» Blog » Wyniki badań - Determinanty zachowań konsumenckich czytelników fantastyki
24-05-2022 21:35

Wyniki badań - Determinanty zachowań konsumenckich czytelników fantastyki

Odsłony: 311

Wyniki badań - Determinanty zachowań konsumenckich czytelników fantastyki

Drodzy Polterkoledzy i Polterkoleżanki, wreszcie nastał ten dzień, skończyłem magisterkę i pozostały mi zaledwie drobne poprawki. W związku z tym, chciałem się z Wami podzielić moimi wynikami badań i jeszcze raz podziękować za wypełnienie ankiety, którą tu wstawiałem :D.

Link do folderu z wynikami badań:

https://drive.google.com/drive/u/0/folders/1C6S87g7XUq_ezTjn9114HwpVNTwTWCDf

Komentarze


Exar
   
Ocena:
+2
Ciekawe. Już nie pamiętam moich odpowiedzi, ale jednym z powodów dla których wolę materiały papierowe jest możliwość odsprzedaży, wymiany lub, ostatnio coraz częściej, oddania na aukcje charytatywne. Oczywiście prezenty są nieoddawalne:).

(W kwestiach technicznych: mieszasz ilość z liczbą:) ).
25-05-2022 08:31
jaworock
   
Ocena:
0
@exar,
aa to pamiętam Twoją odpowiedź, wspomniałeś tam o celach charytatywnych :D.
a co do kwestii technicznych, to na pewno jest tam sporo do poprawy (pierwsza moja praca z opisywaniem badań)
25-05-2022 12:11
Kamulec
   
Ocena:
+1

Dzięki. Wkradł Ci się drobny błąd
"lecz nie zostały jeszcze nieprzeczytane."

 

Ze spostrzeżeń merytorycznych, tam gdzie piszesz o reklamie na rynku książek fantastycznych, warto by dodać źrodło.

25-05-2022 12:49
jaworock
   
Ocena:
0
@kamulec, dzięki za wykrycie błędu! Nie wiem za bardzo, o który fragment z reklamami Ci chodzi, ale jeśli pojawiły się tam jakieś wyniki badań, wówczas ich źródło to badania własne (mogłem zapomnieć dopisać to pod jakimś wykresem)
25-05-2022 13:18
Kamulec
   
Ocena:
+1

Chodzi mi o ten fragment Twojej pracy

Nie dziwi mnie natomiast niska ilość głosów oddanych na reklamę. W tej branży rzadziej spotyka się typowe reklamy, chyba że w formie ogłoszenia zwiastującego nadchodzącą premierę. Jest to jednak raczej dość sucha informacja, a nie coś widowiskowego jak np. reklamy samochodów. Książki często promowane są przez recenzentów/blogerów, dlatego to oni są tzw. twórcami opinii, im też wydawnictwa wysyłają swoje dzieła za darmo i to ich zdanie znacząco wpływa na popyt.

25-05-2022 14:06
Kaworu92
   
Ocena:
+1

Hm... przeczytałem wszystko z wielką uwagą, ale... chyba czegoś nie rozumiem.

Wyraźnie stwierdzasz, że konsumpcjonizm fantastów jest zły, ale czy serio? Znaczy, jak patrzę na badania czytelnictwa Biblioteki Narodowej (dużo czytam w temacie), to badacze załamują ręce nad mieszkaniami bez książek i skromnymi księgozbiorami większości Polaków. Ja np: mam w swoim księgozbiorze (chyba?) coś koło 500 książek i myślę, że sama ich "fizyczna" obecność dużo mi daje. Nie wiem, czy gdybym miał 500 ebooków na komputerze, to czy bym tyle czytał. I książki fizyczne łatwiej też, przykładowo, zapisać w spadku (czy to rodzinie, czy lokalnej bibliotece). Mają też, uważam, większą wartość. I naprawdę, nie wiem, czy gdyby nie to, że od małego byłem otoczony przez fizyczne woluminy, to czy byłbym dzisiaj tak dobrze oczytany i światły. 

Znaczy, widzę pewną rozbieżność między wydźwiękiem Twoich badań a badaniami Biblioteki Narodowej? I jednak posiadanie fizycznych kopii książek, nawet jeśli jest swego rodzaju konsumpcjonizmem, to jednak odmiennym od dużego telewizora i PlayStation? I z dwojga złego chyba lepiej mieć książki?

