» Webkomiksy » Z Bogiem, ma miłości!

Z Bogiem, ma miłości!


wersja do druku

Z Bogiem, ma miłości!
Tomas Prokupek (scenariusz)

Karel Jerie (rysunki)
Urodzony 16 marca 1977 w Pradze.

W latach 1993-1997 na Výtvarne škole Václava Hollara. W latach 1999-2005 studiował na AVU w Pradze, kierunek malarstwo (1999-2001 atelier Antonína Střížka, 2001-2005 atelier Michaela Rittsteina).

Obok malarstwa zajmuje się tworzeniem komiksów i ilustracji. komiksowe albumy - Oidipus Rex (Garamond) i Šifra mistra Hanky (Garamond).

Komiksy w publikacjach zbiorowych: Inseminátor, O nemrtvých jen dobré. Publikacje w magazynach: Aargh!, Crew, Pot, Zkrat, Bedeman, Reflex, A2, Ikarie, Nový Prostor. Publikował w Polsce i na Ukrainie.

Jest członkiem SVU Mánes i członkiem założycielem Stowarzyszenia na rzecz wspierania komiksu Seqence.


Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi 2008
I miejsce w kategorii profesjonalistów








Karel Jerie o Sbohem má lásko:
W tym scenariuszu najbardziej zaintrygowało mnie, że każda strona miała być w innym stylu. Na ośmiu stronach czytelnik, przemierzy ponad stuletnią historię komiksu od Buscha przez Little Nemo aż do współczesności, z najdoskonalszym odgałęzieniem - w reklamowo-komputerowej stylistyce.

Brzmi to banalnie, ale dopiero kiedy się za to zabrałem, okazało się, że ciężko jest narysować każdą stronę inaczej, a jednocześnie zachować historię jako całość. Kiedy już wyrobiłem jeden styl i dokończyłem stronę, musiałem o wszystkim zapomnieć i zacząć znowu coś zupełnie od nowa. Te osiem stron nie powstało łatwo, ale to doświadczenie naprawdę było tego warte.

Podziękowania dla Michała Słomki z Centrali za pomoc.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jasny niebieski -> błękitny.

Podoba mi się, ale nie do końca. W internecie istnieje dużo komiksów rysowanych przez zwariowanego baptystę-radykała. Nastrój tej historyjki jest po prostu identyczny, nawet obrazki podobne. Za to dałbym -1.

Kolejne -1 za przewidywalność. Tytuły zdradzały aż zbyt wiele, a dochodząc do pierwszego obrazka, można odczytać ostatni.

Dla mnie 8/10. Fajnie było przeczytać.
21-02-2009 09:44
WekT
    Smutne
Ocena:
0
ale dobre
21-02-2009 11:12
~Nick Drake

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ambitne podejście do formy, ale sama historia to ... :(
21-02-2009 12:35
neishin
    heh
Ocena:
0
Rzeczywiście sam pomysł innych stylów do każdego etapu życia, do tego łącząych się z fabułą, jest nad wyraz fajny. Niestety sama fabuła kuleje. Jestem w stanie łyknąć brzydki komiks z super fabuła, ale ładne komiksy z fabułą na poziomie przedszkola omijam i tak też by było w tym przypadku gdyby nie nagroda.
21-02-2009 15:26
Siman
   
Ocena:
0
Fakt - nagroda przyznana wyłącznie za formę, niestety.

EDIT: Ale to charakterystyczne "rozmycie" na trzecim kadrze - wielki plus za pomysł. :)
21-02-2009 22:07
Nemofish
   
Ocena:
0
Ciekawe, wymagało naprawdę mocnej gimnastyki przy rysunkach:). Fajnie wpleciona ta stronka harzaka na piątej planszy. Ogólnie masa smaczków, i można zarzucać że przerost formy nad treścią, ale moim zdaniem po prostu komiks z pomysłem:D.
21-02-2009 22:53
Qball
   
Ocena:
0
Niezłe. Pomysł z różną estetyką poszczególnych plansz to ogromny plus. Niestety fabuła nie daje rady.
IMHO 6/10
22-02-2009 11:05
akito
    god, ludzie!
Ocena:
0
nie czytajcie samej historyjki, tylko tego, na co wskazuje sposób jej przedstawiania, tj. język i strona plastyczna!!!
mnie aż wstrząsnęło - to estetyczne i intelektualne grrró...no na końcu. to jest to, co dostajemy obecnie w popkulturze!
rewelayjnie podrobiony styl każdego z okresów komisku - sama miałam "Fritza i Morisa", który został zapożyczony do pierwszej części. a w części trzeciej nawet kiepski druk (tj. źle nałożone kolory) są cudnie klimatyczne!

ta nagroda świadczy też dobrze o komisji :D

ufff

coś się jednak dzieje w tym kraju
25-02-2009 11:38
Repek
    @akito
Ocena:
0
Szkoda, że to Czesi...:)

Pozdrówka
25-02-2009 16:11
akito
   
Ocena:
0
miałam na myśli komisję :D
25-02-2009 16:16
Siman
    @Akito
Ocena:
0
Nie widzę powodu, dla którego do świetnego pomysłu nie warto dorobić fajnej fabuły. Tu pretensję trzeba skierować do scenarzysty: miał pomysł (którego realizacja spadła na grafika), po czym poszedł na łatwiznę, dopasowując do niego historyjkę najprostszą i najoczywistszą.

Nie chodzi o to, że to zła praca. Ale pewien żal za niewykorzystanie koncepcji mam prawo żywić.
27-02-2009 01:26
akito
    @ Siman
Ocena:
0
Hej, to samo, co w kwestii "Espresso"

opowiedz mi ten komiks, jak Ty go czytasz. Jak Ty rozumiesz jego treść.

