» Blog » Wyzwanie książkowe 2014 - Tydzień #50
18-12-2014 11:17

Wyzwanie książkowe 2014 - Tydzień #50

W działach: Wyzwanie książkowe, Wyzwanie książkowe 2014, Książki | Odsłony: 162

Wyzwanie książkowe 2014 - Tydzień #50

Tegoroczne wyzwanie się powoli kończy, a ja z niepokojem patrzę na kupę książek, która za chwilę zacznie mnie wypychać z pokoju – czy ja naprawdę tak niewiele przeczytałem w tym roku? Zaczynam też powolutku myśleć o tym, czy robić wyzwanie w 2015, a jeżeli robić, to co zmienić/dodać – chętnie przywitam wszelkie sugestie.

A teraz do lektur:

 

 

 

Bitterwood Bible – Angela Slatter, Tartarus Press 2014 (Kindle)

Fanfary! Pierwszy od października e-book, który skończyłem!

Autorka umieszczonej u nas Córki grabarza zaciekawiła mnie tym tekstem na tyle, że skorzystałem z promocji na Amazonie i kupiłem cały zbiór jej tekstów – co było podwójnie dobre, bo nie dość, że przeczytałem ciekawe teksty, to jeszcze poznałem wydawnictwo, które wydaje mało standardowe książki.

Bardzo podobał mi się w tych opowieściach przede wszystkim język – Slatter pięknie operuje angielskim, często korzystając ze zwrotów, czy konstrukcji, które kojarzą się z baśniami i opowieściami dla dzieci. Są tu zresztą opowiadania – jak na przykład The Maiden in The Ice czy The  Burnt Moon – które także pod kątem struktury przypominają baśnie; pojawia się w nich nawet "morał". Nie zmienia to jednak faktu, że u Slatter nie ma miejsca na zbytnią beztroskę i humor – atmosfera jest raczej poważna, momentami jest strasznie, a momentami i krwawo.

Co interesujące, wszystkie teksty rozgrywają się w tym samym świecie na przestrzeni kilkudziesięciu lat. A choć można je czytać jako osobne całości, to autorka pozostawiła praktycznie w każdym z nich delikatne wskazówki czy sugestie na temat tego, co stało się z bohaterami innych opowieści – pojawia się także jeden główny wątek łączący wszystkie utwory z tego zbioru.

Po paru dniach zastanawiania się, jakie odczucia wzbudziła we mnie ta książka, uważam twórczość Slatter za ciekawą alternatywą dla Gaimana – czy to wystarczy za rekomendację?

 

Długie średniowiecze – Jacques le Goff, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego 2007

To się chyba nazywa literacka miłość od pierwszego wejrzenia. Wcześniej bardzo dużo słyszałem o le Goffie, a w końcu nadszedł czas na weryfikację – i jestem zachwycony.

To mediewista z francuskiej szkoły Annales, która w drugiej połowie XX wieku bardzo silnie oddziałała na sposób myślenia o średniowieczu i sposobie prowadzenia badań o tej epoce. Zresztą niektóre z tez tej książki, która jest zbiorem wywiadów z Francuzem i jego artykułów z czasopisma L'Histoire, mogą szokować i dzisiaj – na przykład stwierdzenia, że średniowiecze trwało tak naprawdę do XVI czy nawet XVIII wieku , czy to że dzięki Kościołowi zmieniło się postrzeganie/pozycja kobiet na lepsze mogą zaskoczyć. Jednak każda z tych jest solidnie uargumentowana – a wywody le Goffa czyta się z dużą przyjemnością.

Co prawda nie wszystkie teksty w zbiorku mnie interesowały – raczej pobieżnie przeglądałem te dotyczące Ludwika Świętego, którym le Goff jest zafascynowany – ale reszta zmusiła mnie do refleksji i porzucenia utartych ścieżek myślowych na temat średniowiecza. Na pewno sięgnę po kolejne teksty tego mediewisty – a jeżeli mój francuski na to pozwoli, to spróbuję go czytać w oryginale.

 

 

Cytat tygodnia:

Obawiam się, że legenda, iż spierano się jakoby o to, czy kobieta ma duszę, to jedno z tych głupstw, od których umysł ludzki nigdy do końca nie zdoła się uwolnić.

Jaacques le Goff, Długie średniowiecze

 

Link do Google Docs, gdzie można znaleźć bardziej statystyczne zestawienie moich lektur oraz informacje o tym, co obecnie czytam.

Komentarze


Melanto
   
Ocena:
+1

Jako fanka Le Goffa nie mogę nie polecić tej notki. Próbowałam czytać w oryginale, ale tempo było takie, że wolałam powrócić do polskiego

18-12-2014 22:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.