08-03-2011 15:45
Wyniki konkursu na Dzień Mistrza Gry
W działach: Konkursy | Odsłony: 6
Znamy już wyniki naszego konkursu zorganizowanego z okazji Dnia Mistrza Gry (4 marca). Nagrodami w konkursie były: przygoda Operacja Wotan oraz Przydatnik Wolsungowy, sponsorowane przez wydawnictwo Kuźnia Gier. Wystarczyło napisać do nas e-maila z wyjaśnieniem, dlaczego dany Mistrz Gry powinien dostać nagrody.
Otrzymaliśmy bardzo interesujące e-maile, zwycięzca natomiast mógł być tylko jeden. Wybór był ciężki.
Zwycięzcą konkursu został Paweł ‘Nimdil’ Matysiak! Nagrody zostaną wysłane prosto do jego Mistrza… a właściwie Mistrzyni Gry. Gratulujemy, a przy okazji Dnia Kobiet składamy też serdeczne życzenia.
Oto nadesłany do nas, zwycięski e-mail.
Mam naprawdę szczęście, jako że całkiem niedawno zaręczyłem się z naprawdę dobrą mistrzynią gry. Jednak mimo, że znam ją już kilka lat, udało mi się zagrać u niej zaledwie kilka razy.
W czym problem?
Moja mistrzyni dysponuje naprawdę świetnym warsztatem. Po pierwsze, płynnie i bez zająknięcia operuje bogatym słownictwem, dzięki czemu w sesjach u niej uczestniczy się z prawdziwą przyjemnością. Po drugie, jest naprawdę zorientowana na uczestników i nie tyle prowadzi przemyślane sesje swoim graczem co bardziej myśli o sesjach w kontekście swoich graczy. Sesje te są zresztą niezmiernie wciągające – nawet z wizyty towarzyskiej w szpitalu potrafi wycisnąć kilka godzin interesującego grania. Po trzecie wreszcie – urodziła się perfekcjonistką i szlifuje przygody do ostatniej chwili długimi godzinami i tłumaczy się jeżeli nie zdąży przygotować przynajmniej kilku gadżetów na sesję.
Innymi słowy cud miód. Sama ta lista zalet bardziej niż kwalifikuje ją do zwycięstwa w tym konkursie. I nie – nie możecie się z nią już zaręczyć. Jest moja.
Istnieje natomiast jeden problem, który organizatorzy tego typu konkursu mogą pomóc (przynajmniej częściowo) rozwiązać.
Mojej ukochanej mistrzyni totalnie brak pewności siebie. Po pierwsze, panicznie boi się prowadzić komukolwiek kto jest przez nią podejrzewany o doświadczenie RPGowe bogatsze od niej. Po drugie jeszcze bardziej panicznie boi się prowadzić komuś kto kiedykolwiek grał u kogoś kogo określił jako świetny MG. Po trzecie – najbardziej panicznie boi się prowadzić mi, ponieważ – jak sama mówi – boi się skompromitować w moich oczach. Mogę godzinami opowiadać, że podoba mi się jej sposób prowadzenia, sposób konstruowania fabuły itd. ale to jest mało – przebicie się przez zewnętrzny mur niepewności to zadanie niemal syzyfowe. Wszystko co powiem zostanie zinterpretowane jako bliższe wymuszonej grzeczności niż szczerej deklaracji.
Istnieje jednak sposób na uświadomienie jej, że jej umiejętności mistrzowania są naprawdę wysoko oceniane. Jeżeli wygra ten konkurs, ta wiadomość zostanie opublikowana na portalu. W efekcie moja deklaracja stanie się deklaracją publiczną i jako taka zostanie odebrana bardziej serio.
Jest też inny, dobry powód. Moja ukochana narzeczona zalicza się do miłośniczek steampunku w ogóle a Wolsunga szczególnie. Kto inny w przerwie między „bardzo ważną nauką” a spaniem (bo tak w tej chwili wygląda jej cykl życiowy) zająłby się czymś takim jak „Wolsungowa toponomastyka” (wpis na PolterBlogu)?
Sami widzicie, że w waszych rękach spoczywają nie tylko konkursowe nagrody ale też moje perspektywy na częstsze granie i odrobina pewności siebie naprawdę dobrego MG – MG z całą pewnością zasługującego na wyróżnienie. Przecież nie odmówicie mi, prawda?
Nie odmówiliśmy. Jeszcze raz gratulujemy!
