» Recenzje » Wyprawa skrytobójcy

Wyprawa skrytobójcy


wersja do druku

Ostatni powrót Bastarda

Redakcja: Piotr 'Clod' Hęćka

Wyprawa skrytobójcy
Każda historia musi się kiedyś skończyć – nawet jeśli jej autor czy autorka do finału brnie bardzo wyboistą drogą. Trylogię skrytobójcy, bodaj najpopularniejsze dzieło w dorobku Robin Hobb, zamyka Wyprawa skrytobójcy. Odetchnijcie jednak spokojnie, jeżeli boicie się, że losy Bastarda ucięte zostały zbyt gwałtownie – trzeci tom cyklu jest bardzo obszerny, liczy niemal tysiąc stron!

Król Władczy ogołocił Kozią Twierdzę ze wszelkich dóbr, przeniósł stolicę do Kupieckiego Brodu i zupełnie zapomniał o tym, że Królestwo Sześciu Księstw pustoszone jest przez kuźnicę i Zawyspiarzy. O jego starszym bracie mało kto jeszcze pamięta – śmierć Szczerego podczas absurdalnej wyprawy w poszukiwaniu Najstarszych była tyleż tragiczna, co bezsensowna. Nie żyje także Bastard, w którym część arystokratów upatrywała szansy na poprawę sytuacji. Czy dla mieszkańców Królestwa istnieje jeszcze jakakolwiek szansa na ratunek?

Wyprawa skrytobójcy zaczyna się tam, gdzie kończył się poprzedni tom trylogii. Początek powieści jest trudny – nie tylko dla próbującego przypomnieć sobie swe wcześniejsze dzieje Bastarda, ale i dla czytelnika, który musi przedzierać się przez niesamowicie rozwlekły prolog. Hobb najpierw obszernie opisuje konsekwencje korzystania z Rozumienia, później pastwi się nad biednym protagonistą po raz kolejny pozbawiając go jakiegokolwiek wsparcia ze strony "bliskich" (tego cudzysłowu nie sposób pominąć – w całej Trylogii skrytobójcy naprawdę ciężko byłoby znaleźć grupę postaci rzeczywiście pomagających młodemu bękartowi; jedyną, jaka przychodzi mi na myśl, jest Ślepun), następnie wraca do Rozumienia... i tak ciągnie się to przez kilkaset stron. Stron, dodajmy, których mogłoby w ogóle nie być – przez lwią część tekstu Bastard wędruje przez nudnawe zakątki Królestwa Sześciu Księstw, a całe – niewielkie – napięcie wynika z tego, że sam pakuje się w kłopoty. Prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy bohater postanawia dostać się do Królestwa Górskiego. Akcja przyspiesza, młody mężczyzna nabiera zdecydowania, a jego wieczna zabawa w kotka i myszkę z Władczym nareszcie zyskuje sens. Po tym małym przełomie pojawiają się co prawda niewielkie dłużyzny, ale mogę stwierdzić bez wahania, że druga połowa Wyprawy skrytobójcy jest ciekawsza, bardziej dynamiczna, wciągająca i zwyczajnie lepsza od pierwszej.

Bez wątpienia spora w tym zasługa finału powieści i zarazem całej Trylogii skrytobójcy. Kiedy okoliczności zmuszają Hobb do intensyfikacji narracji, pisarka radzi sobie bardzo dobrze, co udowodniła już w Uczniu skrytobójcy. W zakończeniu trzeciego tomu cyklu na pochwałę zasługuje przede wszystkim wyjątkowo twórcze wykorzystanie motywów klasycznego fantasy. W pewnym momencie autorka wprowadza na scenę Pustkę, co początkowo wydaje się być zupełnie nieważnym wydarzeniem. Szybko okazuje się jednak, że tajemnicza kobieta sporo wie o proroctwach mających wiele wspólnego z wojną targającą Królestwem Sześciu Księstw. Hobb bardzo umiejętnie odsłania kolejne karty, cały czas zręcznie igrając z czytelnikiem, któremu nie pozwala przekroczyć granicy dzielącej niezaspokojoną ciekawość od irytacji. A kiedy wątek ten łączy się w synergii z wątkiem Najstarszych, który – nie ukrywajmy – długo wydawał się zaledwie pretekstem do tego, aby pisarka mogła jeszcze bardziej uprzykrzyć Bastardowi życie, o wszelkich dłużyznach po prostu się zapomina. I choć można mieć do autorki pretensje o lekko zaburzoną proporcję słodyczy do goryczy w tym dramatycznym finale, to nie sposób go nie docenić.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wyprawa skrytobójcy to tekst skażony bardzo poważną wadą, która zabiła już tysiące potencjalnie niezłych powieści: jej lwią część stanowią fabularne mielizny, przez które czytelnik brnie tylko dlatego, że pchają go wespół siła inercji i chęć dobrnięcia do zakończenia. Trzeci tom Trylogii skrytobójcy ma jednak sporo do zaoferowania, a Robin Hobb jest na tyle sprawną pisarką, iż lektura zwyczajnie sprawia przyjemność. Jeżeli przebrnęliście przez Królewskiego skrytobójcę, to obok recenzowanej pozycji nie możecie przejść obojętnie – warto dowiedzieć się, jak skończyła się przygoda Bastarda.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wyprawa skrytobójcy
Cykl: Trylogia skrytobójcy
Tom: 3
Autor: Robin Hobb
Tłumaczenie: Agnieszka Ciepłowska
Wydawca: MAG
Data wydania: 21 listopada 2014
Liczba stron: 995
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-7480-459-2
Cena: 59 zł



Czytaj również

Wywiad z Robin Hobb
Każdy jest bohaterem swej własnej historii
Uczeń skrytobójcy
- recenzja
Wyprawa Błazna
U Bastarda nic nowego
- recenzja
Wyprawa Błazna
- fragment
Skrytobójca Błazna
Okruchy życia w fantastycznym wydaniu
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.