Wzgórze Diabła
W działach: ASL | Odsłony: 192Cel był prosty – Jankesi musieli zdobyć trzy okopy wykopane przez Niemców w Holandii. Okopy te były na samym szczycie wzgórza, w okolicy było niemieckie działo przeciwpiechotne, do tego za kilka minut przybyły posiłki. Mimo świetnego wyposażenia amerykanów (granaty dymne, bazooki) prosto nie było.
Czemu? Ogólnie to nie wiem :), ale działo się naprawdę sporo, było kilka zabawnych momentów i zwrotów akcji.
- W pewnym momencie gry Jankesi zdobyli jeden z okopów, umiejscowiony tuż obok kolejnego. Zdobyli też działo przeciwpiechotne. Wykurzyli z auta z działkiem przeciwlotniczym (3.7cm Flak) załogę. Ale to nie wystarczyło….
- Niemcy bronili się dzielnie, dobrze ustawione karabiny maszynowe nie pozwoliły podejść bliżej bez poważnych strat. Przynajmniej do czasu, gdy załoga działa przeciwpiechotnego nie kopyrtnęła. Wtedy przyleciał oddział i przejął to działo – oczywiście już tak dobrze im nie szło, a i za moment też skiśli. Nie było tutaj jakiejś super taktyki ze strony Niemców, po prostu ostrzał, ostrzał i jeszcze raz ostrzał.
Zabawne sytuacje:
- Wjechałem ciężarówką prawie na sam szczyt wzgórza – bo miała dużo punktów ruchu, to czemu nie :).
- W pewnym momencie drużyna niemiecka rzuciła 2 na morale, czyli najlepszy możliwy wynik – znaczy to tyle, że mogli się wzmocnić, wpaść w szał bojowy, etc… ale rzucili, uwaga, 12, czyli najgorszy możliwy wynik i ….poddali się.
- W kolejnej rundzie z kolei drużyna amerykańska, która wzięła Niemców z punktu 2 do niewoli, sama się poddała – nie miała możliwości ucieczki po rozbiciu po niezwykle mocnym ostrzale:).
- Jedna z jednostek amerykańskich wspinała się po klifie. Nie miało to może dużo sensu ze strategicznego punktu widzenia, ale było zabawne.
- Amerykanie wyrobili sobie Bohatera – niestety, niewiele pomógł, ale wiecie – cóż może spotkać nas lepszego?
Nowe zasady:
- Wspinaczka po klifach – polecam :).
- Strzelanie z bazooki w nieopancerzone auto – ciekawostka – może się zdarzyć, że pocisk bazooki przeleci przez auto bez zrobienia większej krzywdy załodze (rzadko bo rzadko, ale może się zdarzyć; i nie zdarza się w przypadku opancerzonych pojazdów)
- Nawalanie działkiem przeciwlotniczym z dużym Rate of Fire – polecam, 3-4 strzały w jednej fazie to miluchny element.
- Linia widzenia – w przypadku wzgórz porośniętych drzewami i klifami sytuacja się komplikuje – muszę ten temat jeszcze dokładnie przerobić.
O czym notorycznie zapominałem:
- Experience Level Rating – słabe rzuty na morale powodują utratę chęci walki – oczywiście zapominałem o tym mechanizmie i być może dzięki temu Niemcy wygrali (mieli dużo niższy próg, więc szybciej powinni tracić "na jakości").
Kto wygrał?
Niemcy. Jednogłośnie.
Amerykanie poddali się turę przed końcem; Niemcy podeszli ich w zdobytym wcześniej okopie, doszło do walki w zwarciu, gdzie Jankesi zostali wybici do nogi. Wzięty do niewoli oddział przelał czarę goryczy – nie było w tym momencie już żadnych szans, nawet teoretycznych (no dobra, może 1 na 1000), żeby to się mogło udać.
Jak oceniam scenariusz?
Bardzo wysoko. Świetny dobór sprzętu, działo, pojazd, sporo piechoty na sensownym poziomie. Fajne mapy: wzgórza, klify, lasy. Do tego wielka porażka Amerykanów spowodowała, że nie daje mi spokoju myśl, co zrobić inaczej. Trzeba będzie kiedyś wrócić do Holandii, bo warto.