Znaczy, nie twierdzę, że na 100% nie masz racji. Ale Twoja perspektywa wydaje mi się być bardzo... odmienna od mojego własnego (i najwyraźniej Biblioteki Narodowej?) rozumowania w tym temacie?

25-05-2022 14:24
jaworock
   
Ocena:
0
@kamulec, aaa już rozumiem, okej.
@kaworu92
Żeby przedstawić mój punkt widzenia, musiałbym wyłożyć tu założenia konsumpcjonizmu xd, a pewnie wyszłoby mi to przeciętnie. Serdecznie zachęcam więc do zapoznania się z dziełami Wandy Patrzałek, profesor UWr i specjalistki w zjawiskach konsumpcji, dekonsumpcji :D.
25-05-2022 16:14
Kaworu92
   
Ocena:
0

Znaczy, ja wiem, że pewnie, by wydrukować książki, trzeba ściąć drzewa, rozwieść je po sklepach (co generuje CO2 do atmosfery) itp. Ale wydaje mi się, że ludzie z Biblioteki Narodowej to profesjonaliści, a ich perspektywa jest radykalnie odmienna? I ten dysonans we mnie uderzył? Bo z jednej strony Ty twierdzisz - nie twierdze, że nie masz argumentów - że duża biblioteczka domowa to zło, a BN twierdzi, że to atut inteligenta i coś, co w kraju wymiera, więc trzeba dzwonić na alarm. Więc...? ;-)

25-05-2022 17:43
jaworock
   
Ocena:
+2

@kaworu92

Oczywiście ekologia jest bardzo ważna, bo marnujemy zasoby naturalne na potęgę, ale poprzez nadmierną konsumpcję szkodzimy także sami sobie oraz społeczeństwu jako całokształtowi. Niszczymy sobie psyche i zdrowie fizyczne oraz pogłębiamy istniejące już problemy społeczne. Mając dużo, chcemy jeszcze więcej, przez co  stale napędzamy ogromne koncerny.

Ktoś może powiedzieć: ale posiadanie 500 książek w kolekcji i kupowanie co miesiąc 15 nowych to nie nadmierna konsumpcja, ponieważ książki stanowią fundamentalną część kultury i świadczą o oczytaniu oraz wiedzy danej osoby. 

No według mnie to po prostu nadmierny konsumpcjonizm pod płaszczykiem kultury. 

Współczesny konsumpcjonizm można opisać poprzez trzy jego zasadnicze elementy:

  • materialistyczne podejście do życia -  według moich badań wielu czytelnikom kupowanie, jako czynność, samo w sobie sprawia przyjemność, a książki drukowane często kupują, ponieważ ładnie się prezentują na półce (no to chyba jednak w czytaniu rozchodzi się o treść, a nie, żeby były ozdobą na półce).
  • skłonność do konsumpcji na pokaz - nawiązując do poprzedniego punktu, ludzie chcą tworzyć własne biblioteczki, bo ładnie wyglądają i świadczą o oczytaniu :D i jasności! Kupują hurtem, często, bo coś wpadło w oko, a potem kupki wstydu rosną, gdzie niektóre pozycje stoją nieprzeczytane przez długie miesiące.
  • coraz powszechniejsze uzależnienie od kompulsywnego kupowania - 73% ankietowanych (mowa o mojej pracy) odpowiedziało, że kupuje książki pod wpływem emocji, tutaj chyba nie muszę się rozpisywać na temat tego, jak bardzo jest to niekorzystne dla człowieka.

Co do badań BN. Co ja Ci na to poradzę, że im wychodzą takie wyniki, a mi takie. Liczby nie kłamią, a ja przy nich nie kombinowałem. Może, gdybym zbadał większą grupę (moja próba badawcza wyniosła 400 osób), wówczas wyniki prezentowałyby się inaczej :D, ale nie miałbym psychy potem opisywać, nwm, 2000 ankiet, bo ludzie niezłe rzeczy wypisują, gdy da im się opcję otwartej odpowiedzi "inne", a ja nie mam do tego zapału.

25-05-2022 18:48
Exar
   
Ocena:
+3
@jaworock
A jaką miałeś najciekawszą lub najbardziej zaskakującą odpowiedź?

