XCOM: Enemy Unknown

Autor: Mirosław 'angel21' Poręba

XCOM: Enemy Unknown
Pewnie po moim stwierdzeniu, że nie miałem nigdy kontaktu z grami z serii XCOM i UFO od MicroProse, wielu stwierdzi, że ominęło mnie coś wielkiego. Niestety, kiedy pojawiły się pierwsze ich odsłony byłem jeszcze małym bąblem, który myślał tylko o całodziennym graniu w piłkę. Postanowiłem zmienić ten stan rzeczy, zaczynając od niedawno wydanego XCOM: Enemy Unknown, by dowiedzieć się, czym te dwa cykle zdobyły serca graczy na całym świecie.
____________________________


UFO od lat zastanawia naukowców, rząd oraz szarych obywateli. Czy w odległym świecie żyje ktoś inteligentniejszy od nas? Czy, jak pokazano w filmie Prometeusz, stworzyła nas wyższa rasa? Jedno jest pewne, w grze XCOM: Enemy Unknown kosmici przybywają na naszą planetę z zamiarem unicestwienia wszystkiego co żyje. A gracz, jako dowódca wyspecjalizowanej jednostki, musi podjąć walkę z obcym najeźdźcą.


Dowódca

Do naszej dyspozycji zostaje oddana sporej wielkości baza, gdzie są przeprowadzane badania na próbkach pobranych od kosmitów, szkolenia dla naszych wojaków i tworzone nowe rozwiązania technologiczne. Widok na bazę ukazany jest z dwuwymiarowej perspektywy, dzięki czemu mamy wgląd niemal w każdy kąt, a nawigacja nie sprawia żadnego problemu. Rozwój naszego "domu" jest bardzo ważnym aspektem. Olewając sprawy badań nad kosmitami, możemy mieć później problem z ich pokonaniem. Jeżeli nie udzielimy pomocy innym krajom, stracimy nie tylko źródło finansowania, ale także cennych sojuszników. Często zdarza się, że wrogowie atakują w kilku różnych miejscach Ziemi, a my możemy w danym momencie ochronić tylko jedno. Jest szansa, aby temu jakoś przeciwdziałać, ale bez kasy możemy jedynie pomarzyć.

Zaplecze ekonomiczno-strategiczne zostało zaprojektowane w sposób przemyślany. Na każdym kroku musimy liczyć się ze skutkami podejmowanych decyzji. Pośpiech i działanie na pałę są mocno karane czy to na polu walki, czy w kontaktach z innymi krajami.


Strateg

Zanim jednak podejmiemy się zabawy w koszenie obcych, możemy wybrać poziom trudności – normalny nie stanowi raczej żadnego wyzwania, klasyczny pokazuje pazurki, a najwyższy zabija wszelkie marzenia o szansie na wygranie potyczek. Wymagający gracze powinni od razu wybrać ten drugi, w którym, między innymi, jest tylko jeden punkt zapisu stanu rozrywki.

Walka jest prowadzona w turach, podczas których możemy wykonać dwie czynności, a czasem tylko jedną – ruch lub strzał. Dobrze jeśli posiadamy choćby minimalne umiejętności taktyczne, by, prowadząc czteroosobowy zespół, wygrać starcie. Korzystanie z systemu osłon jest niezwykle istotne, bowiem odsłonięty cel jest narażony na szybką śmierć, jednak elementy chroniące żołnierzy nie są trwałe i szybko zamieniają się w zgliszcza. W cenie jest również flankowanie oponentów lub wdrapywanie się na wyższe obszary dla lepszego widoku. Gracz powinien o tym wiedzieć, gdyż kosmici to strasznie inteligentne bestie i z przyjemnością wykorzystują nasze błędy.

Bardzo często zabijanie przeciwników to niedobre wyjście. Kiedy jest to możliwe, lepiej ich przechwycić, by naukowcy mogli przeprowadzić na nich badania. W efekcie otrzymamy lepsze uzbrojenie i cenne informacje. Jednak złapanie wymaga uprzedniego osłabienia potwora, a następnie podejścia blisko niego i porażenia prądem. Zadanie trudne, acz wykonalne.


Żołnierz

XCOM: Enemy Unknown powstał na bazie silnika Unreal Engine 3, jednak twórcy nie wykorzystali w pełni jego możliwości. Grafika jest co najwyżej dobra. Mocno irytuje przenikanie postaci przez elementy otoczenia, czasami praca kamery oraz słabe dopracowanie systemu zniszczeń. Komputer to potężna bestia i można było się nieco bardziej postarać. Oczywiście marudzę, ale nie jest tak źle, lekko komiksowy styl z pewnością spodoba się większości.

Wyśmienicie sprawdza się oprawa dźwiękowa. Dynamiczna muzyka w tle, odgłosy kosmitów i naszych kompanów oddają w pełni realia toczących bitew. Dubbing stoi na równie wysokim poziomie, zarówno angielski, jak i polski (chociaż oryginalny jest zdecydowanie lepszy). Rodzima wersja została w pełni spolonizowana - dystrybutor wykonał kawał dobrej roboty. Jestem pewien, że nie można więcej oczekiwać od gry od tej strony.


Przyjaciel

Firaxis Games wzięło na swoje barki bardzo poważny tytuł i nie mogło pozwolić sobie na wpadkę. Na szczęście otrzymujemy produkt dopracowany, piekielnie wciągający i wymagający. Fakt, posiada pewne niedociągnięcia, jak chociażby niepotrzebny multiplayer czy drobne usterki techniczne, ale to i tak drobiazg, który nie jest w stanie przyćmiewa ogromne walorow gry.

Plusy:
Minusy: