Yet Another Zombie Defense HD
Zombie w wysokiej rozdzielczości
Redakcja: Agnieszka 'jagnamalina' Bracławska, Jan 'gower' PopieluchProdukcja Awesome Games Studio z Krakowa to remake ich pecetowego Yet Another Zombie Defense z 2014 roku. Tym razem twórcy pomyśleli także o graczach konsolowych. Na pierwszy ogień idą posiadacze Xbox One. Przyszły rok ma natomiast przynieść wersję na Nintendo Switch.
Mechanika nie zmieniła się zbytnio od 2014 roku. Gracz w pojedynkę lub ze znajomymi (lokalnie lub po sieci) zmaga się z hordami atakujących zombie, broniąc swojej pozycji przy samotnej latarni pośrodku niczego. Maksymalnie czterech graczy może próbować swoich sił w jednym z trzech trybów rozgrywki: Obrona, Niekończąca się noc i Deathmatch.
HD czy nie HD – oto jest pytanie!
Dodane do tytułu dwie literki miały oznaczać znaczący skok jakościowy w zakresie grafiki. I o ile faktycznie obraz wyświetlany jest w 1080p, a na Xbox One X nawet w 4K, o tyle sama jakość może wzbudzać pewne wątpliwości. Mamy tylko jedną planszę, na którą składa się samotna latarnia i połać asfaltu, który wszędzie wygląda tak samo. Jedyne elementy otoczenia, jakie mogą się pojawić, możemy postawić sami – w postaci zapór, min lub wieżyczek, na których umieszczamy broń.
Animacje przeciwników nie budzą żadnych zastrzeżeń – są płynne i nie kłócą się z tym, co możemy sobie wyobrażać o ruchach nieumarłych potworów. Różnorodność wrogów jest jednak zdecydowanie za niska. Walczymy co prawda w nocy, ale nawet przy niskim oświetleniu widać, że wykorzystano zaledwie kilka, maksymalnie kilkanaście modeli. Twórcy mogli pokusić się o stworzenie ich nieco więcej.
Oświetlenie, szczególnie w czasie walk z użyciem materiałów wybuchowych czy broni laserowych, robi przyzwoite wrażenie, choć posiadacze Xboxa One są już przyzwyczajeni do trochę wyższej jakości. Momentami przypominają się tytuły z poprzedniej generacji konsol. Sfera dźwiękowa jest dość podstawowa – starciom z zombie towarzyszy tylko jeden utwór. Odgłosy strzałów, pomruki zarażonych czy wybuchy granatów są dość standardowe. W tym zakresie bardzo trudno spodziewać się jednak jakichś innowacji. Najważniejsze by spełniały swoje zadanie – budowanie klimatu – i to akurat wychodzi im bez problemu.
Człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie
Niezbyt oszałamiająca grafika czy standardowe dźwięki zupełnie nie przeszkadzają w eksterminacji kolejnych fal przeciwników. Nie uświadczymy w grze żadnego trybu fabularnego, a dostępne do wyboru modele postaci nie niosą za sobą żadnej historii. Wspomniane trzy tryby skupiają się na szybkiej rozgrywce, której celem jest po prostu przetrwanie jak najdłużej.
W trybie Obrona od jednego do czterech graczy buduje w ciągu dnia zasieki, kupuje wyposażenie za pieniądze, jakie wypadły z pokonanych wrogów, czy buduje automatyczne wieżyczki, na których może umieścić swoją broń. Po zakończeniu zakupów przychodzi noc i kolejna fala zombie, które chcą przerobić gracza lub graczy na kolację.
Arsenał dostępny dla graczy jest dość szeroki – mamy pistolety maszynowe, karabiny, miny, granaty oraz bardziej zaawansowaną broń taką jak karabiny laserowe i miotacze błyskawic. Oczywiście, by zdobyć te ostatnie, musimy się mocniej natrudzić lub zbierać pieniądze przez kilka rund. Warto na początku budować zasieki, gdyż sztuczna inteligencja przeciwników ma spore problemy z wyszukiwaniem dziur w naszej obronie i często zajmuje się atakowaniem zapór, zamiast przez dziurę obok przejść i próbować ugryźć gracza.
Ciekawym patentem są wieżyczki. Budujemy bazę, a na niej montujemy wybraną broń. Korzysta ona z zasobów amunicji dla wszystkich graczy, wiec warto o tym pamiętać, przygotowując się na kolejną rundę.
Frustrujące jest to, że rundy mają ustaloną kolejność. Gdy przegramy i zaczniemy tryb od początku, wiemy już, że pierwszą noc musimy przeżyć ze słabiutkim pistoletem oraz jak należy się przygotować na kolejne starcie z przeciwnikami. Po pewnym czasie może tok znudzić.
Tryb Niekończącej się nocy jest ciekawszy ze względu na zdecydowanie większą losowość w schematach ataku przeciwników oraz doborze arsenału do ich eliminowania. Nie ma fazy kupowania i budowania zasieków. Broń zdobywamy, pokonując wrogów i licząc, że wkrótce wypadnie z nich wyrzutnia rakiet lub karabin laserowy. Niestety zawsze broń uzyskiwana w ten sposób ma jedynie jeden magazynek, musimy się więc szybko postarać o następną. Tryb ten, podobnie jak podstawową Obronę, najlepiej jest rozgrywać z grupą dobrze się rozumiejących znajomych. Jeden błąd któregoś z graczy może skończyć się tragicznie dla całego zespołu.
Ostatni z dostępnych trybów to Deathmatch, w którym uciekamy przed zombie, równocześnie starając się dopaść pozostałych graczy. Wygrywa ten, który będzie miał najwięcej fragów po zakończeniu pięciominutowej rozgrywki. W tym trybie jednak najtrudniej znaleźć chętnych na rozegranie partii.
Yet Another Zombie Defense HD nie jest dobrą grą dla pojedynczego gracza, bo szybko potrafi znudzić swoją powtarzalnością. W rozgrywce wieloosobowej sporo jednak zyskuje, a szybkość rozgrywki – znana raczej z platform mobilnych lub telefonów komórkowych – na pewno ułatwia znalezienie kilku partnerów w masowej eksterminacji zombie. Za cenę niecałych 20 zł może zapewnić przynajmniej kilka wieczorów wypełnionych padającymi od strzałów lub wychów nieumarłymi.
Plusy:
- zombie
- cena
- szybkie rozgrywki
- dynamiczne noce
- ciekawy pomysł na budowanie własnych wieżyczek
Minusy:
- brak fabuły
- mimo odświeżenia, nadal przestarzała oprawa
- powtarzalność rozgrywki i modeli zombie
- mało aktywnych graczy
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Producent: Awesome Games Studio
Wydawca: Awesome Games Studio
Data premiery (świat): 22 czerwca 2018
Data premiery (Polska): 22 czerwca 2018
Platformy: Xbox One, PC
Strona WWW: www.awesomegamesstudio.com
Cena: 17,99 zł