» Blog » Żałobnicy
14-02-2012 09:04

Żałobnicy

W działach: Księga przygód, scenariusze | Odsłony: 3

Żałobnicy
Zachęcony pomysłem nerv0 proponuję następującą przygódkę do dowolnego systemu fantasy:

-----

Żałobnicy

Bohaterowie, jeszcze przed rozpoczęciem zasadniczej przygody, trafiają na dwór lokalnego władcy, nazwijmy go Księciem. Mają okazję poznać jego szorstki styl wobec innych ludzi, w tym do jego małżonki. Nie jest zbyt przyjemnym człowiekiem, ale za to bardzo potężnym, o dużej władzy na podległym mu terenie.

Bohaterowie wykonują misję dla Księcia, dzięki czemu zyskują jego uznanie. W czasie gdy byli poza zamkiem, zmarła żona Księcia (w niejasnych okolicznościach – krążą plotki, że otruta z polecenia męża). Teraz, jako wyraz uznania dla bohaterów, Książe wyznacza ich jako eskortę konduktu żałobnego, który ma przetransportować ciało Księżnej do jej rodzinnego zamku w odległych górach.

Wyprawa oprócz bohaterów liczy 45 osób, w tym:
- 20 żołnierzy w paradnych strojach (postaci graczy zostały zatrudnione jako specjaliści od specjalnych zagrożeń, żołnierze mają chronić przed bandytami i dodawać odpowiedniego splendoru orszakowi),
- 10 woźniców (jest 7 wozów: 1 z trumną Księżnej, 5 wozów dostojników, 1 wóz z zaopatrzeniem),
- 10 służących (kucharz, dwóch jego pomocników, 7 osobistych służących dostojników),
- 5 dostojników (patrz niżej).

Dostojnicy, najbardziej wpływowe osoby na dworze Księcia, którym udało się zdobyć prawo do towarzyszenia Księżnej w jej ostatniej drodze to:
1. Kanclerz – chciwy i skąpy, szuka każdej okazji, żeby się bardziej wzbogacić.
2. Szambelan – pilnuje przestrzegania etykiety – także podczas przeprawy w dziczy.
3. Minstrel – kochał się w Księżnej – pytanie czy tylko platonicznie?
4. Dama dworu – otyła siostra Księżnej o nienasyconym apetycie (nie tylko na jedzenie).
5. Czarodziej – specjalizuje się w eliksirach, alkoholik.

Orszak żałobny wyrusza z zamku Księcia o świcie. Cała podróż powinna zająć 10 dni. Początkowo droga wiedzie przez pola i wsie, potem zagłębia się w podmokłe lasy, aż wreszcie biegnie wśród skalistych wzgórz pełnych jaskiń, wąwozów i rozpadlin.

Kolejne noce przynoszą tajemnicze wydarzenia: niewyjaśnione zasłabnięcia, dziwną bladość niektórych osób, widzianą w nocy kobieca postać rozwiewająca się w mgłę. Może wręcz długie zęby lśniące w świetle księżyca (sen? złudzenie? – rozwiały się, gdy postać spojrzała drugi raz). Z czasem zaczną pojawiać się trupy.

Dosyć szybko można zacząć podejrzewać, że w karawanie grasuje wampir. Kolejne poszlaki wskazują, że może nim być zmarła Księżna (może np. komuś się wydawało, że widział ją chodzącą w nocy między wozami). Nikt jednak nie pozwoli na bezczeszczenie zwłok – żadne przebijanie kołkiem, obcinanie głowy czy spalenie. Nawet teoretycznie niewinny czosnek spotka się ze sprzeciwem – po pierwsze, jako zbyt pospolity i śmierdzący, a po drugie, jako kojarzący się z wampirami, a nikt z dostojników nie dopuści, aby na czcigodną zmarłą padł choćby cień podejrzenia.

Zakładając, że jednak bohaterom graczy uda się jakoś zabezpieczyć zwłoki Księżnej – choćby przez wytrwałe ich pilnowanie (MG i tak powinien to utrudniać), okaże się, że mimo podjętych środków wampir znów uderzył – i nie była to Księżna. Jeśli bohaterowie dysponują metodami wykrywania nieumarłych, to sugerują one, że zmarła Księżna nie należy do nieumarłych.

Nie jest to jednak do końca prawda. W rzeczywistości podstępny nekromanta postanowił się zemścić na Księżnej za dawne urazy i nawet po śmierci nie daje jej spokoju. (Może to zresztą on sam przyczynił się wcześniej do jej śmierci?) Za pomocą magicznej czaszki potężnego Wampira-Czarnoksiężnika jest w stanie zamienić w wampira dowolną osobę, której krwią dysponuje. Może ożywić trupa lub opętać żywego (ofiara nie pamięta później, co się z nią działo).Czas trwania zaklęcia jest jednak dosyć krótki – około 15 minut. Gdy się kończy, ofiara zamienia się samoczynnie w mgłę i wraca do miejsca, gdzie była, gdy rzucono na nią czar, formując na powrót ciało. Wszystko wygląda wtedy, jak gdyby nic się nie zdarzyło. Jeśli podczas zamiany w wampira udało się wyssać czyjąś krew, gdy czar się kończy, krew ofiary pojawia się w czaszce Wampira-Czarnoksiężnika (i może posłużyć do kolejnego zaklęcia). Zaklęcie nekromanta może rzucić na daną ofiarę raz na dobę, między zmierzchem a świtem. Ma zapas krwi Księżnej w manierce – poważna poszlaka, jeśli graczom uda się ją znaleźć.

Kto jest tym wrednym nekromantą? Każdy może nim być. Mistrz Gry może wylosować złoczyńcę spośród dostojników podróżujących w orszaku żałobnym – rzucając k6 na listę zamieszczoną wcześniej. Jeśli wypadnie 6, nekromantą jest jeden z woźniców – być może działający na zlecenie jednego z dostojników lub też samego Księcia (kolejny rzut k6?).

Przebieg wydarzeń podczas kolejnych nocy (i dni) MG powinien dostosować do poczynań graczy i wybranego przez siebie stopnia trudności przygody. Oprócz głównego wątku, żałobnicy mogą mieć kłopoty np. z (MG może rzucać k6):
1) bandytami,
2) zerwanym mostem,
3) natrętnym kupcem próbującym wcisnąć swój towar,
4) straszliwą burzą z gradobiciem – rozmiękczy w dodatku drogę,
5) groźną dziką bestią (np. wiwerną),
6) zaraźliwą chorobą (np. wirusem grypy żołądkowej).

Jeśli bohaterom nie uda się odkryć i unieszkodliwić winnego, ostatniego dnia dojdzie do finałowej konfrontacji w kaplicy cmentarnej. Gdy orszak żałobny już po zmroku dotrze na cmentarz, zanim rozpoczną się ceremonie pogrzebowe, wieko trumny z hukiem odleci na posadzkę, a ożywiona nekromantyczną energią zmarła rzuci się na żałobników rozpoczynając rzeź. Żołnierze będą tak zaskoczeni, że trochę czasu (k10 rund) minie zanim włączą się do akcji. Żeby nie było za łatwo, nekromanta może dodatkowo wezwać na pomoc przemienione w zombie trupy z cmentarza lub wampir przyzwie chmarę nietoperzy. Alternatywnie można też uznać, że złoczyńca uprzednio przekupił żołnierzy tak, że zamiast walczyć z wampirem pilnują, żeby nikt żywy nie opuścił kaplicy. Śmierć najbardziej wpływowych osób na dworze Księcia otworzy przed nekromantą szerokie polityczne możliwości.

[Powyższy wpis można też przeczytać na moim blogu pozapolterowym: http://ifrytrpg.blogspot.com/]

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dobre! :)

(pierwszy, pierwszy, tralalalala!)
:D
14-02-2012 09:12
sil
   
Ocena:
+1
pomysłowy szkic.