@Kaworu - sam fakt posiadania/kupowania (a nawet czytania) książek nie czyni z nikogo "światłym człowiekiem" ani inteligentem. Podobnie jak tytuły naukowe (niesłynni profesorowie z Trybunału Konstytucyjnego) czy fakt założenia fraka nie robi z kogoś męża stanu czy mędrca.
25-05-2022 18:53
jaworock
   
Ocena:
+4

@exar

Pytanie: Czym spowodowane jest to, iż decydujesz się na nabywanie książek w drukowanej formie aniżeli cyfrowej i audiobooka?

Odpowiedź: Bo forma cyfrowa nie przetrwa wybuchu nuklearnego a papierowa ma szanse

Mój zdecydowany faworyt :D

25-05-2022 19:41
Kaworu92
   
Ocena:
0
XD

Piękna odpowiedź z atomówka xD
25-05-2022 21:31
82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Trochę jestem zaskoczony, że w ankiecie wzięło 2 razy więcej kobiet niż mężczyzn i tak mało osób poniżej 17 lat. W sumie szkoda, że nie podzieliłeś nieco inaczej grup wiekowych U-18 (młodzież szkolna), 19-26 (studenci), 27-35 (młodzi rodzice/małżeństwa), 36-45 (ludzie w średnim wieku), 46-55 (starszy średni wiek), 56+ (emerytura tuż tuż). Ogólnie trochę smutne te wyniki - kończysz studia, nie masz rodziny i dzieci, więc zostaje fantastyka ( ͡° ʖ̯ ͡°)

* Tabela Miejsce zamieszkania respondentów - mam wrażenie, że coś tam jest pomieszane

* Str. 5 - reklamy książek (2.8%) (powinien być przecinek)

* Str. - Bibliotekarze (6.5%) (jw.)

* Str. 14 - zły nr wykresu

* tam gdzie jest pytanie wielokrotnego wyboru - zamiast "ilość respondentów" - "liczba odpowiedzi"

* "iż" jest archaizmem i generalnie nie powinno się go używać.

25-05-2022 22:04
jaworock
   
Ocena:
+1
@Aesthevizzt
dzięki za wyłapanie rzeczy do poprawek, nie dość, że tyle osób w necie mi wypełniło ankietę, to jeszcze teraz robią za darmo korektę xD
a co do grup wiekowych, to się zgadzam, teraz zrobiłbym inny podział:D
25-05-2022 22:28
Exar
   
Ocena:
+2
"36-45 (ludzie w średnim wieku)"

Że co? Chciałeś chyba napisać "młodzież w sile wieku" albo coś:P
26-05-2022 06:24
jaworock
   
Ocena:
+1
@exar hmm, może zmienię na: wczesna młodzież, młodzież, dojrzała młodzież, starsza młodzież :D trzeba się nad tym zastanowić
26-05-2022 07:55
Tiszka
   
Ocena:
+2

@Jaworock - ale kurde, korekty w tym opracowaniu to nie bylo :P :P 

Pomijam inne rzeczy, ale pozamieniaj tam wszystkie "ilości" na "liczby" - ilość jest do rzeczowników niepoliczalnych, liczba do policzalnych. 

26-05-2022 11:48
Tiszka
   
Ocena:
+1

@Aesthevizzt - generalnie wszystkie badania czytelnictwa wskazują, że kobiety czytają wiecej i częściej niż mężczyźni, więc w sumie dysproporcja nie dziwi. 

26-05-2022 11:59
aninreh
   
Ocena:
+1

Jeśli jeszcze możesz - wyrzuć wykresy kołowe i daj słupkowe. Lepiej pionowe niż poziome, wygodniej się je czyta. Przydałoby się też policzyć odchylenia standardowe, podać średnie wartości dla wieku, liczby dzieci (nie ilości), ilości posiadanych książek i wszędzie, gdzie operujesz podobnymi analizami.

26-05-2022 12:02
Łodzianin
   
Ocena:
+1

@jaworock

a co do kwestii technicznych, to na pewno jest tam sporo do poprawy (pierwsza moja praca z opisywaniem badań)

Jestem zaskoczony. Czy właśnie robienie badań i opisywanie ich nie jest bardzo istotną częścią przygotowania socjologa? Sam miałem socjologię i metody badań społecznych (gdzie musieliśmy zrobić i opracować ankietę) jako ciekawostkę na studiach (tak sobie związanych z socjologią, bo finansowych) i myślałem, że studenci socjologii tłuką takie rzeczy do znudzenia, kiedy nie męczą się akurat z literaturą albo statystyką.

26-05-2022 15:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.