» X-Men #18 (8/1994)

X-Men #18 (8/1994)

Dodał: Wiktor 'Anzelm' Wieczorek

X-Men #18 (8/1994)
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: X-Men #18 (8/1994)
Scenariusz: Chris Claremont
Rysunki: Jim Lee, Scott Williams
Tusz: Scott Williams
Kolory: Joe Rosas
Wydawca: TM-Semic
Data wydania: sierpień 1994
Autor okładki: Jim Lee
Tłumaczenie: Katarzyna Rustecka
Liczba stron: 48
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Cena: 25000 zł (przed denominacją)
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału: maj 1991

Podwójna śmierć
Jubilee i Gambit, widząc, że Profesor X ma zamiar dopuścić do zabicia Deathbird, wkraczają do akcji i uwalniają siostrę Lilandry. Jednak w walce ze Strażą Imperialną i samym Xavierem, dwójka mutantów nie ma szans, nawet z pomocą uwolnionej Deathbird. Na szczęście w tym momencie pojawia się Lila Cheney, ale Deathbird poleca jej teleportować tylko siebie, pozostawiając X-Men samych w nierównej walce. Efekty walki są widoczne nawet poza pałacem i zostają zauważone przez Wolverine'a i innych X-Men. Kiedy jednak przybyli oni na miejsce, okazało się, że po Gambicie i Jubilee, nie pozostał już żaden ślad, a Xavier twierdzi, że walczył z Deathbird, która usiłowała go zamordować. Jako jedyny nie uwierzył w tą wersję wydarzeń Logan, który nagle rzuca się do ataku i... zabija Profesora X!! Oczywiście natychmiast zostaje powstrzymany przez Straż Imperialną i Psylocke, zaś reszta X-Men zostaje uratowana przez schwytaniem przez Lilę Cheney. W zupełnie innym miejscu odkrywają powód ataku Wolverine'a - wbrew temu co mówił Xavier, że Jubilee i Gambita nie było na polu walki, Logan odnalazł tam jeden z kolczyków Jubilee i od tego momentu postanowił polegać na swoim instynkcie. Teraz mutanci uwierzyli, że cos jest nie tak i razem z Deathbird przygotowali atak na statek Starjammers, jednak tuż przed walką Deathbird każe Lili teleportować się w nieznane miejsce. Tymczasem pojmana Jubilee, dołącza do innych (min. Xaviera) schwytanych przez Scrulli, i zostaje umieszczona jak tamci w matrycy umozliwiającej Scrullom przybranie ich wyglądu i mocy. Tymczasem zostaje odtworzony fałszywy Charles Xavier, zaś okazuje się, że nie udało się schwytać Gambita.

Uwolnić Charliego
Rozpoczyna się atak na statek Starjammers i równocześnie okazuje się, że na pokład statku dostał się także Gambit, którego pomoc jest teraz nieoceniona. Po wygranej walce X-Men dowiadują się jak naprawdę wygląda sprawa, że Starjammers i inni zostali schwytani i zastąpieni przez Scrulli. Mutanci odnajdują pomieszczenie z matrycą i kontynuują atak, a jednocześnie dołącza do nich Deathbird. Tym razem walka jest trudniejsza, gdyż do obrony zostały wybrane kopie X-Men: Psylocke, Wolverine i Jubilee, więc mutanci muszą walczyć przeciwko swoim przyjaciołom. Jednak wygląd kopii nie jest trwały i wkrótce zaczynają one wracać do swojego prawdziwego wyglądu, co znacznie ułatwia walkę. Tymczasem w zamieszaniu udaje się uwolnić Profesorowi X i łatwo pokonuje on swoją kopię. Od tego momentu zwycięstwo w tej walce jest już tylko kwestią czasu, a potem pozostają już tylko wyjaśnienia. Okazuje się, że Xavier nie widząc innego wyjścia jak powiadomić kogoś o tym, że został porwany, postanowił wysłać psychiczne S.O.S. do Deathbird, która postanowiła wezwać na pomoc X-Men. Teraz obie Lilandra i jej siostra dochodzą do wniosku, ze Scrullom nieomal udało się zapanować nad cesarstwem, ponieważ wykorzystali ich spór o władzę. Dlatego teraz Deathbird postanawia nigdy więcej nie rościć pretensji do tronu. X-Men zaś natychmiast wracają na Ziemię, zaalarmowani o pojawieniu się Shadow Kinga.

Źródło: Wielkie Archiwum Komiksu

Tagi: X-Men #18 (8/1994) | X-Men | TM-Semic | Marvel Comics | Chris Claremont | Jim Lee | Scott Williams | Joe Rosas


Czytaj również

New X-Men #2: Piekło na Ziemi
Piekło duszy
- recenzja
Liga Sprawiedliwości #2: Podróż złoczyńcy
Walka z własnymi koszmarami
- recenzja
Liga Sprawiedliwości: Początek, tom 1
Superbohaterska Liga Kabaretowa
- recenzja
Ultimate X-Men #4
Nowy scenarzysta, nowe przygody
- recenzja
Ultimate X-Men #3
Kiedy lud mutantów przemówił
- recenzja
Ultimate X-Men #2
Spadek formy?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.