Dużo, zwłaszcza cele poszczególnych podejrzanych ich wzajemne relacje itd. jest do wypełnienia. W sumie powinno być tak, że każdy ma o coś do kogoś, a najlepiej wszystkich - urazę. Można by to oprzeć np. na zdarzeniach w przedprzygodach na dworze Księcia.

Wracając do przygody, trochę zgrzyta mi też finałowa konfrontacja, ale można by tu założyć, że Czaszka potrzebuje odpowiedniej ilości ofiar do "pełnej aktywacji".
14-02-2012 10:43
Ifryt
   
Ocena:
0
trochę zgrzyta mi też finałowa konfrontacja, ale można by tu założyć, że Czaszka potrzebuje odpowiedniej ilości ofiar do "pełnej aktywacji"

Pomysł z "pełną aktywacją" jest całkiem fajny. Wytłumaczeniem tej sceny, jakie ja zakładałem (i nawet podałem w tekście) jest chęć wykończenia konkurentów przez nekromantę (i pozbycie się świadków). Oba te powody niewykluczają się zresztą - można uznać, że oba były istotne dla urządzenia rzezi.
14-02-2012 12:12
sil
   
Ocena:
+1
ok, tylko w takim razie po co by miał urządzać podpierdułki podczas podróży?

Chyba, żeby pójść krok dalej i przyjąć, że podczas drogi Czaszka działała sama z siebie, wbrew intencjom jej posiadacza.

Albo nawet dwa kroki i prawdziwym celem wyprawy byłoby wskrzeszenie Księżnej w miejscu docelowym, tyle, że ktoś (może sam Książe?) miał błędne info na temat działania Czaszki. To można by przy tym połączyć z przedprzygodą, podczas której bohaterowie mogli by szukać Czaszki mającej uzdrowić już wtedy chorą Księżną. To by przy okazji mogło tłumaczyć, dlaczego drużyna bierze udział w całej wyprawie. Starali się, nie udało się, teraz mogą ją chociaż eskortować, zwłaszcza, że dwór to istne gniazdo żmij itd.

Takie tam luźne pomysły :P
14-02-2012 12:41
nerv0
   
Ocena:
+1
Fajnie, że podrzuciłeś ten scenariusz bo już zaczynałem tracić nadzieję, że ktokolwiek (włącznie ze mną) napisze coś do Księgi (ba, nawet napisałem już notkę ponaglającą!).

No i generalnie podsunąłeś mi tym scenariuszem niezłą inspirację do projektu MiT-ów Nuln. Dzięki. :)
14-02-2012 12:59
Ifryt
   
Ocena:
+1
po co by miał urządzać podpierdułki podczas podróży?

Może dopiero uczył się nią władać?
A może miał zmysł dramatyzmu? ;)

Pomysł z samoczynnie aktywującą się czaszką też jest dobry - Wampir-Czarnoksiężnik nawet zza grobu pragnie krwi! :)
14-02-2012 13:55
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
To co powiecie na to? Oprocz zemsty na ksieznej okazuje sie że jest jeszcze jedno dno - czaska wampira "rosnie w sile" z kazda nowa ofiarą i bierze pod kontrole umysl nekromanty.
Jesli uda sie zebrac krew z ilustam ofiar, wampir odzyska dawna forme (odrodzi sie) - jesli ma byc makabrycznie, moze urodzic sie z lona ksieznej i natychmiast dojrzec - ksiezna musi jednak najpier spic kilka zywych osob po finalowej walce.
Stad tez atak - jesli druzyna jej nie pwestrzyma, zawsze jest jeszcze szansa na zabicie wapira tuz po porodzie, kiedy bedzie jeszcze w formie embrionalnej (ale np w minute sie przepoczwarzy w dorosla postac z pelnymi mocami)
czy to rozwiaze problem finalowej walki?
14-02-2012 16:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.