Uważam, że fabuła jest celowo prościutka. Co nie oznacza, że komiks nie ma treści. To wzmacnia jeszcze efekt, bo nie odciąga uwagi od...
ale to już moja interpretacja, najpierw chcę poznać Twoją.

--EDIT:
o fascynujące, że 2 osoby patrzą na to samo i widzą 2 różne rzeczy. naprawdę jestem ciekawa jak opowiesz obie historyjki.
może to, ja je nadinterpretuję?

--EDIT2:
teraz dopiero przeczytałam wypowiedź autora. zawsze staram się skupić na samym komiksie. Może rzeczywiście autor nie zamierzał takiego efektu, skoro uważa, że grafika komputerowa jest najdoskonalsza, bo ta plansza jest najbrzydsza. chyba, że chodziło mu o kwestie doskonałości narzędzia...
27-02-2009 10:50
Repek
    @akito
Ocena:
0
Może rzeczywiście autor nie zamierzał takiego efektu, skoro uważa, że grafika komputerowa jest najdoskonalsza, bo ta plansza jest najbrzydsza. chyba, że chodziło mu o kwestie doskonałości narzędzia...

Mówisz o planszy nr 3, tej rozmytej? Mało mnie obchodzą intencje autora, ale tutaj doskonale widać, że to celowy zabieg.

Co do narzędzi - chyba właśnie o to chodziło. Ciekawa opowieść się tworzy z takiego podejścia - mamy komiks nie tylko o rozwoju sztuki komiksowej [tematy, rysunek], ale i narzędzi, którymi się go tworzy.

Pozdrówka
27-02-2009 14:45
akito
    @repek
Ocena:
0
oj, repek, sorr za konfuzję, to była kontynuacja poprzednich postów. mówię o ostatniej planszy (bo to jest komputerowe, czy mi się zdaje? a tej stylistyce przynajmniej.

ta plansza ze źle nałożonym drukiem jest super

ja myślę o jeszcze głębszej treści, niż piszesz, ale czekam na Simana, co on powie
27-02-2009 21:33
~Maciej P

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zaproponuję swoją interpretację
bardzo fandomową:

W wywiadzie w Ziniolu Tomas Prokupek powiedział, że imię głównego bohatera jest nawiązaniem do Przemysława Truścińskiego a sama fabuła do jego drogi twórczej (zilustrowanej planszami pastiszującymi znane dzieła z historii komiksu). Prokupek wspomina też o rozczarowaniu tym, co obecnie tworzy Trust.

Tytułowa "miłość" to wbrew pozorom nie kobieta, a komiks. Miłość do komiksu.

Finał jest brutalny. Główny bohater w lukrowej scenerii prosto z fotoszopa oddaje się babilonowi w zamian za mamonę.

A jego dawna ukochana jest brzemienna
bo nadchodzi kolejne pokolenie komiksowych twórców. Być może ojcem dziecka jest Przemko*, który zainspirował swoimi komiksami nowych twórców.


Moim zdaniem ten komiks to debeściak.
Faktycznie, szkoda że podobny pomysł nie wypłynął od rodaków, ale mam wrażenie że w takiej formie nie zdobyłby nagrody bo mógłby być odczytany jako chamska prowokacja i bezpardonowy atak na Trusta.

*w końcu to tylko komiks, to że nie widzieli się 4 lata o niczym nie świadczy :)
28-02-2009 10:23
~Maciej P

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
W wersji oryginalnej bohater chyba nosi inne imię.

Przy okazji proponuję lekturę wywiadu z Prokupkiem w trzecim ziniolu. :)
28-02-2009 12:48
akito
    @Maciej P
Ocena:
0
o, wyręczyłeś mnie i jeszcze się czegoś dowiedziałam

kwestię ciąży przeczytałam dość przyziemnie, nie tak symbolicznie: a/ po prostu o nim totalnie zapomniała b/ teraz jest moda na ciąże, wsztystkie hollywoody łażą w ciąży, w latach 80tych nie do pomyślenia, by ktoś się z tym obnosił c/obfitość, bezpieczne, zwykłe życie

ALE najlepsze jest to, że tak naprawdę zarówno "ma miłości" do kobiety jak i do komiksu pasuje. nie ma sensu szukać "jedynie słusznej" interpretacji, bo się traci możliwość nowych doznań i doświadczenia. fajnie jest właśnie poszerzać ilość skojarzeń - w oparciu o to, co się widzi, oczywiście. I co się wie o świecie.


dzięki!
pozdraiwam i idę się zaopatrzyć w ziniol :D
28-02-2009 15:41
~Maciej P

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jasne. Spoko. Masz rację.

Po prostu zaproponowałem taką bardzo obsadzoną w komiksowym kontekście interpretację.
01-03-2009 18:16
akito
    ekhem
Ocena:
0
najlpsze w tym komiksie jest, ze nie trzeba czytać wywiadu, zeby mieć pewne skojarzenia otwierające drugie znaczenie. akurat nie o wątek Trusta mi chodzi, choć jego biografia jest znamienna...
02-03-2009 10:56
~Time Warp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pięknie oprawiony banał. Większość twórców komiksu tak kończy. Przynajmniej w Polsce i Europie środkowej. Nie dotyczy to tzw. Zachodu.

Nie wiem tylko co to może obchodzić zwykłego czytelnika, który lubi np. Spawna? On też (zwykły czytelnik) może chciał być astronautą ale w Polsce nie ma astronautów i musiał zostać szewcem.:)

Pozdr
02-03-2009 16:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.