» Recenzje » Wyznania łgarza - Philip K. Dick

Wyznania łgarza - Philip K. Dick


wersja do druku

Mierne kłamstwa

Redakcja: lemon

Wyznania łgarza - Philip K. Dick
W najnowszej serii dzieł wybranych Philipa K. Dicka dotychczas pojawiały się teksty co najmniej bardzo dobre. Trudno się zresztą dziwić – twórczość Amerykanina obfituje w powieściowe perełki. Niestety, zawiera także utwory zwyczajnie słabe. Jednym z nich są Wyznania łgarza.

____________________


Jack Isidore jest wyjątkowym oryginałem. Już od dziecka kolekcjonuje dziwne rzeczy, uważa się za wielkiego znawcę nauki, choć główne tematy jego badań to między innymi cywilizacja żyjąca wewnątrz Ziemi i zaginiona Atlantyda. Przy tym niezbyt dobrze radzi sobie w życiu – zwykle nie śmierdzi groszem, a najwyższym stanowiskiem jakie piastował, był nacinacz opon. Jego całkowitym przeciwieństwem jest młodsza siostra Fay: silna, pewna siebie kobieta, która z mężem i dziećmi mieszka w wielkim domu w kalifornijskim hrabstwie Marin. Zbieg przypadkowych zdarzeń powoduje, że Jack przenosi się do olbrzymiej posiadłości. Okazuje się, że wcale nie pozwoli to mężczyźnie przezwyciężyć dziwnych przyzwyczajeń – wręcz przeciwnie, wprowadzi do jego życia jeszcze większe zamieszanie.

Choć powieść nie jest zbyt obszerna, Dick sporo miejsca poświęca analizie małżeńskich problemów wynikających z tarć pomiędzy wykształconą, subtelną kobietą i prostym mężczyzną. Wystarczy dodać do tego romans Fay, a otrzyma się ogólny zarys najważniejszych wątków powieści. Gdzieś na uboczu pojawia się Jack ze swoimi dziwacznymi zainteresowaniami, wśród których dużą rolę odgrywa zbliżający się wielkimi krokami powrót Chrystusa, a wraz z nim koniec świata. Co bardzo nietypowe dla kalifornijskiego pisarza, ten eschatologiczny wątek ma znikomy wpływ na fabułę – rzeczywistość nie jest zdeformowana nawet w najmniejszym stopniu, a jedną z niewielu postaci, które w ogóle przejmują się całą sprawą, jest Jack. W Wyznaniach łgarza nie ma paranoicznych rojeń Dicka ani rozpadającego się świata, który często pojawiał się w jego utworach – to powieść obyczajowa bez związków z fantastyką.

Największą jej bolączką jest wszechobecny banał, który zwyczajnie nie przystoi pisarzowi tak dobremu jak Dick. Banalne jest zestawienie kobiety świadomie skrywającej swą hardość i silnego fizycznie, a słabego mentalnie mężczyzny. Autor w ich związku nie odnajduje niczego, co mogłoby zainteresować czytelnika. Żyją w niezgodzie, kłócą się, rozstają – wszystko w myśl prostego schematu rozwoju toksycznych relacji. Banalny jest romans Fay z Natem: dominująca kobieta bez trudu zyskuje przewagę nad niepewnym podlotkiem i szybko zmienia go w swojego niewolnika. Destrukcyjny związek rozwija się w myśl kolejnego prostego schematu (zmysłowa miłość w tajemnicy, dekonspiracja kochanków, zniszczenie dotychczasowego życia obojga), który mógłby sprawdzić się w drugoplanowym wątku dowolnej powieści obyczajowej – ale jako podstawa fabuły Wyznań łgarza wypada fatalnie. Do bólu banalny jest w końcu zabieg kompozycyjny, którego Dick używa, by wyjawić hrabstwu Marin prawdę o Fay i Nacie – mimowolnym świadkiem rozwoju ich relacji staje się Jack, który wpasowuje się w rolę przygłupiego sługi i z radością oznajmia światu, że jego siostra nie dochowuje wierności mężowi. To wszystko czyni z Wyznań łgarza powieść obyczajową przyciętą do ram romansu – niestety, raczej kiepskiego, bo ani nie zaskakuje, ani nie budzi większych emocji.

Wśród tych wszystkich schematów swą autentycznością odznacza się Fay. Wyznania łgarza na pewno nie zawiodą nikogo, kto liczył na kolejną doskonale wykreowaną przez Dicka heroinę. Pisarz mnóstwo miejsca poświęcił opisom jej wpływu – pośredniego i bezpośredniego – na życie wszystkich mężczyzn w jej życiu i uczynił z niej centrum kompozycyjne całego tekstu. Silna kobieta, która jest katalizatorem zmian w otaczającym ją świecie, to jeden z niewielu typowych elementów twórczości Amerykanina, które obecne są w Wyznaniach łgarza. Drugą jest swego rodzaju niepewność – Jack puszcza oko do czytelnika, uświadamiając mu, że opowieść to jego własność i mógł coś dodać od siebie, coś opuścić, coś zmodyfikować. Szkoda, że Dick nie poświęcił temu zagadnieniu więcej miejsca, ma ono bowiem spory potencjał, który nie został do końca wykorzystany. Dzieje się tak dlatego, że Jack-narrator zostaje zepchnięty na drugi plan – mimo iż cały czas towarzyszy czytelnikowi, rzadko daje świadectwo swojej obecności.

Wyznania łgarza to jeden z niewielu tekstów Dicka, w których fantastyka nie odgrywa właściwie żadnej roli. Niestety, próba ucieczki z gatunkowej klatki w istotnym stopniu ograniczyła nie tylko wyobraźnię, ale i pomysłowość pisarza. Efektem jest nudny tekst, którego nieliczne zalety zostały całkowicie zagłuszone przez wszechobecny banał. Nie polecam nawet zdeklarowanym miłośnikom prozy Philipa K. Dicka – Wyznania łgarza wpisują się w obraz jego twórczości w bardzo nikłym stopniu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Wyznania łgarza (Confessions of a Crap Artist)
Autor: Philip K. Dick
Tłumaczenie: Tomasz Jabłoński
Autor okładki: Wojciech Siudmak
Autor ilustracji: Wojciech Siudmak
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 24 kwietnia 2012
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 150x225 mm
Seria wydawnicza: Dzieła Wybrane Philipa K Dicka
ISBN-13: 978-83-7510-859-0



Czytaj również

Słoneczna loteria
Taki los
- recenzja
Inwazja z Ganimedesa
Podbój jak każdy inny
- recenzja
Raport mniejszości
Krótko i dosadnie
- recenzja
Ubik
Korporacja psioników
- recenzja
Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oxforda
Dickowy kalejdoskop
- recenzja
Marsjański poślizg w czasie
Zawieszeni pomiędzy przyszłością a przeszłością
- recenzja

Komentarze


~Szyszynka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bah, mimo wszystko, to jego najlepsza powieść głównonurtowa, dużo lepsza niż np. 'Na terenie Miltona Lumki'ego'
11-06-2012 01:26

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.