» Recenzje » Wybawiciel - Jo Nesbo

Wybawiciel - Jo Nesbo


wersja do druku

Mały Wybawiciel z Chorwacji rodem

Redakcja: Mateusz 'Moteuchi' Dąbrowski

Wybawiciel - Jo Nesbo
Bohaterowie kryminałów nie mają lekko – seryjni mordercy pojawiają się jeden po drugim, a niemal cały świat rzuca biednym śledczym kłody pod nogi przy każdej możliwej okazji. Nie inaczej jest z Harrym Hole’em – błyskotliwym komisarzem z Norwegii, który w Wybawicielu autorstwa Jo Nesbo znów staje do intelektualnej walki z przestępcami na ulicach Oslo.

Akcja rozgrywa się w zimie, kilka miesięcy po wydarzeniach opisanych w Pentagramie. Harry powrócił do umiarkowanej równowagi psychicznej; choć nie ma powodów do radości, bo jego ukochana Rakel nie chce mieć z nim nic wspólnego, to jednak jej postawa motywuje go do pracy nad sobą i uczestnictwa w spotkaniach Anonimowych Alkoholików. Spokój nie trwa długo – w Oslo pojawia się chorwacki płatny zabójca z Vukovaru, zwany Małym Wybawicielem, który po zabiciu oficera Armii Zbawienia szykuje się do powrotu do ojczyzny. Czytając gazetę, dowiaduje się jednak, że popełnił błąd – zamiast prawdziwego celu, Jona Karlsena, zastrzelił jego młodszego, bardzo podobnego brata, Roberta. Tym samym polowanie rozpoczyna się na nowo, a policja już od początku śledztwa ma poważny problem – jak wyśledzić człowieka bez tożsamości? A błądzący po ulicach miasta zabójca, bez pieniędzy, schronienia i możliwości odwrotu, staje się coraz bardziej zdesperowany…

Jedną z zalet twórczości Nesbo jest niewątpliwie liczba pobocznych tematów, które podejmuje przy snuciu swych kryminalnych opowieści – o ile w Czerwonym Gardle duży wpływ na fabułę miała historia Norwegów sprzymierzonych z nazistami, a w Trzecim kluczu środowisko Romów, to w Wybawicielu bardzo ważną rolę odgrywa wątek Armii Zbawienia. Większość bohaterów książki jest członkami tej organizacji, której działalność została w satysfakcjonującym stopniu opisana. Swój wpływ na intrygę ma też opisana w formie rozdziałów retrospektywnych wojna na Bałkanach, podczas której pewne dziecko przyczepiało bomby na podwozia czołgów, czym zapracowało sobie na miano Małego Wybawiciela.

Norweski autor daje się też ponownie poznać jako mistrz szkicowania ludzkich charakterów i tworzenia interesujących postaci. O Harrym wspominałem już wielokrotnie w poprzednich recenzjach, więc wystarczy rzec, że nie utracił swego ironicznego poczucia humoru i wrodzonej charyzmy. Równie dobrze został wykreowany jego przeciwnik, bezimienny i niepowstrzymany najemnik, z psychiką okaleczoną przez wojenną traumę. Dzięki poświęconym mu rozdziałom czytelnik jest w stanie w pewnym stopniu go zrozumieć, co tylko dodaje smaczku starciu między nim a stróżami prawa. Pozytywnie prezentują się także inni bohaterowie: Gunnar Hagen, nowy przełożony Harry'ego, różni się od swego poprzednika, Bjarne'a Mollera, i nie zamierza jak on przymykać oka na wybryki Hole’a. Członkini Armii Zbawienia, Martine, prędko wpada w oko nasz protagonista i czuć między nimi chemię, całkiem inaczej niż w relacji komisarza z nieco zaniedbaną w ostatnich książkach Rakel. Więcej miejsca na kartach powieści otrzymuje też poznany w poprzednich książkach Halvorssen, który godnie zastępuje Ellen i Beate w roli partnera Harry'ego.

Równie wysoki poziom utrzymuje fabuła, jak zwykle wciągająca i pełna zwrotów akcji. Ze względu na sporą liczbę cliffhangerów kończących rozdziały, na podstawie Wybawiciela można by nakręcić świetny serial kryminalny bądź film kinowy. Na szczególną pochwałę zasługuje finał książki, z naprawdę zaskakującymi rozwiązaniami wątków i epilogiem. Zdaję sobie sprawę, że większość powieści sensacyjnych może się tym poszczycić, niemniej jednak… Zakończenie pozostawiło mnie w stanie lekkiego szoku, co chyba o czymś świadczy. Jeśli miałbym wskazać jakąś wadę intrygi, to chyba szukałbym jej na pierwszych stu stronach – prolog, jak na mój gust, zdradza nieco zbyt wiele (choć imię jego bohaterki nie jest od razu podane). Co więcej, zanim Harry rozpoczyna pościg za Chorwatem, najpierw przeprowadza krótkie śledztwo w innej sprawie, będące w całości wątkiem pobocznym, który nieco spowalnia akcję. Z drugiej strony takie rozwiązanie podkreśla ponury klimat książki. Ten zaś stanowi bardzo ważny element tak tej części, jak i całego cyklu: śledzimy losy oficerów Armii Zbawienia stykających się na co dzień z narkomanami, ubóstwem i nielegalnymi imigrantami, w szeregach policji rozprzestrzenia się korupcja, a ważny element powieści stanowi wątek gwałtu na nieletnich – tak więc wesoło nie jest. Całości nie brakuje jednak subtelnego, ironicznego poczucia humoru, które ułatwia lekturę tej posępnej książki.

Werdykt jest oczywisty – Wybawiciel wyróżnia się wyraźnie na tle dziesiątek innych powieści kryminalnych i prezentuje równie wysoki poziom jak poprzedzający go Pentagram. Otrzymujemy czterysta trzydzieści stron pełnych akcji, cliffhangerów, tajemnic, dramatyzmu, bohaterów z krwi i kości oraz ciężkiego klimatu – czyli wszystkiego tego, co fani thrillerów lubią najbardziej. Mimo że tom ten rozpoczyna kolejną trylogię i można go od biedy czytać bez znajomości poprzednich, to polecam na początek zapoznanie się z wcześniejszymi częściami cyklu – moim skromnym zdaniem Jo Nesbo jest najlepszym skandynawskim autorem kryminałów i warto poznać całą jego twórczość.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Wybawiciel
Cykl: Harry Hole
Tom: 6
Autor: Jo Nesbø
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: 10 listopada 2010
Liczba stron: 432
Format: 135×205mm
Seria wydawnicza: Z odciskiem palca
ISBN-13: 978-83-245-8992-0
Cena: 34,90



Czytaj również

Pentagram - Jo Nesbø
Palce, Książę i pentagram
- recenzja
Trzeci klucz - Jo Nesbo
Karnawał zbrodni w Oslo
- recenzja
Czerwone Gardło - Jo Nesbø
Komisarz Hole na tropie
- recenzja
Karaluchy - Jo Nesbø
Egzotyczny Noir
- recenzja
Pancerne serce - Jo Nesbø
Zmęczenie materiału
- recenzja
Pierwszy śnieg - Jo Nesbo
Policjant kontra psychopata – kolejne starcie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.