» Blog » Z wizytą u Kopernika plus piwobranie
02-10-2022 13:40

Z wizytą u Kopernika plus piwobranie

W działach: literatura/promocja | Odsłony: 97

Minęło kilka dni, trochę odpocząłem (chociaż nie całkiem), więc pora na podsumowanie, bo we wrześniu zaliczyłem dwa książkowe wyjazdy - na Copernicon w Toruniu i Bachanalia Fantastyczne w Zielonej Górze. Na pierwszy konwent musiałem kawałek podjechać - jakieś 300km (mieszkam obecnie w Nowej Soli.) Do drugiego miałem rzut beretem. Z obu jestem bardzo zadowolony!

    Ekonomicznie Copernicon wyszedł słabiej. Powodem były koszty, bo sprzedaż miałem całkiem ładną. Swoje zrobiła odległość a za współdzielone stoisko zapłaciłem 600zł. Konwentowe targi miały miejsce na starówce. Przysporzyło to drobnych problemów organizacyjnych, ale przełożyło się na frekwencję klientów. W sobotę ludzie napływali falami, wystarczyło zagadywać, co kto lubi poczytać i handelek się kręcił. Poszło 15 Najemników, 7 Najemników II, 7 Ty, 7 Korpo Kombatów jedna Gwiazda i jeden Duch Miasta. Łącznie 38 książek. Do tego dwa ebooki Kopuły (której chwilowo nie mam w papierowej formie.) Plus odsprzedałem trochę swojej starej biblioteczki. Tragedii więc nie było. Jednak, licząc skrupulatnie wszystkie wydatki, wyszedłem na niewielki minus. Nie szkodzi, sukces Bizarnego Szczecina na wspieram.to i Czytelnicy wracający po kolejne tytuły pokazują mi, że mimo wszystko te godziny wystane na stoiskach mają sens. Raz na jakiś czas konwent z takim bilansem nie zaszkodzi. Grunt, żeby to nie była reguła.
    Zyski emocjonalne sprawiły, że absolutnie nie żałuję wypadu do Torunia. Uwielbiam konwentowe znajomości - ludzi z różnych stron Polski, których spotkam tylko na tego typu wydarzeniach. Z Vee, koleżanką z Torunia - też wystawcą - wymieniliśmy się radami (od tej pory za jej namową na każdym konwencie zamierzam stosować “komunikację karteczkową”!) Kilku klientów nagrał mi Arek Mielczarek, autor Aphalonu i Upadku. Poznałem osobiście Adama Waskiewicza z Poltera. Wydarzyła się absolutna magia. I nawet nie żałuję spania na karimiacie w sali gimnastycznej. Trochę stary już jestem na takie numery, a jednak było fajnie i wiem, że jeszcze tak potrafię :P

 

Bachanalia Fantastyczne dały mi taką samą radość, ale lepszy zysk. Lepszy do tego stopnia, że jeśli zsumować oba wyjazdy, to jestem na plusie. Sprzedałem 2 egzemplarze Najemników (i dwa ebooki), 3 Najemników II, jedno Ty, 2 Korpokombaty, jedną Gwiazdę, 2 ebooki Kopuły i co ciekawe 2 Duchy Miasta (znalazła się pani ze Szczecina, która bardzo zainteresowała się tą książką.) To wszystko przy zerowych kosztach stoiska i minimalnych dojazdu. W Zielonej Górze miałem większą “konkurencję” Na przeciwko mnie stali m.in. Leszek Bigos autor m.in. Kastratora i Michał Sobociński autor Srebrnego Kruka - również Samowydawcy. “Konkurencja” w cudzysłowie, ponieważ z interakcji z innymi pisarzami, uważam, że może wyjść tylko coś dobrego. Z Michałem wymieniliśmy się książkami, obiecują sobie opinie wzajemnie opinie na lubimyczytać. Z innych ciekawostek - poprowadziłem też prelekcję pt. “Jak wydać książkę i na tym nie stracić (a może nawet zarobić)”. Większą publikę zapewnił mi znajomy Czytelnik z Nowej soli - Andrzej. Słuchaczy, umówmy się, nie pojawiło się niewielu, ale ci, którzy przyszli, okazali się bardzo komunikatywni. Cóż, nie liczy się ilość a jakość :) Poza tym odwiedzili mnie przyjaciele ze Szczecina a i w Zielonej miałem się z kim spotkać.
    Na Bachanaliach przydarzyła mi się też ciekawa historia. W sobotę sprzedaż szła słabo. Do momentu aż podszedł do mnie elegancki pan i kupił po egzemplarzu każdej książki, jaką miałem na stoisku (w niedzielę wrócił po jeszcze po jeszcze jednych Najemników II.) Takie strzały lubimy. Od tego momentu sprzedaż ruszyła, ale nie to w tej opowieści jest najważniejsze. Zacząłem rozmawiać z moim Czytelnikiem i wyjawił mi, że chciał na Bachanaliach zdobyć autograf innego, bardziej znanego pisarza. Niestety nie wiedział, jak ów pisarz wygląda, co okazało się problemem. Bo na pytanie: “czy pan x?” pisarz odburknął: “a kto? Na Ćwieka chyba nie wyglądam.” Cóż, ktoś wyznaje zasadę, że Czytelnik jest dla pisarza, a nie pisarz dla Czytelnika. Jak można nie wiedzieć, jak wygląda autor, od którego chcesz autograf, prawda? Mam nadzieję, że mi nigdy nie wahnie się w tę stronę i nie będę warczał na Czytelników, że śmieli mnie nie rozpoznać.

 

Przechodząc do podsumowania. Moje plany są ambitne: ebooki na największych platformach, Patronite, może ogólnopolska dystrybucja… Ale to przyszłość. Teraźniejszość wygląda tak, że mamy październik a Uniwersytet się do mnie nie odezwał. W związku z tym zakładam, że moja kariera akademicka na Studiach pisarskich została zawieszona. Wygląda więc na to, że znowu to konwenty będą moim głównym kanałem sprzedaży. Dobrze wiedzieć, że jeszcze potrafię w te konwentowe klocki. Już w październiku czaję się na bydgoski Bykon (chociaż może nie być miejsca.) Trzymajcie kciuki no i dzięki, że jesteście ze mną!

Komentarze


82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Myślałem, że Bachanalia to winobranie ;)

02-10-2022 19:15
Henryk Tur
   
Ocena:
+1

@Aesthevizzt - skojarzenie jak najbardziej słuszne, zauważ jednak, że wielu upija się dobrymi opowieściami ;)

02-10-2022 21:50
Paweł Jakubowski
   
Ocena:
+1

W moim wykonaniu to było piwobranie jednak ;)

04-10-2022 16:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.