Metod jest co najmniej tyle, ile lat w literaturze istnieje postać wampira, a znalazłoby się bez wątpienia jeszcze więcej. Różnica polega tylko na tym, że te, nazwijmy je ''wczesne wampiry'' (czyli od Drakuli wzwyż), poddawały się innym rodzajom śmiercionośnych narzędzi, niż ''nowoczesne''. To, co dla jednych teoretyków zagadnienia zdawało się zabójcze w XVII wieku, dla XX-wiecznych badaczy wampiryzmu jest źródłem śmiechu. Przyjrzyjmy się pokrótce tym metodom:
- święcona woda - dawniej święcie wierzono, że wampira, jako istotę diabelską, pokonać może poświęcona woda, spalając jego piekielne ciało w proch, a w każdym razie parząc je dotkliwie; jest to jednak pogląd mylny, gdyż wiadomo, iż wampiry nie pochodzą od diabła, a wręcz odwrotnie, jakby bardziej z bożymi stworzeniami są związane (Kain i Abel)...
- krzyż/hostia - kolejny symbol związany z religią i opierający się na podobnym przekonaniu, iż moce wampirze są niwelowane mocą symboli chrześcijańskich; jakkolwiek w przypadku Drakuli symbol krzyża mógłby mieć pewne znaczenie (chodzi tu o jego przeszłość krzyżową), tak dla innych wampirów jest to taki sam przedmiot, jak każdy inny, a to, że reprezentuje on pewne wierzenia jest tylko jego cechą charakterystyczną i niczym więcej
- czosnek - to już zupełnie dawne czasy; skąd wziął się pogląd o odstraszającej mocy czosnku ja osobiście nie wiem - jeżeli chodziło tutaj o jego zapach, to większość z nas mogłaby z powodzeniem być posądzona o bycie wampirami...
- lustra - dawniej wierzono, że wampiry nie mają w lustrze swych odbić i tak można było je rozpoznać; to kolejny mit: skoro wampir ma ciało, które bynajmniej astralne nie jest, to dlaczegóż nie miałby się odbijać tak jak inni posiadacze ciał? Ciało ma przymioty fizyczne a wszystko co fizyczne podlega regułom dotyku, obserwacji, węchu, smaku itd.
- srebro - z tego, co mi wiadomo, wiele wampirów lubi srebrną biżuterię, używa srebrnych kielichów, nosi spinki do mankietów ze srebra.... srebro to ponoć broń na wilkołaki, ale o to trzeba by już ich zapytać; strach przed srebrem mógłby jedynie przynależeć do jakiegoś klanu, który wiąże z nim jakiś szczególne wspomnienia (patrz: Drakula i symbol krzyża)
- kołek - dawniej była to dla wampira broń śmiertelna i nań chyba najskuteczniejsza; wbijano je wampirom we śnie prosto w serce, żeby je uśmiercić; mam tylko pytanie, dlaczego w serce, skoro nie można zatrzymać bicia czegoś, co nie bije już od kilkuset lat; dzisiaj ''kołek'' służy jedynie do unieruchamiania a w skrajnych przypadkach (patrz: "Wampir: Maskarada") może spowodować letarg
- rozczłonkowanie - to chyba jedyna od stuleci ''pewna'' metoda na pozbycie się wampira; nie wierzę bowiem, by jakikolwiek wampir był zdolny zachować życie po czymś takim (to raczej domena nekromantów...) - nawet najpotężniejszy wampir nie może mieć takiej mocy, gdyż moc kryje się we krwi, a ta raczej wypływa z rozciętego ciała... są jednak dwie możliwości: albo rzeczywiście wampir ma taką moc, by zatrzymać krew w kawałkach swojego ciała i w jakiś potworny sposób wciąż zachowywać świadomość, albo inny wampir odprawi rytuał i przywróci ciału ''spoistość'' - jest to jednak bardzo dyskusyjne i trudno mi sobie nawet wyobrazić, by istniał gdzieś aż tak potężny wampir (musiałby on zresztą władać magią, gdyż moc scalania ciała mieli raczej magowie, a wampiry się magią nie parają, może za wyjątkiem Taumaturgii)
Nowoczesny wizerunek wampira, czyli ten proponowany przez White Wolfa, nie poddaje się sześciu spośród wyżej wymienionych metod. Czasy współczesne oferują jednak szereg nowych, arcyciekawych metod uprzykrzenia wampirowi życia:
- choroby - teoretycznie wampir nigdy nie choruje, ale co z chorobami krwi? Jaki one mają wpływ na krew wampirzą? Co, jeśli wampir wypije zainfekowaną, dajmy na to AIDS, krew? Czy staje się tylko nosicielem czy też sam zapada na tą chorobę tracąc część swych mocy? [Czekam na Wasze opinie w tej sprawie]
- broń - wydaje mi się, że istnieje pewna krytyczna ilość postrzałów, od których wampir traci zbyt wiele krwi naraz, by utrzymać swą moc i zwyczajnie słabnie; o broni wysokokalibrowej, maszynowej, granatach nie wspomnę, bo ich skuteczność ''antywampirza'' wydaje mi się bezdyskusyjna...
- inne wampiry - mam tu na myśli i Jyhad, i diabolizm, i zwyczajne walki międzyklanowe technologia - postęp w dziedzinie technologii wojskowej (podczerwień, aparatura nasłuchowa, detektory ruchu, urządzenia badające zmiany gęstości powietrza, broń chemiczna i biologiczna itp.) i cybernetyce może niedługo wyrównać szanse człowieka na stawienie czoła wampirowi i zniwelowanie "naturalnych" przewag tego ostatniego; na szczęście nie wydaje się możliwe, by wynaleziono kiedyś odpowiednik dyscyplin...
- cywilizacja - coraz mniej miejsca do ukrycia się, coraz trudniej utrzymać maskaradę, niezwykle ciężko pozostać anonimowym pośród 6 miliardów ludzi a jeszcze ciężej "żywić się'', gdy każde martwe ciało uruchamia proces śledztwa policji a jej techniki są coraz skuteczniejsze; wreszcie, ludzie już nie wierzą w zabobon i strach przed wampirami jest dalece mniejszy
Na sam koniec wspomnę o jeszcze jednej, zawsze niezawodnej broni samej natury na każdego wampira, na którą żaden potomek Kaina nie znalazł jeszcze odpowiedniego remedium. Nie myślcie, że o niej zapomniałem. Zabija nas przecież zawsze: ŚWIATŁO DNIA!!!
Do następnego razu