P.S. Wkrótce kolejne konkursy. Zapraszamy na Gry-Fabularne.pl.
Otrzymaliśmy bardzo interesujące e-maile, zwycięzca natomiast mógł być tylko jeden. Wybór był ciężki.
Zwycięzcą konkursu został Paweł ‘Nimdil’ Matysiak! Nagrody zostaną wysłane prosto do jego Mistrza… a właściwie Mistrzyni Gry. Gratulujemy, a przy okazji Dnia Kobiet składamy też serdeczne życzenia.
Oto nadesłany do nas, zwycięski e-mail.
Mam naprawdę szczęście, jako że całkiem niedawno zaręczyłem się z naprawdę dobrą mistrzynią gry. Jednak mimo, że znam ją już kilka lat, udało mi się zagrać u niej zaledwie kilka razy.
W czym problem?
Moja mistrzyni dysponuje naprawdę świetnym warsztatem. Po pierwsze, płynnie i bez zająknięcia operuje bogatym słownictwem, dzięki czemu w sesjach u niej uczestniczy się z prawdziwą przyjemnością. Po drugie, jest naprawdę zorientowana na uczestników i nie tyle prowadzi przemyślane sesje swoim graczem co bardziej myśli o sesjach w kontekście swoich graczy. Sesje te są zresztą niezmiernie wciągające – nawet z wizyty towarzyskiej w szpitalu potrafi wycisnąć kilka godzin interesującego grania. Po trzecie wreszcie – urodziła się perfekcjonistką i szlifuje przygody do ostatniej chwili długimi godzinami i tłumaczy się jeżeli nie zdąży przygotować przynajmniej kilku gadżetów na sesję.
Innymi słowy cud miód. Sama ta lista zalet bardziej niż kwalifikuje ją do zwycięstwa w tym konkursie. I nie – nie możecie się z nią już zaręczyć. Jest moja.
Istnieje natomiast jeden problem, który organizatorzy tego typu konkursu mogą pomóc (przynajmniej częściowo) rozwiązać.
Mojej ukochanej mistrzyni totalnie brak pewności siebie. Po pierwsze, panicznie boi się prowadzić komukolwiek kto jest przez nią podejrzewany o doświadczenie RPGowe bogatsze od niej. Po drugie jeszcze bardziej panicznie boi się prowadzić komuś kto kiedykolwiek grał u kogoś kogo określił jako świetny MG. Po trzecie – najbardziej panicznie boi się prowadzić mi, ponieważ – jak sama mówi – boi się skompromitować w moich oczach. Mogę godzinami opowiadać, że podoba mi się jej sposób prowadzenia, sposób konstruowania fabuły itd. ale to jest mało – przebicie się przez zewnętrzny mur niepewności to zadanie niemal syzyfowe. Wszystko co powiem zostanie zinterpretowane jako bliższe wymuszonej grzeczności niż szczerej deklaracji.
Istnieje jednak sposób na uświadomienie jej, że jej umiejętności mistrzowania są naprawdę wysoko oceniane. Jeżeli wygra ten konkurs, ta wiadomość zostanie opublikowana na portalu. W efekcie moja deklaracja stanie się deklaracją publiczną i jako taka zostanie odebrana bardziej serio.
Jest też inny, dobry powód. Moja ukochana narzeczona zalicza się do miłośniczek steampunku w ogóle a Wolsunga szczególnie. Kto inny w przerwie między „bardzo ważną nauką” a spaniem (bo tak w tej chwili wygląda jej cykl życiowy) zająłby się czymś takim jak „Wolsungowa toponomastyka” (wpis na PolterBlogu)?
Sami widzicie, że w waszych rękach spoczywają nie tylko konkursowe nagrody ale też moje perspektywy na częstsze granie i odrobina pewności siebie naprawdę dobrego MG – MG z całą pewnością zasługującego na wyróżnienie. Przecież nie odmówicie mi, prawda?
Nie odmówiliśmy. Jeszcze raz gratulujemy!
P.S. Wkrótce kolejne konkursy. Zapraszamy na Gry-Fabularne.pl.
19
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Amanea, Blanche, Czarna Owca, Darken, dzemeuksis, Ifryt, Jade Elenne, Khaki, Lukasz_300, Marigold, Nadiv, Nefarius, nimdil, Planetourist, Puszon, Repek, Reverant, Sethariel
Poleć innym tę notkę