrodzonymi siłami, jakie nawiedzają świat. Mały Thomas bardzo szybko musi zmierzyć się z tytułową czarownicą, wspomaganą przez kilkuosobowe grono równie okrutnych i strasznych osób. Z czasem pojawiają się liczne wzmianki sugerujące, że trzynastolatek jest kimś w rodzaju wybrańca i musi być gotowy na zmierzenie się z siłami mrocznymi i bardzo potężnymi.
Całość jest sprawnie opowiedziana, autor umiejętnie stopniuje napięcie i potrafi budować pełne grozy sytuacje. Niektóre sceny, jak te z udziałem wiedźm i duchów, są naprawdę przerażające i świetnie napisane. Do tego główny bohater jest całkiem sympatycznym dzieciakiem, a jego perypetie śledzi się z zapartym tchem. Bardzo przypadł mi do gustu jego ciągły zwyczaj powoływania się na "złote myśli taty", co ogólnie tworzy wiarygodny wizerunek małego chłopca, dla którego największym autorytetem ciągle jest ojciec.
Akcja toczy się wartko, na pierwszym planie znajduje się problem wiedźmy, ale autor wprowadza rozbudowane wątki poboczne. Dowiadujemy się o istnieniu licznych stworów i ciężkim losie stracharza. Mamy kilku ciekawych drugoplanowych bohaterów: tajemniczą mamę głównego bohatera, młodą dziewczynę w szpiczastych butach, która sprowadza na Thomasa kłopoty oraz nauczyciela zawodu, który wprowadza nas w mroczny świat boginów [?] i zjaw.
Zemsta czarownicy nie jest czymś wyjątkowym w historii literatury dla dzieci i młodzieży, ale to sprawnie napisane i całkiem ciekawe dziełko: ma swój klimat i dosyć pozytywne przesłanie. Tylko ta duża dawka okrucieństwa i makabry… Idealistką nie jestem, zdaję sobie sprawę, że współczesne dzieciaki nie stronią od gier pełnych przemocy, że bajki są pełne zwierzaków z odrąbanymi głowami i wybuchającymi częściami ciała. Jednak coś każe mi zaprotestować przeciwko wizji dzieciaka czytającego o piciu krwi niemowlęcia i odgłosach wydawanych przy jedzeniu szczura. Ciekawe, czy osoba klasyfikująca wiekowo tę książkę zaserwowałaby własnemu dziecku taki seansik okropieństw.
Mają na liście życzeń: 5
Mają w kolekcji: 15
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 15
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Zemsta czarownicy
Cykl: Kroniki Wardstone
Tom: 1
Autor: Joseph Delaney
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 15 listopada 2007
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 175 mm
ISBN-13: 978-83-60010-47-1
Cena: 29,90 zł
Cykl: Kroniki Wardstone
Tom: 1
Autor: Joseph Delaney
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 15 listopada 2007
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 175 mm
ISBN-13: 978-83-60010-47-1
Cena: 29,90 zł