12-06-2013 19:51
Wyzwanie książkowe 2013 - Tydzień #23
W działach: Wyzwanie książkowe 2013, Książki | Odsłony: 19
Po raz drugi w tym roku nie zdołałem przeczytać w ciągu tygodnia żadnej książki w całości – najpierw egzamin, potem bardzo męczący weekend, a potem kolejny egzamin utrudniły mi lekturę. A kiedy już chciałem się zrelaksować, to… siadałem przy kompie i odpalałem LoL-a, jakiś serial albo The Walking Dead. Bardzo słabo. Więc dzisiaj tylko krótkie podsumowanie maja:
Najsłabszy, jak dotąd, miesiąc w tym roku – ledwie pięć przeczytanych pozycji, z których żadna nie powala grubością, no, może poza KwN 2005. Wśród nich znalazła się też cała jedna pozycja e-bookowa: czyli Bieguni Tokarczuk (to również wypełnienie założenia czytania więcej twórczości tej pani). Częściowo na pewno mogę zwalić winę na sesję, częściowo na próbę wydźwigania się z pewnych zaległości, co też mi zjadło sporo czasu, ale czerwiec musi być lepszy. I może pomyślę o jakimś szerszym podsumowaniu z okazji półmetka 2013 roku.
Najsmutniejsze w maju było chyba to, że pozaczynałem parę książek, ale potem zabrakło mi motywacji/czasu/jakiegoś deadline'u żeby je skończyć. I tak rozgrzebany leży sobie Mikołajek, Horns Joe Hilla, parę (!) numerów NF.
Najlepsza książka maja: Joyland, Stephen King
Największe rozczarowanie maja: Dorota Masłowska
Podsumowanie czytelnicze: maj 2013
Najsłabszy, jak dotąd, miesiąc w tym roku – ledwie pięć przeczytanych pozycji, z których żadna nie powala grubością, no, może poza KwN 2005. Wśród nich znalazła się też cała jedna pozycja e-bookowa: czyli Bieguni Tokarczuk (to również wypełnienie założenia czytania więcej twórczości tej pani). Częściowo na pewno mogę zwalić winę na sesję, częściowo na próbę wydźwigania się z pewnych zaległości, co też mi zjadło sporo czasu, ale czerwiec musi być lepszy. I może pomyślę o jakimś szerszym podsumowaniu z okazji półmetka 2013 roku.
Najsmutniejsze w maju było chyba to, że pozaczynałem parę książek, ale potem zabrakło mi motywacji/czasu/jakiegoś deadline'u żeby je skończyć. I tak rozgrzebany leży sobie Mikołajek, Horns Joe Hilla, parę (!) numerów NF.
Najlepsza książka maja: Joyland, Stephen King
Największe rozczarowanie maja: Dorota Masłowska