» Recenzje » Wyprawa łowcy - George R.R. Martin, Daniel Abraham, Gardner Dozois

Wyprawa łowcy - George R.R. Martin, Daniel Abraham, Gardner Dozois


wersja do druku

Krótka historia pana Lustro

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Wyprawa łowcy - George R.R. Martin, Daniel Abraham, Gardner Dozois
Po Wyprawę łowcy sięgnęłam z pewnym niepokojem, wcześniej bowiem słyszałam co nieco na temat historii powstania tekstu, która ciągnęła się przez trzydzieści lat. W połączeniu z nadzwyczaj dużą liczbą autorów sprawiło to, że mimo znanych nazwisk widniejących na okładce spodziewałam się powieści raczej niespójnej. Tymczasem lektura okazała się niezwykle miłym zaskoczeniem.

Rzecz dzieje się w dalekiej przyszłości, gdy w wyniku współpracy z obcymi rasami ludzie zdołali skolonizować kosmos. Na planecie São Paulo żyje już drugie pokolenie. Zadaniem kolonistów, prócz przetrwania, jest stopniowe odkrywanie i oswajanie nowego terytorium – lokalizują złoża minerałów i metali, sprawdzają przydatność wszelkich dostępnych surowców. Zajmują się tym przede wszystkim poszukiwacze – ludzie, których praca polega na opuszczaniu niewielkich enklaw cywilizacji i wyprawach w dzicz za wszystkim, co mogłoby przydać się społeczeństwu. Do tej grupy należy główny bohater, Ramón Espejo (którego nazwisko po hiszpańsku znaczy "lustro"). Opowieść serwowana nam przez autorów to historia jednej z jego eskapad, która jednak tylko w niewielkiej mierze będzie polegała na odkrywaniu tajemnic odległej planety.

Mając nadzieję, że w głuszy uniknie ścigających go stróżów prawa, Ramón opuszcza miasto, nie zważając na zbliżającą się zimę. Jednak zamiast zmierzyć się z niebezpieczeństwami, których się spodziewał, stawia czoła nieznanej dotąd rasie obcych. Z marnym skutkiem. Bohater zostaje ich więźniem i jest zmuszony do wykonania pewnego zdania. Podczas misji pozostaje on w ciągłym kontakcie z przedstawicielem obcej cywilizacji, Maneckiem, co pozwala mu spojrzeć na siebie i społeczeństwo ludzi z nowego punktu widzenia.

Dość już wiekowy literacki chwyt polegający na radykalnej zmianie perspektywy, z której patrzy się na obiekt zainteresowania – w tym wypadku protagonistę – został w Wyprawie łowcy odświeżony w ciekawy, podwójny sposób (który czytelnik powinien odkryć sam, zapoznając się z książką; zdradzę jedynie, że nazwisko nie zostało nadane głównemu bohaterowi bez powodu). Na tym zabiegu opiera się cała fabuła i trzeba przyznać, że efekt jest co najmniej zadowalający, choć po chwili zastanowienia okazuje się, że nie tak oryginalny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Podobny, choć nie tak rozbudowany, motyw można odnaleźć choćby w Mówcy umarłych Orsona Scotta Carda.

Autorzy koncentrują się przede wszystkim na pytaniach, które nagle zaczynają nurtować Ramóna, wynikających pośrednio z zastosowania wspomnianego wcześniej chwytu. Kwestie dotyczące istoty człowieczeństwa, poszukiwania własnego ja, uniwersalności pewnych wartości, istnienia większego dobra i mniejszego zła są w powieści szeroko omawiane.

Rzecz jasna, dzięki nowym doświadczeniom ewoluuje nie tylko spojrzenie bohatera na świat i ludzi, lecz również on sam. Kiedy poznajemy Ramóna, trudno czuć do niego choćby odrobinę sympatii. To brutal i gbur, którego życie wypełnia włóczenie się po barach w poszukiwaniu bójek i awantury z partnerką, Eleną. Okazuje się jednak, że ma potencjał, by zostać kimś więcej niż tylko twardzielem wiecznie szukającym zwady. Na naszych oczach staje się nieco innym człowiekiem, odkrywając pod maską macho nieznane mu dotąd motywy, które kierowały jego działaniami. Te zmiany, subtelne a przy tym znaczące, przydają postaci autentyczności.

Należy jednak zaznaczyć, że Wyprawa łowcy to nie tylko osobisty dramat Ramóna i bezpośrednio z nim związane zagadnienia o dość poważnym wydźwięku (te zostały zresztą poruszone w bardzo wyważony, nienachalny sposób). To również barwny, ciekawy świat, który zamieszkują rozmaite, często niezwykle niebezpieczne, gatunki zwierząt i roślin, a także kosmos, gdzie ścierają się interesy różnych inteligentnych ras. Wreszcie to też związane z tym wszystkim wyzwania, którym należy stawić czoła. Dzięki temu książkę można czytać niczym powieść przygodową – jestem pewna, że nikt nie będzie nudził się podczas lektury.

Na pochwałę zasługuje także operowanie językiem. Autorom i tłumaczowi udało się wprowadzić wyraźny kontrast pomiędzy wypowiedziami wszystkowiedzącego narratora a kwestiami i wewnętrznymi monologami bohatera. Ramón posługuje się językiem zindywidualizowanym, pełnym kolokwializmów, ostrym, a nawet wulgarnym. Nagromadzenie w tekście niewybrednych sformułowań nie jest duże, przez co nie razi, co więcej, taki język po prostu pasuje do charakteru postaci.

Na koniec warto wspomnieć o tym, że kupując Wyprawę łowcy, otrzymujemy nie tylko samą powieść, lecz również krótkie wywiady z autorami, którzy odpowiadają na pytania dotyczące przebiegu współpracy i wyjątkowo długiej historii powstawania dzieła. Czytając je, można się przekonać, jak odmiennie patrzą na tę opowieść Abraham, Dozois i Martin.

Pozostaje już tylko podkreślić, że Wyprawa łowcy to naprawdę dobra powieść, której na dodatek nie można odmówić pomysłowości. Powinna zadowolić zarówno wielbicieli science fiction, jak i miłośników literatury przygodowej.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Wyprawa Łowcy (Hunter's Run)
Autor: George R.R. Martin, Daniel Abraham, Gardner Dozois
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 31 sierpnia 2010
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Format: 140 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-7506-458-2
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.